„Właściciel (opiekun) psa jest zobowiązany do sprzątnięcia jego odchodów z miejsc publicznych” – ten zapis regulaminu utrzymania czystości i porządku wywołał na ostatniej sesji Rady Miasta Trzebini gorącą dyskusję.
Wiceprzewodniczący rady miasta Zbigniew Duda, prywatnie posiadacz niedużego psa, nie krył zaskoczenia, że w regulaminie wymieniono tylko właścicieli psów.
- A co z właścicielami kotów czy innych zwierząt? Czyżby one nie brudziły? Ostatnio, przejeżdżając przez Kraków, widziałem damę spacerującą z waranem. Więc powinniśmy zmienić ten zapis na ,,właścicieli zwierząt domowych” – sugerował wiceprzewodniczący.
Według niego, by wymagać od mieszkańców sprzątania po swoich pupilach, najpierw należałoby ustawić na terenie miasta pojemniki na zwierzęce odchody.
- Chcąc egzekwować od ludzi ich obowiązki, trzeba im stworzyć do tego warunki – apelował Zbigniew Duda.
Wiceburmistrz Trzebini Barbara Siemek, zapowiedziała, że niebawem takie pojemniki pojawią się m.in. na osiedlach: ZWM, Krakowska, Gaj i Trzebionka. Gmina sprezentuje również właścicielom psów po jednym woreczku na zwierzęce odchody. Kolejne będzie można nabyć w okolicznych sklepach zoologicznych.
- Akcja sprzątania po psach na pewno nie zda egzaminu w 100 procentach. Ale od czegoś trzeba zacząć. Może z czasem ludzie nauczą się wyrzucać zwierzęce odchody do kubłów – stwierdziła zastępczyni szefa gminy.
- Niebawem na naszych ulicach pojawią się, opłacane z pieniędzy gminnych, dodatkowe piesze patrole policyjne. Właśnie im moglibyśmy zlecić, aby kontrolowali poczynania właścicieli psów – dodał burmistrz Adam Adamczyk.
Radni zwrócili również uwagę, że jeśli uchwalany regulamin utrzymania porządku ma się sprawdzać w praktyce, należałoby z nim zapoznać mieszkańców gminy, by dokładnie wiedzieli, jakie są ich prawa i obowiązki. Więc niebawem wielostronicowy dokument trafi prawdopodobnie do każdego domu.
(AJ)