Nie masz konta? Zarejestruj się

Konfrontują teorię z praktyką

16.08.2006 00:00
Zdobytą w salach wykładowych wiedzę żacy uczą się wykorzystać w rzeczywistości zakładów pracy.
Zdobytą w salach wykładowych wiedzę żacy uczą się wykorzystać w rzeczywistości zakładów pracy.
Wakacje to dla studentów studiów dziennych, oprócz wypoczynku, również czas praktyk zawodowych. W zależności od kierunku studiów bezpłatne praktyki odbywają między innymi w szpitalach, urzędach, fabrykach albo w prywatnych firmach.
- Długość praktyki jest różna, decydują o tym uczelnie. Najczęstsze są praktyki czterotygodniowe, ale byli również studenci dwa, a nawet sześć tygodni – informuje Kornelia Szafran, naczelnik wydziału organizacyjnego Urzędu Miejskiego w Chrzanowie.
Aby odbyć praktykę, studenci składają podanie do dyrekcji zakładu, a dyrekcja podpisuje umowę z uczelnią.
- Uczelnia mogła mi zaoferować praktykę, ale w Krakowie. Bardziej opłacało mi się samemu poszukać jej w miejscu zamieszkania – przyznaje Adam Gucik, odbywający praktykę w chrzanowskim urzędzie miejskim.
Studenci pracują 6-8 godzin dziennie. Codziennie rano podpisują listę obecności jak normalni pracownicy. Wbrew obiegowej opinii nie parzą kawy i nie obsługują kserokopiarek.
- Nie nudzimy się na praktyce, ciągle coś robimy. Na komputerze opracowujemy dokumentację techniczną, poznajemy oprogramowanie, z pracownikami chodzimy usuwać awarie. Obserwujemy jak w praktyce wygląda diagnozowanie i naprawa urządzeń. Wyposażenie laboratoriów na uczelni to tylko namiastka tego co tu jest – mówi Łukasz Kwiatkowski, praktykant w elektrowni Siersza.
- Jeśli pacjenci się zgodzą, to ich osłuchujemy, a poza tym, obserwujemy wykonywane badania. Właśnie mieliśmy okazję przyglądać się gastroskopii – mówi Karolina Kuska, studentka III roku medycyny, odbywająca praktykę w chrzanowskim szpitalu.
Zarówno studenci, jak i pracownicy, podkreślają dobrą współpracę i atmosferę towarzyszącą praktykom. Zgodnie przyznają, że praktyki zawodowe są potrzebne.
- Studenci spotykają się z rzeczywistymi sytuacjami, mogą skonfrontować teorię z praktyką i poznać specyfikę stanowisk pracy – ocenia Marek Pękala, kierownik wydziału kadr i szkolenia elektrowni Siersza.
Szymon Mosiołek

Czego studenci nauczyli się na praktyce w zakładach:
Przemysław Roman, student medycyny – Szpital Powiatowy w Chrzanowie: - Udoskonaliłem osłuchiwanie pacjentów, lepiej rozróżniam, na przykład, świsty od furczenia. Rozmawiając i badając pacjentów, nauczyłem się lepszego kontaktu z chorymi.

Dawid Żmuda, student elektrotechniki – Elektrownia Siersza w Trzebini: - Opanowałem program do monitorowania urządzeń elektrycznych oraz sporządzanie dokumentacji technicznej. Obserwując naprawy, wiem jak wykryć, zdiagnozować i usunąć awarię.

Adam Gucik, student administracji – Urząd Miejski w Chrzanowie: - W praktyce wiem jak wygląda inwentaryzacja i praca biurowa. Nauczyłem się obsługi programu VEGA, służącego do ewidencji gruntów i budynków.

Na zdjęciu: Dawid Żmuda i Łukasz Kwiatkowski diagnozują licznik energii elektrycznej

Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.

  • Numer: 33 (747)
  • Data wydania: 16.08.06

Kup e-gazetę!