Na równe dwa miliony złotych wyceniono wystawiony na przetarg budynek Wyższej Szkoły Przedsiębiorczości i Marketingu przy ul. Słowackiego 8 wraz z działką, na której stoi.
Przetarg odbędzie się już 17 lutego (piątek), o godz. 13, w sali 202 sprzedawanego gmachu. Poznamy wtedy ewentualnych nabywców nieruchomości.

Rektor pyta
Mówi się przynajmniej o dwóch zainteresowanych. Pierwszym ma być któryś z banków. Drugim, ktoś, kto potem wydzierżawi, albo w inny sposób udostępni budynek na zlokalizowanie w nim Powiatowego Urzędu Pracy.
Że tak właśnie może być, świadczy pismo rektora Tadeusza Grabińskiego, który zwrócił się do burmistrza Chrzanowa z zapytaniem, czy przyszły właściciel gmachu będzie mógł zmienić sposób jego użytkowania z celu edukacyjnego na cele publiczne; przykładowo - PUP-u lub banku.

Burmistrz odpowiada
W odpowiedzi magistrat stwierdził, że nie ma przeszkód, by nieruchomość przy ul. Słowackiego 8, zlokalizowaną w obszarze „rozwoju funkcji gospodarczych i centrotwórczych” Chrzanowa, zaadaptować dla potrzeb Powiatowego Urzędu Pracy lub banku.
Gdyby spełnił się pierwszy wariant, to jednocześnie zakończyłby spór radnych miejskich z radnymi powiatowymi o zabytkowy budynek przy ul. Focha. Jak wiadomo, starostwo zamierza ten tradycyjnie służący oświacie obiekt adaptować na PUP, co stoi w sprzeczności z planami zagospodarowania przestrzennego Chrzanowa.

Zwycięstwo ekonomii praktycznej
Przypomnijmy, że WSPiM od dłuższego czasu boryka się z problemami finansowymi, choć jej poprzedni rektor (właściciel najdłuższego tytułu naukowego w powiecie), prof. zw. dr hab. dr h.c. multi Aleksander Zeliaś, jest międzynarodowym autorytetem w dziedzinie statystyki i ekonometrii oraz autorem fundamentalnego dzieła „Teoria prognozy”.
Niezależnie od jego teoretycznych dokonań, w Chrzanowie po prostu udowodnił praktycznie, że „szewc bez butów chodzi”. I zapewne miasto nasze będzie teraz funkcjonowało w literaturze fachowej jako koronny przykład prawdziwości tego przysłowia.
Zresztą, być może właśnie o to prof. Zeliasiowi chodziło? Bo dopiero jego następca, prof. Tadeusz Grabiński, ekonomista zajmujący się m.in. prognozowaniem, wykonał prosty krok ratowania uczelni przed bankructwem i chce podreperować budżet wpływami ze sprzedaży jej głównego gmachu. Tym bardziej, że liczba osób chcących tu studiować od kilku lat maleje.