Nie masz konta? Zarejestruj się

Odczarować te numery

10.05.2006 00:00
W 2000 roku chrzanowska komunikacja miejska wzięła rozwód z Jaworznem. Do dziś nie zmieniła jednak wprowadzonych za czasów współpracy z sąsiednią, śląską gminą, zaczynających się od 300 wzwyż numerów autobusów.

W 2000 roku chrzanowska komunikacja miejska wzięła rozwód z Jaworznem. Do dziś nie zmieniła jednak wprowadzonych za czasów współpracy z sąsiednią, śląską gminą, zaczynających się od 300 wzwyż numerów autobusów.
Zdaniem Tadeusza Grubera, przewodniczącego zarządu ZK „KM”, zmiana numerów autobusów mogłaby przynieść więcej szkody, jak pożytku. Po pierwsze, mieszkańcy zdążyli się już przyzwyczaić do wprowadzonej numeracji. Więc gdyby na przykład, autobus linii 309 zmienić tylko na 9, wielu nie wiedziałoby co robić – wsiadać, czy nie.
- Ludzie potrafią się nawet przyzwyczaić do koloru autobusu i gdy nagle dotychczasowy pojazd zmienimy na inny, dzwonią do nas z pretensjami, że dany kurs nie jechał. Tymczasem jechał, tylko pojazdu w innym kolorze niektórzy pasażerowie po prostu nie zauważyli – twierdzi Tadeusz Gruber.
Kolejny argument przemawiający przeciwko zmianie numerów autobusów – to, zdaniem przewodniczącego zarządu związku – koszt i długi okres oczekiwania na zatwierdzenie zmian.
- Chcąc autobus linii 315 zmienić na 15, musielibyśmy rozpocząć całą procedurę uzyskiwania nowego zezwolenia na obsługę tej trasy. W przypadku tego konkretnego kursu myślę, że nie byłoby problemu, bo zezwolenie daje burmistrz Chrzanowa. Natomiast w przypadku linii „K” do Krakowa wymagana jest zgoda starosty oświęcimskiego, starosty chrzanowskiego, starosty krakowskiego oraz Urzędu Marszałkowskiego w Krakowie. Ponadto, wszystkich zarządców dróg, którym przejeżdża dany autobus. Czasem czeka się na to nawet pół roku – tłumaczy Gruber.
Analizując wszystkie za i przeciw, wprowadzenie prostszej numeracji autobusów, według przewodniczącego, jest więc bezzasadne.
(AJ)


Skoro o przyzwyczajeniach mowa, to spieszymy wyjaśnić prezesowi Gruberowi, że wielu pasażerów wciąż posługuje się określeniem „dziewiątka” i „dziesiątka”, a nie „trzysta dziewięć” czy „trzysta dziesięć”. Liczba „trzysta” przed dziewiątką mylnie sugeruje obcym pasażerom, że mamy tu do czynienia z jakimś bardzo rozbudowanym systemem komunikacyjnym (taki był, gdy należeliśmy do Śląska). Tymczasem to już historia. Wielu pasażerów razi ten bałagan w oznakowaniu komunikacji organizowanej przez ZK „KM”. Na przystanki podjeżdża K, E-30, 309 itd. Każdy symbol kursu z innej bajki. Nie dość, że tabor jest mało reprezentacyjny, to jeszcze dziwacznie nazwany. A co do pretensji pasażerów, związanych z kolorem autobusów, to gdyby go ujednolicić, życie pasażerów i organizatorów transportu publicznego stałoby się prostsze. Tegoroczny przetarg to naprawdę znakomita okazja, żeby w komunikacji zrobić prawdziwy porządek. I na koniec, skoro burmistrz Chrzanowa może szybko zgodzić się na zmianę numeru linii jeżdżącej po tej samej trasie, to nie chce nam się wierzyć, aby nie mógł tego zrobić jakikolwiek starosta czy marszałek. Trzeba spróbować! Alicja Molenda

Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.

  • Numer: 19 (733)
  • Data wydania: 10.05.06

Kup e-gazetę!