Trzebińska rafineria jest dziś najbardziej liczącym się w Polsce producentem biodiesla. Chce nim pozostać nadal.
Instalacja za 120 milionów złotych powstała tu ponad rok temu, jako pierwsza tego typu w Europie Środkowej. Obecna jej zdolność produkcyjna wynosi 100 tys. ton estrów metylowych rocznie. Nowy zarząd zapowiada rozbudowę instalacji.
Docelowo w Trzebini ma być produkowane 350 tys. ton estrów rocznie. 150 tys. ton na dotychczasowej instalacji, dzięki podniesieniu zdolności produkcyjnej, reszta na całkiem nowej, a to oznacza nową inwestycję. Zarząd ma już na to zgodę rady nadzorczej.
Z doniesień prasowych wynika, że Rafineria Trzebinia S.A. poczuła na plecach oddech konkurencji, stąd pewnie niepokoje związkowców i załogi o dalsze losy firmy, o czym pisał niedawno ”Przełom”. Czy firma sprosta rynkowemu szaleństwu nowych inwestorów? Prezes Milan Kunciř twierdzi stanowczo, że konkurencji się na razie nie obawia.
Z informacji poniedziałkowej Gazety Prawnej wynika, że w ciągu roku w kraju wyrośnie „Trzebini” co najmniej sześciu poważnych konkurentów, liczących na spore zyski w tej branży: Skotan - kierowany od niedawna przez byłego prezesa zarządu RNT, Grzegorza Ślaka, planujący produkować rocznie 250 tys. ton estrów, Grupa Lotos, Elstar Oils, Plmos Wrocław, Solwent Dwory i J&S Energy. Skotan i Polmos chcą postawić po dwie instalacje. Aż trzy z wymienionych firm chcą produkować rocznie znacznie więcej estrów niż obecnie rafineria w Trzebini.
Każdy nowy producent musi jednak zapewnić sobie surowiec i zadbać o rynek zbytu. Zdaniem nowego prezesa trzebińskiej firmy, z tym na razie rafineria nie ma problemów.
W zakładzie szykuje się jednak sporo zmian. Jakich? O tym w obszernym wywiadzie z prezesem zarządu - Milanem Kunciřem - w najbliższym wydaniu „Przełomu”.