Nie masz konta? Zarejestruj się

Koniec z cygańskim stylem w gminie

02.08.2006 00:00
Z burmistrzem Trzebini, Adamem Adamczykiem, rozmawia Anna Jarguz.
Z burmistrzem Trzebini, Adamem Adamczykiem, rozmawia Anna Jarguz.

Na razie jest pan jedynym pewnym kandydatem na burmistrza Trzebini w zbliżających się wyborach samorządowych. To sytuacja komfortowa, czy raczej dyskomfortowa, bo przecież ewentualne zwycięstwo z „kimś” zawsze smakuje lepiej...
- Kandydaci mogą się jeszcze ujawnić. Wiem, że niektórzy przymierzali się już do objęcia stanowiska burmistrza, na przykład Stanisław Szczurek (przewodniczący rady miasta dop. aut.). Jednak, gdy publicznie zapowiedziałem, że ponownie będę kandydował, doszliśmy do wniosku, że konkurowanie ze sobą nie jest dobrym pomysłem. uznaliśmy, że teraz ja powalczę o burmistrzostwo Trzebini, a Stanisław Szczurek, który ma na to jeszcze czas, bo jest dużo młodszy ode mnie, będzie się ubiegał o mandat radnego.
Poważnym kontrkandydatem może być natomiast Zbigniew Duda, jeśli oczywiście zdecyduje się na ten krok. To doświadczony polityk, znający sprawy Trzebini, którego bardzo szanuję. Najważniejsze, żeby wygrał człowiek z doświadczeniem, który będzie kontynuował rozpoczęte zadania, a nie przypadkowa osoba.

Analizując mijającą kadencję, co jest dla pana największym sukcesem?
- Fakt znakomitej współpracy z radą miasta, a także moimi współpracownikami w urzędzie, którzy wielokrotnie potwierdzili swój profesjonalizm. To właśnie dzięki ich zaangażowaniu udało nam się zdobyć certyfikat ISO.

A konkretnie?
- Najważniejsza jest dla mnie w tej kadencji infrastruktura komunalna. Budynki oświatowe miały swoje pięć minut w poprzedniej. W tej z powodzeniem skupiamy się na poprawie stanu dróg i chodników. Największą inwestycją ostatnich lat jest między innymi nowa nakładka asfaltowa w ulicach Jana Pawła II i Kopalnianej oraz Chrzanowskiej i Leśnej w Sierszy. Wprawdzie są to drogi powiatowe, ale to właśnie my zabiegaliśmy o popchnięcie tych wniosków, żeby powiat otrzymał dofinansowanie z Unii, i dodatkowo sami przekazaliśmy na ten cel przeszło 700 tys. zł. Kolejna działka, którą dopieszczono w tej kadencji, to modernizacja domów kultury, obiektów sportowych, strażnic. Teraz skupiamy się na skanalizowaniu gminy oraz zwiększaniu zasobu mieszkaniowego. Chrzanowski TBS przystępuje już do adaptacji przejętego od PKP budynku, gdzie ma powstać około 70 mieszkań, oraz do budowy nowego bloku na osiedlu ZWM.
W przyszłej kadencji chciałbym natomiast, żeby zagospodarowano były hotel górniczy oraz budynek po firmie EBI w Sierszy, a także sfinalizowano proces przejmowania od firmy Variant dwóch kamienic w Rynku. Będę optował również za budową apartamentowca przy ul. św. Stanisława.

Rekultywację zbiornika po ZSO Górka traktuje pan jako sukces czy porażkę?
- W przypadku zbiornika Górki czuję dyskomfort, bo nie udało nam się wypompować z niego cieczy. Trudno mi jednak siebie za to winić. Po prostu życie napisało inny scenariusz, choć była szansa, żeby pozbyć się toksycznej cieczy z jeziorka.

