Nie masz konta? Zarejestruj się

Swojskie disco

25.01.2006 00:00
Dyskoteka w dawnym salonie Nissana przy ulicy Długiej w Trzebini działa od niespełna dwóch miesięcy, a mieszkańcy już domagają się jej likwidacji
Dyskoteka w dawnym salonie Nissana przy ulicy Długiej w Trzebini działa od niespełna dwóch miesięcy, a mieszkańcy już domagają się jej likwidacji.
- Piją, wszczynają burdy, demolują przystanki i znaki drogowe. Aż strach samemu wyjść z domu wieczorem – tak mieszkańcy osiedla Salwator komentują zachowanie młodzieży, bawiącej się w tutejszej dyskotece, domagając się zamknięcia lokalu.
Otwarcie dyskoteki w dawnym salonie Nissana przy ul. Długiej ucieszyło wielu amatorów rozrywki. Lokal na brak chętnych do zabawy nie narzeka. Skarżą się jednak mieszkańcy okolicznych domów, którym przeszkadza sąsiedztwo popularnej dyskoteki.

Konflikt interesów
Odkąd otwarto dyskotekę, mieszkańcy osiedla Salwator niemal co weekend są świadkami chuligańskich wybryków młodzieży. Twierdzą, że młodzi ludzie, bawiący się na dyskotece, zakłócają im spokój – krzyczą, awanturują się, wyzywają nawzajem.
- A mało tu było bijatyk? Raz nawet kogoś tu nożem ugodzili – dowodzi mieszkający obok mężczyzna.
Zdaniem mieszkańców, młodzi, wracając z imprezy do domu, demolują niemal wszystko, co stoi na ich drodze – znaki drogowe, tabliczki z nazwami ulic i numerami domów, a ostatnio nawet przystanki autobusowe przy ul. Długiej oraz sygnalizatory świetlne, zamontowane przy ul. Kruczkowskiego. Idą całą szerokością jezdni, zagrażając bezpieczeństwu ruchu drogowego.
- Nawet nie ma jak przejść obok takiej podpitej grupy młodzieży, bo nigdy nie wiadomo, czy krzywdy człowiekowi nie zrobią – skarży się mężczyzna.
- Innym razem, w środku nocy strzelają petardami i spać nam nie dają – dodaje jego sąsiadka.
Mieszkańcy wystosowali więc pismo do burmistrza Trzebini, oraz komendanta miejscowej policji, domagając się zamknięcia lokalu. Pod wnioskiem podpisało się 30 osób.
- Nikt nikomu nie broni organizować dyskotek. Ale pod taką działalność trzeba sobie znaleźć inne miejsce, a nie budynek w samym środku osiedla, tuż przy ruchliwej drodze krajowej – argumentują.

Za rękę i do domu
Organizatora dyskotek dziwią skargi mieszkańców.
- Przecież nie mogę wszystkich za rękę do domu po imprezie odprowadzać – odpiera zarzuty Jarosław Foltyn.
Podkreśla, że ze swej strony podjął wszelkie możliwe kroki, by zapewnić klientom bezpieczeństwo. Podczas każdej imprezy porządku pilnuje minimum dwóch ochroniarzy, a w przypadku większej liczny gości nawet trzech. Dodatkowo, gdy uzna to za stosowne, w każdej chwili może zadzwonić po grupę interwencyjną firmy ochroniarskiej. Do dyskoteki nie jest wpuszczana młodzież poniżej 18. roku życia, a także osoby, będące pod wpływem alkoholu lub innych środków odurzających, bądź agresywne. Ponadto, lokal jest pod stałym monitoringiem. Kamery rejestrują nawet bar, by nikt nie zarzucał właścicielom dyskoteki, że alkohol jest sprzedawany nieletnim bądź nietrzeźwym.
- Już wcześniej, wraz z radą osiedla Salwator, organizowaliśmy dyskoteki. Jednak sporadycznie. Tymczasem młodzież oczekiwała czegoś więcej. Wielokrotnie interweniowała, by odbywały się tu cykliczne imprezy. Więc w końcu uruchomiliśmy dyskotekę – tłumaczy Jarosław Foltyn.

Potrzebny kompromis
Wielu młodych rzeczywiście narzekało, że w powiecie chrzanowskim nie ma gdzie potańczyć, a knajpy, nawet w weekendy, czynne są z reguły do godz. 22, więc fakt otwarcia dyskoteki w dawnym salonie Nissana ich ucieszył.
- W Trzebini naprawdę nie było gdzie wyjść. A nie każdego człowieka stać przecież na wyjazd do Krakowa czy Katowic – podkreśla 23-letni mieszkaniec osiedla ZWM.
Również Tadeusz Wroński, przewodniczący komisji prawa i samorządu przyznaje, że młodym ludziom należy się miejsce, gdzie mogą się spotkać i zabawić.
- Niedawno rozmawiałem z przewodniczącym rady osiedla Salwator i nic nie wspominał mi o zakłócaniu porządku przez klientów nowo otwartej dyskoteki. Natomiast jeśli organizowane tam imprezy faktycznie zakłócają spokój mieszkańcom, to trzeba wypracować jakiś kompromis – kwituje Tadeusz Wroński.
Anna Jarguz

Dla „Przełomu”
Nadkom. Dariusz Pogoda, rzecznik prasowy chrzanowskiej komendy policji:
- Staramy się, aby zakłóceń porządku w rejonie dyskoteki było jak najmniej. Policjanci, głównie w weekendy, często patrolują ten teren. Niejednokrotnie wysyłana jest tam także grupa rajdująca. Natomiast jeśli przypadki wszczynania awantur i demolowania mienia w okolicach ul. Długiej będą się powtarzać, a nasze przypuszczenia, że mają one związek z działalnością dyskoteki, potwierdzą się, wówczas wystąpimy do burmistrza Trzebini o cofnięcie właścicielowi lokalu zezwolenia na sprzedaż napojów alkoholowych.

Zapraszamy do dyskusji na temat dyskotek w powiecie chrzanowskim na przełomowe forum: www.przelom.pl/forum/viewtopic.php?t=13 

Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.

  • Numer: 4 (718)
  • Data wydania: 25.01.06

Kup e-gazetę!