Nie masz konta? Zarejestruj się

Niebezpieczne watahy psów

22.03.2006 00:00
Aż dziewięć saren w ciągu ostatnich trzech tygodni zagryzły watahy psów, biegające po Trzebini.
Aż dziewięć saren w ciągu ostatnich trzech tygodni zagryzły watahy psów, biegające po Trzebini.
Na poszarpane resztki zwierząt natknęli się myśliwi z Koła Łowieckiego Bażant z Myślachowic.
- Również w poprzednich latach zdarzały się przypadki zagryzania dzikich zwierząt przez biegające samopas psy, ale sporadycznie. Natomiast tej zimy to niebezpiecznie zjawisko stało się nagminne – podkreśla Bogusław Kocot, łowczy w myślachowickim Kole Bażant.
Tylko w ciągu ostatnich tygodni myśliwi znaleźli aż dziewięć rozszarpanych przez psy saren: cztery w lasach ciągnących się wzdłuż ul. Grunwaldzkiej, trzy przy ul. 29 Listopada i 22 Lipca, i po jednej w Górach Luszowskich oraz na osiedlu Energetyków.
- Zima w tym roku jest wyjątkowo długa. Dzikie zwierzęta są głodne, wymęczone i podchodzą coraz bliżej zabudowań, stając się łatwą ofiarą psów – twierdzi myśliwy, Jerzy Błaszczyk.
Zdaniem myśliwych, wiele biegających po okolicy psów to bynajmniej nie bezpańskie czworonogi. Zwierzęta mają swoich właścicieli, którzy puszczają je samopas, nie interesując się, gdzie biegają ich pupile. Tymczasem psy zbierają się w grupy i atakują dziką zwierzynę.
- Taki pies, jak raz posmakuje dziczyzny, przy następnej okazji również zaatakuje i już zawsze będzie kłusował, na przykład na sarny – uważają.
Jeśli ataki będą się powtarzać, myśliwi nie wykluczają odstrzału agresywnych psów. Jeśli zwierzę oddali się co najmniej 200 metrów od kojca, mają takie prawo.
- Nie chcemy na razie strzelać, ale właściciele psów, którzy puszczają je bez opieki, powinni wiedzieć, że mamy taką możliwość – przestrzega Bogusław Kocot.
Watahy psów mogą przecież zaatakować także ludzi, których z reguły się nie boją. Więc jeśli ktoś zobaczy grupę biegających bez opieki zwierząt, przede wszystkim powinien zachować spokój. W żadnym wypadku nie należy uciekać, bądź też odgrażać się psom. To mogłoby je zachęcić do ataku.

Dla Przełomu
mł. asp. Grzegorz Sokolnicki, rzecznik prasowy chrzanowskiej komendy policji:
- Policja nie otrzymała żadnych sygnałów od myśliwych o zagryzanych przez watahy psów sarnach. Tymczasem takie przypadki powinny być zgłaszane. Na pewno zbadamy sprawę. Jeśli okaże się, że psy, biegające po okolicy mają właścicieli, zostaną oni ukarani. Za puszczanie psa bez opieki grozi mandat w wysokości 200 zł. Jeśli natomiast zwierzę kogoś pogryzie, w zależności od obrażeń, właściciel takiego czworonoga może trafić nawet do więzienia.

Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.

  • Numer: 12 (726)
  • Data wydania: 22.03.06

Kup e-gazetę!