Walka z bezrobociem to tworzenie stałych miejsc pracy, czy organizowanie robót publicznych? Ten dylemat podzielił chrzanowskich radnych.
- Jak jest bezrobocie, to trzeba wrócić do dużych robót publicznych. Natomiast my wracamy raczej do czynów społecznych, bo ludzie pracy nie mają – zaczął dyskusję radny Stanisław Zygadło.
- Zatrudnić ludzi przy sprzątaniu po zimie, skoro jest na to w budżecie gminy 200 tys. zł – zaproponował radny Zbigniew Klimek.
- Stworzyć z bezrobotnych taką brygadę: zimą do odśnieżania, wiosną do sprzątania – dodał radny Franciszek Szyjka.
- Stawiam wniosek formalny, by wezwać na naszą komisję burmistrza z prośbą o wyjaśnienie, dlaczego Chrzanów nie zorganizował jeszcze robót społecznie użytecznych, do których dopłaca Powiatowy Urząd Pracy – zażądał radny Lesław Zimoląg.
- Nie uważam tego wniosku za właściwy. Burmistrz musi mieć czas, by rozpoznać to zagadnienie – zaoponował przewodniczący komisji, Krzysztof Bilski.
- Kadencja zaraz się skończy – odpowiedział polemicznie radny Zimoląg.
- Roboty publiczne wprawdzie nie są wymysłem diabła, ale walka z bezrobociem nie polega na samym organizowaniu miejsc pracy dla sprzątaczek. Może tak raczej stworzyć w urzędzie komórkę zajmującą się programowo walką z tą plagą braku zatrudnienia – upomniał kolegów radny Andrzej Oczkowski.
- Bezrobocie stanowi problem rządu i to on ma je zwalczać. Gmina nie powinna podejmować się nie swoich zadań, tylko ściśle współpracować w ich realizacji – zauważył przewodniczący rady, Aleksander Grzybowski.
Ostatecznie komisja rozwoju przyjęła w głosowaniu wniosek radnego Oczkowskiego, by burmistrz przedstawił informację o tworzeniu rynku pracy w Chrzanowie.
(BHK)