Nie masz konta? Zarejestruj się

Pomysł na Trzebinię

22.03.2006 00:00
Czy Trzebinia może zmienić swoje oblicze? Z poprzemysłowego miasta stać się miejscem przyciągającym uwagę, miastem szans i nadziei? Trzech trzebińskich projektantów - Krzysztof Michalik, Marek Kanik i Robert Czado, uważa, że trzeba tylko mieć pomysł na Trzebinię, i nie bać się go realizować. I taki mają.
Czy Trzebinia może zmienić swoje oblicze? Z poprzemysłowego miasta stać się miejscem przyciągającym uwagę, miastem szans i nadziei? Trzech trzebińskich projektantów - Krzysztof Michalik, Marek Kanik i Robert Czado, uważa, że trzeba tylko mieć pomysł na Trzebinię, i nie bać się go realizować. I taki mają.
- Trzebinia jest dobrze usytuowana. Sporo osób tędy przejeżdża. Ale ani bliskość autostrady, ani bliskie sąsiedztwo dwóch wielkich miast - Krakowa i Katowic, nie pomogą w ożywieniu miasta, jeśli nie będzie konkretnej wizji rozwoju – twierdzi Krzysztof Michalik.
Idea jest prosta: trzeba wybudować w Trzebini coś, co odróżniałoby ją od innych miast w Polsce. Przykuło uwagę. Tym czymś miałaby być przeszklona estakada (mieszcząca np. kawiarnię) nad drogą krajową, na wysokości bunkra zakupionego przez gminę od Aholda przy ul. Ochronkowej, połączona przewiązkami z sąsiednimi pawilonami.
- Warto uwzględnić w tej konstrukcji elementy architektoniczne nawiązujące do górniczych tradycji Trzebini, np. winda do kawiarni przypominająca szyb górniczy – sugerują pomysłodawcy.
- W jednej z przewiązek można by wyeksponować przedmioty i urządzenia związane z kopalnią oraz pracą pod ziemią - dodają
Projektanci proponują, by oprócz mającego przyciągnąć swą innowacyjnością uwagę przyjeżdżających obiektu nad „krajówką”, w skład kompleksu wszedł obecny budynek Oriona.
Widzieliby w nim galerię handlową, a w budynku zakupionym od Aholda - galerię kupców trzebińskich.
Dalej ciągnęłaby się przeszklona konstrukcja nad ulicą Krakowską, wiodąca do kolejnych pawilonów handlowych i parkingów miejskich w budynku postawionym na gruntach gminnych. W dalszej kolejności przyszedłby czas na odnowienie trzebińskiego rynku.
- To, co proponujemy, to jakaś koncepcja, która naszym zdaniem mogłaby wpłynąć na ożywienie miasta. Bo, żeby cokolwiek się działo, trzeba mieć najpierw wizję, której w kolejnych etapach nadaje się coraz realniejszy kształt, i którą w odpowiednim momencie można przedstawić inwestorom – tłumaczy Krzysztof Michalik.
Pomysłodawcy i twórcy koncepcji nie mieli na razie okazji przedstawić swojej wizji władzom miasta, burmistrzowi, radnym czy grupom samorządowców zajmujących się od dawna, ale mało efektywnie, tematem zagospodarowania centrum Trzebini. Czy propozycja konstruktorów ich zainteresuje?
Trzeba przyznać, że to pomysł z rozmachem, odważny, i wymagający wielu przygotowań. Jednak czy nie do zrealizowania? Libiąż, aby ożywić miasto, chce budować od podstaw rynek i centrum. Trzebinia ma centrum i rynek. Brzydkie i senne. Trzeba je ożywić. Lepszej propozycji na razie nie ma.

Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.

  • Numer: 12 (726)
  • Data wydania: 22.03.06

Kup e-gazetę!