Nie masz konta? Zarejestruj się

Zakład zastoju komunalnego

23.11.2005 00:00
Jeśli gmina jest właścicielem jakiejś spółki, to zdrowy rozsądek podpowiada, że powinna o nią dbać. Sytuacja Zakładu Usług Komunalnych w Alwerni pokazuje, jak swój swojemu może podciąć skrzydła. W tym roku ZUK po raz kolejny z rzędu wygrał przetarg na zimowe utrzymanie dróg w gminie. Prezes Janusz Kopaczka cieszy się, ale jego radość jest zaprawiona sporą dawką goryczy.
 Jeśli gmina jest właścicielem jakiejś spółki, to zdrowy rozsądek podpowiada, że powinna o nią dbać. Sytuacja Zakładu Usług Komunalnych w Alwerni pokazuje, jak swój swojemu może podciąć skrzydła.
W tym roku ZUK po raz kolejny z rzędu wygrał przetarg na zimowe utrzymanie dróg w gminie. Prezes Janusz Kopaczka cieszy się, ale jego radość jest zaprawiona sporą dawką goryczy.
Stanie w miejscu
- Gdybyśmy tego przetargu nie wygrali, to byłaby kompletna klapa. Przygotowując się do zimy, tylko na same zapasy soli wydaliśmy około piętnaście tysięcy złotych. Każdego roku, stając do przetargu mamy stres, że pójdziemy z torbami. Tak naprawdę szanse są pół na pół. W efekcie nie ma mowy o inwestowaniu w sprzęt, bo zawsze jest ryzyko, że możemy popłynąć na kilkadziesiąt tysięcy złotych. A przecież da się to inaczej rozwiązać – twierdzi prezes Kopaczka.
Zakład Usług Komunalnych jest w stu procentach własnością gminy, która – jak podpowiada zdrowy rozsądek – powinna o niego dbać, jak o własne dziecko. Od dłuższego czasu prezes przekonuje i burmistrza, i radnych, żeby przetarg na zimowe utrzymanie dróg był rozstrzygany na okres 3 lat.
- Wtedy, na przykład, moglibyśmy zakupić za około czterdzieści pięć tysięcy drugą piaskarko-solarkę, której nam bardzo brakuje. Wiedząc, że przez trzy lata sprzęt ten będzie zarabiał na spłatę kredytu, rada nadzorcza zapewne nie zakwestionowałaby takiej inwestycji – tłumaczy.
W efekcie firma mogłaby się rozwijać. Tymczasem stoi w miejscu, a jej prezes – jak sam przyznaje – ma związane ręce.
Temat na przyszłość
Radny Roman Palka, przewodniczący gminnej komisji gospodarki komunalnej:
- Rzeczywiście, pojawiły się takie sugestie ze strony prezesa Kopaczki, ale nie było konkretnych rozmów. Myślę, że do tego tematu można wrócić w najbliższej przyszłości.
Trochę inaczej relacjonuje te sprawy Józef Cichoń, członek tej samej komisji:
- W zeszłym roku komisja opowiedziała się za ogłaszaniem przetargów na trzy lata. Poszedł nawet wniosek do burmistrza o zmianę specyfikacji przetargowej. Niestety, do dzisiaj burmistrz nie wywiązał się z tego. W samorządzie dzieje się niedobrze, kiedy jeden człowiek narzuca swoją wolę pozostałym radnym.
Ogłoszenie przetargu na trzy lata to w efekcie lepsze świadczenie usług przez wykonawcę, który zainwestuje w sprzęt. Po drugie, spokój w firmie. Po trzecie, lepsza gwarancja pracy dla osób zatrudnionych w ZUK-u.
Niewykorzystane furtki
Coraz głośniej słychać niezadowolenie miejscowych przedsiębiorców, którym nie podoba się gospodarcza strategia samorządu. Niedawno Sławomir Knapik, właściciel młynu w Regulicach i radny Rady Miasta Alwerni, zauważył na łamach „Przełomu”:
- Zapłacenie lokalnym wykonawcom nawet pięć, dziesięć procent więcej, będzie i tak korzystne, bo dajemy naszym firmom pracę, co jest warunkiem, by mogły dobrze funkcjonować i odprowadzać podatki.
- Wszędzie jest tak, że gminy dbają o swoje firmy. Tylko nie u nas – dopowiada Janusz Kopaczka.
Faktem jest również to, że nie tylko w Alwerni przetarg z reguły wygrywa ten, kto zaoferuje najniższą cenę. Tym sposobem zdarza się, że lokalne, skądinąd bardzo solidne firmy, których nie stać na cenowy „dumping”, przegrywają rywalizację.
- Oczywiście można ustawić tak kryteria, aby cena nie była priorytetem, tylko na przykład jakość wykonanych robót czy okres gwarancji. W specyfikacji można też określić, że będą promowane firmy lokalne, jeżeli ich wygrana w przetargu przełoży się na zmniejszenie bezrobocia w gminie. Można także odrzucić oferenta z zewnątrz, na przykład, jeśli zaproponuje cenę niewiarygodnie niską. Istnieje wiele furtek – przyznaje Krzysztof Góra, radca prawny UM Alwernia.
Dodajmy, trzeba tylko umieć i chcieć z tych furtek skorzystać.
Po raz kolejny spotykam się w gminie Alwernia z przypadkiem braku przebojowości. W tej konkretnej sytuacji można usłyszeć następujące kontrargumenty: „A co będzie, jeśli po trzech latach Zakład Usług Komunalnych nie wygra przetargu i zostanie z długami?”. Odpowiedź jest prosta: każdy biznes wymaga ryzyka w granicach rozsądku, natomiast największym nierozsądkiem jest unikanie jakichkolwiek zmian.
 

Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.

  • Numer: 47 (710)
  • Data wydania: 23.11.05

Kup e-gazetę!