W tej kadencji szczególnie dopieszczane były sołectwa. Miasto zostało zepchnięte na drugi plan, co wielu głośno krytykowało...
- Wcale nie jest powiedziane, że gdyby przeznaczane na wieś pieniądze poszły na miasto, to ono by wypiękniało. Samej płyty Rynku nie zmienimy, póki nie wyprowadzimy stamtąd ruchu samochodowego. A żeby to zrobić, potrzebna jest obwodnica. Zresztą nie można mówić, że nic nie robimy w celu poprawy wyglądu centrum. Na kamienicach wokół Rynku i przy ul. Kościuszki pojawiają się nowe elewacje. Niebawem ruszy przebudowa placu targowego, a przy ul. Młoszowskiej ma powstać dwupoziomowy parking. Mamy też gotową dokumentację budowy Trzebińskiego Centrum Administracyjnego, które powstanie na bazie dzisiejszego magistratu.
Zależy nam również na zmianie wizerunku terenów poprzemysłowych. Byłe Zakłady Metalurgiczne, Unilever, czy Grevita przeszły w ręce innych firm. Jeszcze w tym miesiącu chciałbym się z nimi spotkać, i przedyskutować kwestię ich zagospodarowania. Tyczy się to również szybu Zbyszek, terenów po Górce i kopalni Siersza.

Trzebinia, jako jedyna gmina powiatu, nie wycofała swoich udziałów z Agencji Rozwoju Ziemi Chrzanowskiej SA. Nie przyniosło jej to żadnych wymiernych korzyści, wręcz odwrotnie.
- Teraz mamy dwie konkurencyjne spółki – Agencję Rozwoju Ziemi Chrzanowskiej i Agencję Rozwoju Małopolski Zachodniej. Moim zdaniem, powinny się one połączyć w jedną, dużą. Jeśli to się nie uda, nie ma sensu, żeby Trzebinia stała na rozdrożu i wspomagała obie agencje. Skupimy się zatem wokół jednej, większej – ARMZ. I wtedy będziemy musieli podjąć męską decyzję, co zrobić z udziałami w ARZCh. Niewykluczone, że pozbawimy ją prawa zarządzania Trzebińskim Inkubatorem Przedsiębiorczości.

Jednym z największych atutów Trzebini jest kąpielisko Balaton. Od lat mówi się o konieczności jego zagospodarowania, jednak niewiele się robi.
- Zagospodarowanie Balatonu to jedno z niespełnionych marzeń mijającej kadencji. Doprowadziliśmy tam bieżącą wodę, prąd, wybudowaliśmy drogę dojazdową, parkingi. Na nasze zlecenie powstała też koncepcja zagospodarowania akwenu. Wciąż jednak szukamy inwestora, który nasze pomysły wcieliłby w życie. Jeśli się szybko nie znajdzie, sami się tym zajmiemy.
W przyszłym roku chciałbym, aby powstał trakt pieszo-jezdny wokół akwenu, oraz zostało przebudowane zejście do kamieniołomu od strony ul. Rybnej. Trzeba by także postawić budynek sanitarny, bo stojące tam toalety to wstyd. Z tym cygańskim stylem trzeba w końcu skończyć.

Potrafił sobie pan zjednać wiele różnych środowisk: koła gospodyń wiejskich, jednostki OSP, nauczycieli. Mówi się, że to pana pewny elektorat.
- Nie obiecuję rzeczy, których nie jestem w stanie spełnić. Każde zadanie jest dla mnie ważne, czy to budowa drogi za milion, czy kupno butów dla Koła Gospodyń Wiejskich za kilkaset złotych. O wszystkim pamiętam. Ludzie wiedzą, że zawsze mogą do mnie przyjść, i powiedzieć, na czym im zależy. Wysłucham każdego. Zabiegam też o sprawy, które teoretycznie gminy w ogóle nie powinny obchodzić, na przykład, o likwidację toksycznego problemu Górki, remont przebiegających przez gminę dróg powiatowych, wojewódzkich, a nawet krajowych. Dla wszystkich jestem partnerem, bo taki układ sprawdza się od lat.


Na zdjęciu: Burmistrz Trzebini Adam Adamczyk

Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.

  • Numer: 31 (745)
  • Data wydania: 02.08.06

Kup e-gazetę!