By wybudować bezkolizyjne skrzyżowanie w rejonie ulic Kościuszki, Dworcowej i Pułaskiego w Trzebini, gmina kupiła kawałek gruntu przed byłymi Zakładami Metalurgicznymi. Zapłaciła za niego 140 tys. zł.
Chodzi o teren o powierzchni zaledwie 0,1446 ha, który obejmuje drogę dojazdową do dawnej huty oraz ogólnodostępny parking.
W 2003 roku prawo użytkowania wieczystego tej działki od syndyka masy upadłościowej Zakładów Metalurgicznych „Trzebinia” nabyła prywatna spółka „SEPET”. Rok temu zagroziła, że jeżeli gmina nie wykupi od niej gruntu, zagrodzi wjazd na teren zakładów. To pokrzyżowałoby plany nie tylko miastu, ale również przedsiębiorcom, którzy prowadzą tam działalność gospodarczą, pozbawiając ich dojazdu.
Burmistrz przystał więc na propozycję wykupu spornego kawałka gruntu. Poparła go rada miasta, choć wielu jej członkom nie podobało się, że gmina musi wyłożyć na ten cel pieniądze. Ci najbardziej niezadowoleni sugerowali, że zakup powinni sfinansować przedsiębiorcy, prowadzący działalność na terenie dawnej huty. Mimo wątpliwości, uchwała o wykupie przeszła. Głosując, radni nie znali jednak konkretnej kwoty, którą trzeba będzie wyłożyć na kawałek ziemi przy dawnej hucie.
Gmina dobiła w końcu targu z właścicielami drogi dojazdowej i parkingu przed zakładami. Za wykup 0,1446 ha gruntu zapłaciła 140 tys. zł. Teraz, gdy transakcję już sfinalizowano, jeden z radnych uważa, że cena jest wygórowana.
Innego zdania są natomiast urzędnicy miejscy. Argumentują, że niezależny rzeczoznawca wycenił tę działkę na 140,5 tys. zł.
- Musieliśmy wykupić ten grunt, bo inaczej trudno byłoby tu wybudować bezkolizyjne skrzyżowanie – dowodzi Bogusław Bigaj, kierownik referatu gospodarki nieruchomościami Urzędu Miasta w Trzebini.
Obecnie trwają prace nad projektem przebudowy skrzyżowania ulic Kościuszki, Pułaskiego i Dworcowej. Dokument, który kosztować będzie trzebińskich podatników blisko 400 tys. zł, ma być gotowy jesienią.
- Roboty budowlane powinny się zatem rozpocząć najpóźniej w przyszłym roku. W przypadku tego zadania inwestorem nie jest jednak gmina, tylko Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad – dodaje rzecznik prasowy urzędu, Robert Siwek.
Wykup gruntu i wykonanie projektu daje okrągłą sumę 540 tys. zł. Można dyskutować, czy gmina przepłaciła, czy nie, decydując się na udział w budowie ronda i zarazem gwarantując przedsiębiorcom dojazd do firm.
(AJ)