Nie masz konta? Zarejestruj się

Nie będziemy królikami doświadczalnymi

02.11.2005 00:00
<@img=maszt.jpg,left@> Protest przeciw nadajnikom komórkowym zatacza coraz szersze kręgi
Płaza nie chce u siebie żadnych anten telefonii komórkowej. Około 300 osób podpisało się pod protestem przeciwko nadajnikom na DPS-ie i Syberii. Mieszkańcy planują założenie stowarzyszenia.
Nie tak dawno mieszkańcy Płazy uniemożliwili montaż stacji bazowej telefonii komórkowej na dzwonnicy kościelnej. Teraz zamierzają pozbyć się już istniejących anten.


Śmierdzące jaja
komórkowców

- Ktoś próbuje na nasze podwórko podrzucić śmierdzące jajo. A my walczymy o zdrowie nasze i naszych najbliższych. Nie damy się zepchnąć do roli królików doświadczalnych. O żadnej z tych inwestycji nikt nikogo oficjalnie nie informował. Nie było żadnej konsultacji społecznej ani obwieszczenia na tablicy ogłoszeń – złoszczą się mieszkańcy.
Twierdzą, że maszt Ery na Syberii, znajdującej się na obszarze Jurajskich Parków Krajobrazowych, zaburza harmonię krajobrazu.
- Montaż nadajnika Plusa na DPS-ie to już w ogóle przechodzi ludzkie pojęcie! Antena znajduje się w samym centrum wsi. Tuż za murem DPS-u jest gimnazjum i szkoła podstawowa, a w nich nasze dzieci –perswadują.
- Nadajnik na DPS-ie to samowola budowlana. Inwestor zainstalował go nie mając żadnych pozwoleń. Sprawę prześlemy do PINBUD-u – mówi Marcin Idzik, dyrektor wydziału gospodarki nieruchomościami i architektury w starostwie.
Co gorsza, po Płazie krążą pogłoski, że komórkowcy przymierzają się do montażu kolejnego nadajnika. Tym razem w przysiółku Siemota.

Budzą się upiory
Zaniepokojeni płazianie nie wierzą w raporty oddziaływania na środowisko sporządzone przez ekspertów. Wytykają nieścisłości w dokumentacji złożonej w urzędzie gminy i starostwie.
- Plan dotyczący nadajnika na Syberii nijak się ma do rzeczywistości. Maszt stoi w zupełnie innej części działki, niż pokazuje mapa. Plan mówi o odległości 150 m od ul. Ściegiennego. Tymczasem mamy 50 m różnicy. Zmienia się zatem zakres pola oddziaływania. Pole obejmuje również działki, których początkowo nie uwzględniono. A ich właścicieli nie poinformowano o inwestycji, co jest niezgodne z prawem – twierdzi Leszek Kowalski.
- Skoro stacje bazowe należą do inwestycji mających znaczące oddziaływanie na środowisko, to wpływają również na zdrowie ludzi. Raporty mówią o dopuszczalnym oddziaływaniu. A dopuszczalny nie oznacza nieszkodliwy – perswadują protestujący mieszkańcy.
Gdy nie ma pewności, że anteny są nieszkodliwe, w umysłach ludzkich budzą się upiory. Ludzie sąsiadujący z nadajnikiem zaczynają wiązać swe schorzenia z działalnością nadajników.
- Mężczyzna mieszkający w sąsiedztwie DPS-u twierdzi, że z powodu anten cierpi na przewlekłą bezsenność. U młodej kobiety chorującej na epilepsję wykryto ostatnio raka. Ludzie przychodzą do nas z prośbami o pomoc – mówi Leszek Kowalski.

Normy nie dla ludzi
Bardziej, niż raportom, mieszkańcy wierzą dwóm opracowaniom, które przedstawiają telefonię komórkową jako masowy eksperyment na ludziach.
Oba opracowania kwestionują przyjętą w Polsce normę oddziaływania pola elektromagnetycznego.
- Normy chronią inwestorów, a nie ludzi. Są ustalane na podstawie kryteriów ekonomiczno-technicznych, a nie zdrowotnych. Bo przecież w różnych państwach normy są odmienne – twierdzą mieszkańcy.
Ludność Płazy czuje się niedoinformowana.
- W starostwie nie chciano nam pokazać dokumentacji dotyczącej DPS-u i Syberii – skarży się Leszek Kowalski.
- Osoby, które przyszły, nie były stronami w postępowaniu. Występowały w imieniu nieistniejącego jeszcze stowarzyszenia. Kilka dni wcześniej był u nas sołtys z osobą będącą stroną. Otrzymali raport o oddziaływaniu na środowisko do wglądu. Chcieli go jednak skserować. Obecnie czekamy na opinię radcy prawnego, czy jest to możliwe - twierdzi dyrektor Idzik.
Mieszkańców nie przekonują również rządowe i urzędowe argumenty, że stacje bazowe telefonii komórkowej można traktować jako inwestycje celu publicznego.
- Stacje bazowe są wykonywane przez firmy świadczące usługi telekomunikacyjne o charakterze komercyjnym. Są zatem przedsięwzięciem służącym prywatnym celom gospodarczym, a nie inwestycjami celu publicznego. Poza tym, skoro mogą negatywnie wpływać na zdrowie ludzi, to jest to zaprzeczenie celu publicznego – twierdzą mieszkańcy Płazy, odwołując się do jednego z opracowań.

Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.

  • Numer: 44 (707)
  • Data wydania: 02.11.05

Kup e-gazetę!