Nie masz konta? Zarejestruj się

Batalia o komin

26.10.2005 00:00
Sezon grzewczy rozpoczął się na dobre. Jednak w bloku przy ul. Bema 8 w Trzebini kaloryfery nadal są zimne. I nic nie wskazuje na to, by zaczęły grzać.
Sezon grzewczy rozpoczął się na dobre. Jednak w bloku przy ul. Bema 8 w Trzebini kaloryfery nadal są zimne. I nic nie wskazuje na to, by zaczęły grzać.
W niewielkim bloku mieszka sześć rodzin. Lokatorzy chodzą po domach w ciepłych swetrach, narzekając na doskwierające zimno. Mimo iż piec centralnego ogrzewania jest sprawny, nie mogą go włączyć. Kominiarze nie wyrazili zgody na jego uruchomienie, do czasu naprawy przewodu kominowego. Dym z nieszczelnego komina, mógłby okazać się zgubny.
Choć zakład kominiarski już w kwietniu nakazał naprawę ciągu kominowego, do dziś prace nie ruszyły. Sąsiedzi nie mogą się bowiem porozumieć w kwestii remontu.
Uparty jak sąsiad
- Już w minionym sezonie grzewczym kominiarze ostrzegali nas, że komin zaczyna pękać i trzeba go będzie naprawić. W przeciwnym razie nie zezwolą na jego dalszą eksploatację. O wszystkim poinformowaliśmy wówczas lokatorów bloku, by nikt nie był zaskoczony remontem – twierdzi jeden z mieszkańców Bema 8.
We wrześniu zarządca budynku, spółka Gwarek, wyłonił w drodze przetargu firmę, której zlecono naprawę ciągu kominowego. Gdy w październiku robotnicy chcieli się wziąć za pracę, zastali zamknięte drzwi. Lokator z parteru nie wpuścił ich do domu.
- Na sześciu lokatorów bloku, pięciu opowiedziało się za remontem obecnego przewodu kominowego. Niestety, jedna osoba sprzeciwiła się, blokując tym samym całą inwestycję. Prace muszą się bowiem zacząć od dołu, czyli od mieszkania na parterze – podkreśla mieszkaniec drugiego piętra, nie mogąc zrozumieć zachowania sąsiada.
- Większość lokatorów to starsi ludzie. Niektórzy już dawno skończyli 80 lat i teraz przyszło im żyć w zimnie, bo jedna osoba upiera się przy swoim i nie chce wpuścić robotników do domu. Sama wieczorami wychodzę do znajomych, by się trochę ogrzać. Ale jak długo tak można? – ociera łzy kobieta z Bema 8.
Zła technologia
Temperatury na zewnątrz są coraz niższe, a nic nie wskazuje na to, by mieszkańcom udało się w końcu dojść do konsensusu. Lokator z parteru nie godzi się na remont, gdyż – jego zdaniem – lepszym rozwiązaniem jest budowa komina zewnętrznego, o czym już kilka miesięcy temu powiedział sąsiadom.
- Wiosną tego roku, gdy kominiarze kategorycznie zabronili dalszej eksploatacji komina, odbyło się zebranie, podczas którego wspólnie zastanawialiśmy się nad rozwiązaniem tego problemu. Ponieważ pozostałym mieszkańcom temat był obojętny, a mnie zależało na budowie komina zewnętrznego, zobowiązałam się, że sama dopilnuję formalności, i tak też zrobiłam. Nikt nie miał wtedy zastrzeżeń – tłumaczy właścicielka mieszkania na parterze.
Według niej, remont komina wewnątrz budynku, i to w dodatku z zastosowaniem wkładów kominowych, mija się z celem. To najgorsza z możliwych technologii, która nie rozwiąże problemu. Niewykluczone, że za kilka lat remont trzeba by było powtórzyć.
- Odbudowa komina wiąże się także z wyburzeniem ściany w mieszkaniu. Mam dwójkę małych dzieci, które mają alergię na pył i kurz. Na czas remontu przewodu kominowego musiałabym się z nimi gdzieś przeprowadzić. Nie mam dokąd iść – denerwuje się kobieta. – Do mieszkania wprowadziłam się niespełna 3 lata temu. Sporo zainwestowałam w remont lokalu i teraz mam pozwolić to zniszczyć? Kto zwróci mi za to pieniądze? – pyta.
Właścicielka lokalu nie zmieni więc zdania i nadal będzie się upierać przy budowie komina zewnętrznego. Niestety, pozostali lokatorzy twierdzą, że nie stać ich na taką inwestycję. Remont istniejącego ciągu kominowego opiewa na 9,6 tys. zł. Tymczasem budowa komina zewnętrznego jest o 5 tys. zł droższa.
I tylko sąd...
Każda ze stron szukała poparcia u pozostałych członków Wspólnoty Mieszkaniowej. Ci, najpierw poparli pomysł budowy komina zewnętrznego, by następnie zmienić zdanie i ostatecznie poprzeć lokatorów domagających się remontu. Sprawa trafiła do sądu.
- Po raz pierwszy spotykamy się sytuacją kompletnego braku porozumienia między sąsiadami. Niestety, jako zarządca bloków, nikogo nie możemy nakłonić do zmiany zdania. Teraz wszyscy czekamy na decyzję sądu – komentuje Marzena Malczyk, wiceprezes zarządu spółki Gwarek w Trzebini.
Sąd rozstrzygnie, czy mieszkańców z ul. Bema 8 czeka remont przewodu kominowego, czy też budowa nowego, na zewnątrz budynku. Jednak od każdej decyzji można się odwołać. Finał przeciągnie się w czasie. Tymczasem zima coraz bliżej, a kaloryfery w mieszkaniach nadal są zimne.

Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.

  • Numer: 43 (706)
  • Data wydania: 26.10.05

Kup e-gazetę!