Nie masz konta? Zarejestruj się

Mierzyć siły na zamiary

30.08.2006 00:00
O dotychczasowych osiągnięciach i planach na przyszłość Zrzeszenia Przedsiębiorców Ziemi Chrzanowskiej mówi rzecznik prasowy organizacji Lech Palka.
O dotychczasowych osiągnięciach i planach na przyszłość Zrzeszenia Przedsiębiorców Ziemi Chrzanowskiej mówi rzecznik prasowy organizacji Lech Palka.

Kiedy w styczniu ubiegłego roku powoływano Zrzeszenie, deklaracje członkowskie podpisało 120 osób. Grupa waszych sympatyków chyba maleje, bo na ostatnim walnym zgromadzeniu pojawiło się zaledwie dwudziestu paru przedstawicieli lokalnego biznesu...
- Wprost przeciwnie. Wciąż nas przybywa. Zrzeszenie liczy aktualnie149 członków. Jest zatem jedną z największych organizacji w powiecie. A że ostatnio na spotkaniu było nas niewielu, może to być spowodowane okresem urlopowym. Walne zgromadzenie musiało się odbyć, gdyż wynika to z zapisu naszego statutu. musieliśmy zdać relację z dotychczasowych dokonań i przedstawić plan działania na przyszłość. Jak na tak krótki okres działania zrzeszenia wykonaliśmy ogromną pracę na rzecz naszych członków. To z naszej inicjatywy powstała Grupa Budowlana Południe, w skład której wchodzi kilkadziesiąt dużych firm. może ona w chwili obecnej konkurować z zagranicznymi koncernami i dużymi podmiotami polskimi. Poza tym, do zrzeszenia w przeciągu tego okresu zgłosiło się dziesiątki naszych członków z prośbą o pomoc w załatwieniu różnych problemów, które Zrzeszenie skutecznie rozwiązało.

Zrzeszenie przedsiębiorców, co niejednokrotnie publicznie podkreślał wasz prezes, Stefan Adamczyk, jest organizacją apolityczną. Zbliżają się wybory samorządowe i ponoć chcecie się w nie aktywnie włączyć...
- Wciąż jesteśmy apolityczni i w tej kwestii nic się nie zmieniło. Na walnym zgromadzeniu podjęliśmy uchwałę, że nie będziemy uczestniczyć bezpośrednio w wyborach i wiązać się z jakimkolwiek ugrupowaniem politycznym. Nie oznacza to jednak, że nasi członkowie nie będą startować w wyborach. Z oczywistych względów Zrzeszenie będzie ich popierało i wspomagało, gdyż uważamy, że reprezentacja przedsiębiorców we władzach samorządowych jest znikoma. Co do wyboru burmistrzów to na razie w naszych szeregach nie ma takich członków, którzy mieliby szansę je wygrać. Trzeba mierzyć siły na zamiary.

I akurat tuż przed wyborami zamierzacie wydawać własną gazetkę, a to przecież jeden z lepszych sposobów na wypromowanie kandydatów?
- Na razie będzie to jedynie wkładka do lokalnego dziennika, poświęcona zrzeszeniu, gospodarce, sprawom, jakie nurtują przedsiębiorców. Pojawi się na początku września. Docelowo Zrzeszenie faktycznie chciałoby mieć własną gazetę, zatrudniać kilku dziennikarzy na etatach, którzy na bieżąco informowaliby o tym, co dzieje się w powiecie, ze szczególnym uwzględnieniem spraw gospodarczych. To jednak dość odległe plany. Bo to przedsięwzięcie musiałoby się samo finansować.

Zasłynęliście głównie z oprotestowania budowy w Chrzanowie marketu Tesco. Sklep, ku zadowoleniu wielu mieszkańców, funkcjonuje od przeszło pół roku. Czy ziścił się wasz czarny scenariusz, że Tesco będzie przyczyną plajty okolicznych sklepów?
- W promieniu kilkuset metrów od marketu Tesco w przeciągu ostatnich miesięcy zbankrutowało kilka sklepów. Tym, którzy nadal utrzymują się na rynku, spadły obroty, i to znacznie. Przecież z chwilą otwarcia supermarketu suma pieniędzy naszych mieszkańców nagle nie wzrosła, aby mogli robić zakupy i w markecie, i w funkcjonujących tuż obok osiedlowych sklepach. Zresztą, Tesco zabrało klientów także sklepikarzom z sąsiednich miejscowości, którzy przyjeżdżają do Chrzanowa na duże zakupy.

