Nie masz konta? Zarejestruj się

Kim była piękna Janina?

26.07.2006 00:00
W LIBIĄŻU ODSŁONIĘTO KOLEJNY POMNIK. Nie wiadomo kim właściwie była Janina, od której imienia nazwano libiąską kopalnię. Do niedawna wszyscy myśleli, że córką Alexa Barteta – jednego z pierwszych dyrektorów zakładu. Jego wnuk, Bernard, zaprzeczył jednak, by miała tak na imię jego matka. Nie miał też, jak twierdzi, takiej ciotki.
Nie wiadomo kim właściwie była Janina, od której imienia nazwano libiąską kopalnię. Do niedawna wszyscy myśleli, że córką Alexa Barteta – jednego z pierwszych dyrektorów zakładu. Jego wnuk, Bernard, zaprzeczył jednak, by miała tak na imię jego matka. Nie miał też, jak twierdzi, takiej ciotki.
Takim sposobem władze Libiąża wybudowały pomnik komuś, kto może nawet wcale nie istniał.
- Traktujmy ją jako postać legendarną, symboliczną i tajemniczą – mówi teraz burmistrz Tadeusz Arkit.
Władze zbyt późno zaczęły sprawdzać, czy Janina rzeczywiście była córką któregoś z założycieli kopalni. Kiedy Tadeusz Arkit natrafił na stronę internetową Bernarda Barteta i skontaktował się z nim, było już po przysłowiowych „zawodach”. Pomnik się budował. Bartet nie potwierdził jednak wcześniejszych przypuszczeń.
- Być może Janina była żoną któregoś z przedsiębiorców Compagnie Galiciene de Mines, którzy zainteresowali się wydobyciem węgla w Libiążu już na początku dwudziestego wieku? – zastanawia się burmistrz Arkit.
- A może nawet była kochanką któregoś z przedsiębiorców? – śmieje się Wiesław Koneczny, autor monografii o Libiążu.
Tak czy owak, w niedzielę uroczyście odsłonięto pomnik Janiny w parku przy Placu Zwycięstwa oraz tablicę pamiątkową poświęconą pamięci Alexa Barteta. Widowisku przyglądało się, co prawda, niewielu mieszkańców, ale za to było mnóstwo reporterów, urzędników i samorządowców. Przybył także Bernard Bartet z żoną Barbarą i dwoma wnuczkami.
- Tylko żeby tej fontanny i pomnika wandale nie zniszczyli – komentował Józef Piwowarczyk z Ochotniczej Straży Pożarnej w Libiążu.
Mieszkańcy dziwili się, dlaczego po tak uroczystym odsłonięciu pomnika nie zorganizowano festynu, tylko po krótkiej degustacji francuskich potraw trzeba było rozejść się do domów.
(KR)

Na zdjęciu: Odlana z brązu, legendarna imienniczka kopalni „Janina”, wyszła spod dłuta Jana Funka

Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.

  • Numer: 30 (744)
  • Data wydania: 26.07.06

Kup e-gazetę!