Nie masz konta? Zarejestruj się

Nie zdradzajcie Trzebini

25.01.2006 00:00
O tym, kto ma największą szansę zająć w tegorocznych wyborach samorządowych fotel burmistrza Trzebini, z radnym tej gminy – Przemysławem Rejdychem - rozmawia Bogumił Kurylczyk.
O tym, kto ma największą szansę zająć w tegorocznych wyborach samorządowych fotel burmistrza Trzebini, z radnym tej gminy – Przemysławem Rejdychem - rozmawia Bogumił Kurylczyk.

Uważa się pan za jedynego, niezależnego radnego w gminie Trzebinia.
- Nie uważam się, lecz nazywam rzeczy po imieniu, gdyż tak właśnie jest. Tylko ja głosowałem, i to czterokrotnie, przeciwko podwyższeniu burmistrzowi Adamowi Adamczykowi dodatku specjalnego. Bo moim zdaniem, w tej naszej biedzie zarabia i tak bardzo dużo. Tylko ja trzykrotnie z rzędu nie udzieliłem burmistrzowi absolutorium na sesjach budżetowych. Wreszcie, tylko ja zapytałem w pisemnej interpelacji, kto odpowiada za niegospodarność przy budowie remizy OSP w Psarach.
I?
- I otrzymałem wymijającą odpowiedź nie na temat. Koledzy radni jednak uznali w głosowaniu, że ta odpowiedź jest wystarczająca i nie ma po co do sprawy wracać. Chociaż w kuluarach przyznawali mi rację.
Czyli burmistrz Adam Adamczyk, jak miał, tak ma poparcie większości radnych.
- Radnych – tak, lecz nie mieszkańców, gdyż w dogrywce z Franciszkiem Wołochem wybrano go przy frekwencji zaledwie 22 procent. Do urn poszedł co piąty, uprawniony obywatel gminy. I jeśli jesienią będzie tak samo, to mamy zapewnione przynajmniej dwanaście lat nieprzerwanych rządów Adama Adamczyka.
Wtedy w sołectwach znowu przybędzie chodników i dróg.
- I dobrze, bo są potrzebne. Chwała burmistrzowi za to, ale tym się nie najemy. Podobnie chwalebne jest doposażanie straży pożarnych, ale w granicach rozsądku. Najważniejszym do rozwiązania problemem w gminie jest walka z bezrobociem. W Trzebini nie ma raczej szans na uzyskanie pracy w normalnym trybie. Liczy się bowiem głównie tak zwane poparcie.
Zarzut bardzo poważny...
- Ale uzasadniony, gdyż jako radny przyjmuję bezrobotnych, młodych, zrozpaczonych mieszkańców gminy, i słucham, co mówią. Zwykle wręcz błagają o pomoc w uzyskaniu jakiejkolwiek pracy. Dla wielu wyszukałem posadę. Gdzie? Głównie poza Trzebinią, bo tu nie mogą znaleźć dla siebie miejsca. Innymi słowy, emigrują. Do Chrzanowa, Krakowa czy Katowic.
Pozostańmy w gminie Trzebinia...
- Czyli tu, gdzie jest i będzie bez zmian. Bywanie na każdej prawie publicznej imprezie, to długofalowa strategia wyborcza. Dzięki niej Adam Adamczyk znowu zostanie burmistrzem Trzebini. Już dziś można mu pogratulować! Dodam, nawet bez wielkiej pomyłki, że otrzyma około 4500 do 5000 głosów.
Kto należy do tych zadowolonych?
- Elektorat będzie ten sam co poprzednio. Po pierwsze, strażacy. Po drugie, sportowcy, działacze sportowi oraz kibice. Burmistrz nie żałuje pieniędzy na żadne igrzyska. Na koncerty i domy kultury też nie, dlatego poprą go również gospodynie wiejskie. Prócz tego, obowiązkowo zagłosują na Adamczyka pracownicy urzędu i jednostek gminy, nauczyciele ze szkół i przedszkoli, a także służba zdrowia. Ci ostatni dlatego, że środków na remonty ich placówek nie brakuje. Te środowiska, bojąc się nowej miotły na fotelu burmistrza, zrobią wszystko, aby zmiana nie nastąpiła. Tak zapewnią sobie spokój i byt na kolejne cztery lata.
Może pojawią się kontrkandydaci?
- Owszem, już radni mówią między sobą, że o fotel burmistrza mogą się starać: przewodniczący rady Stanisław Szczurek, były burmistrz Zbigniew Duda, czy członek zarządu miasta w poprzedniej kadencji Jerzy Idzik. Ale z Adamczykiem nie mają żadnych szans. Podobnie inni kandydaci, o których już słyszałem. Nazwisk nie wymienię, bo niech mają odwagę ujawnić się sami.
Chyba że wyborcy, poza tymi wymienionymi, nie pozostaną w domach.
- Nie bardzo w to wierzę, gdyż jak widać po poprzednich wyborach, mieszkańcy gminy raczej zrezygnowali z walki o zmianę panujących tu porządków i opuszczają rodzinne strony. Jeśli jeszcze we mnie tli się nadzieja, to wynika z objęcia sterów w Polsce przez ugrupowanie Prawo i Sprawiedliwość, z którego sam startowałem w samorządowych wyborach. Liczę, że pozytywne skutki nowych porządków zadziałają również w Trzebini.
To znaczy?
- Bardzo pozytywnym działaniem burmistrza jest dokarmianie ubogich. Ale tworzenie nowych jadłodajni nie złagodzi problemu bezrobocia. W pierwszej kolejności należy likwidować przyczynę, a nie skutek. Dlatego radzę Adamowi Adamczykowi, który, jak twierdzę, znowu zostanie burmistrzem, by wszystkie siły i środki skoncentrował na tworzeniu nowych miejsc pracy. Inaczej te pięknie pobudowane chodniki i drogi będą służyły mieszkańcom głównie do wyjazdów zarobkowych poza granice naszej gminy.

Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.

  • Numer: 4 (718)
  • Data wydania: 25.01.06

Kup e-gazetę!