Ile konkretnie firm upadło? Przeprowadziliście badania rynku dowodzące, że przyczyną upadku było właśnie otwarcie supermarketu?
- Żadnych badań rynku nie przeprowadzaliśmy, bo to wiąże się ze sporymi kosztami.Zrzeszenia na to nie stać. Ale jestem pewien, że wyniki tej analizy jedynie potwierdziłyby naszą tezę, że firmy trzeba było zamknąć przez zbyt bliskie sąsiedztwo Tesco.

W centrum Trzebini, przy ul. Kościuszki, otwarto niedawno Lidla, i Zrzeszenie w ogóle się temu nie sprzeciwiało...
- Lidl nie powstał w pobliżu dużego osiedla mieszkaniowego, tylko z dala od centrum, na terenie, który wymagał ponownego zagospodarowania. W przypadku Tesco nie byliśmy przeciwko sklepowi samemu w sobie. Nie godziliśmy się tylko na jego lokalizację w centrum miasta, w sąsiedztwie bloków mieszkalnych. Gdyby budowano go na obrzeżach, na przykład, przy autostradzie A-4, nie mielibyśmy nic przeciwko.

Aktualnie Zrzeszenie zaangażowało się w planowanie zagospodarowywania terenów po byłych Zakładach Metalurgicznych „Trzebinia”. Skąd ten nagły zryw?
- Od chwili powstania Zrzeszenia zgłaszali się do nas lokujący na terenie dawnej huty przedsiębiorcy, którzy mają problemy z dojazdem do swoich firm, z brakiem kanalizacji, bieżącej wody, czy wystarczającej mocy prądu. Zwróciliśmy więc uwagę burmistrzowi, żeby w końcu zadbał o infrastrukturę tego terenu. To właśnie z naszej inicjatywy odbyło się ostatnie spotkanie z przedsiębiorcami, którzy jasno i otwarcie powiedzieli, na czym im zależy.

Istniejecie już półtora roku. Obiecywaliście przedsiębiorcom na zebraniu założycielskim szkolenia z zakresu pozyskiwania pieniędzy z Unii na rozpoczęcie bądź poszerzenie działalności gospodarczej. Któremuś z waszych członków udało się zdobyć dofinansowanie?
- Zrzeszenie samo nie organizuje szkoleń. Podpisaliśmy umowę z Agencją Rozwoju Małopolski Zachodniej, do której mogą się zgłaszać nasi członkowie po fachową poradę. Z tego co mi wiadomo, to w chwili podpisywania umowy z ARMZ wszystkie programy unijne dotyczące MŚP wygasły, a pieniądze zostały rozdysponowane i dopiero z nowego budżetu unijnego będzie można pozyskiwać środki finansowe. Obiecywaliśmy nie tylko to, ale też zajęcie się innymi sprawami bolącymi przedsiębiorców. Jedną z nich są podatki od nieruchomości. Będziemy postulować ich zróżnicowanie tak, aby stawki za powierzchnie biurowe, socjalne itp. były mniejsze od stawek za powierzchnie produkcyjne czy bezpośrednio związane z handlem czy usługami.

Również samo Zrzeszenie liczyło na unijne dotacje mające wspierać jego działalność. Ile pieniędzy zdobyliście do tej pory?
- Jeszcze nie korzystaliśmy z pomocy unijnej, bo dotychczas nie było żadnego konkretnego pomysłu, na co w ogóle moglibyśmy wykorzystać te pieniądze. Ale to się zmieni. Chcemy zdobyć dofinansowanie do szkoleń dla przedsiębiorców z zakresu unijnej pomocy, zasad marketingu oraz handlu.
Rozmawiała Anna Jarguz

Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.

  • Numer: 35 (749)
  • Data wydania: 30.08.06

Kup e-gazetę!