Nie masz konta? Zarejestruj się

Oczekiwanie na ciepło

26.10.2005 00:00
Kolejki po węgiel z libiąskiej Janiny wydłużają się z dnia na dzień. W poniedziałek, 24 października, załadowano kostką te ciężarówki, które czekały na swoją kolej od czwartku.
Kolejki po węgiel z libiąskiej Janiny wydłużają się z dnia na dzień. W poniedziałek, 24 października, załadowano kostką te ciężarówki, które czekały na swoją kolej od czwartku.
Załadowanie miałem odbywa się znacznie szybciej. Mimo podwyżki cen, zainteresowanie węglem i miałem rośnie. Wciąż jest on tańszy od gazu.

Na wagony
- Węgiel wyjeżdża z Janiny pociągami. My dostajemy tylko to, co zostanie z urobku – skarżą się kierowcy.
- Kolejki były, są, i pewnie będą do grudnia. Dziennie ładujemy na wagony tylko 10 procent węgla, resztę na samochody. Wagony wożą go do dilerów i tych odbiorców z całej Polski, którzy nie dysponują transportem samochodowym – wyjaśniają pracownicy działu sprzedaży Janiny.
Skoro jednak tylko 10 procent wydobycia trafia na wagony, to skąd tak długie kolejki? Wtajemniczeni mówią, że część urobku trafia do kopalni Sobieski.
- Wtedy, gdy na Sobieskim wydobycie jest niższe, niż na Janinie – mówi jeden z mieszkańców Libiąża.
Kierowcy ciężarówek jak co roku narzekają na fatalne warunki oczekiwania na załadunek: brak zaplecza socjalnego (załatwiają się w lasku), brak porządnego oświetlenia i tłok na parkingach. Twierdzą, że nieodległa kopalnia Piast z tym problemem dawno się uporała.
Drożej, ale szybciej
Węgiel podrożał. Od 17 października „kostka” jest droższa o 10 zł na tonie. O kilkanaście procent wyższa jest cena węgla w składach opałowych, ale tam na towar nie trzeba czekać. Jak zauważył Kazimierz Skotnicki, właściciel składu opałowego w Trzebini, wśród jego klientów niewielu jest mieszkańcami powiatu chrzanowskiego.
- To ludzie z zewnątrz: najczęściej kierowcy, którzy wolą zapłacić więcej za węgiel w skupie, niż czekać kilka dni w kolejce pod kopalnią. Myślę, że lokalny rynek jest już w miarę zaopatrzony. Mieszkańcy kupowali opał wiosną i latem. Jesienią zwykle przyjeżdżają do nas ludzie z daleka – mówi K. Skotnicki.
Skotnicki sprzedaje węgiel z kilku kopalń, m.in. z Janiny, Sobieskiego, Piasta i Ziemowita. Ekogroszki kupuje w kopalni Czeczott. Dziennie może sprzedać ok. czterech wagonów węgla. Na jednej tonie kostki zarabia 40 zł, na miale 20 zł.

Kostka z orzechem
W składach opałowych zaopatruje się podopiecznych chrzanowskiego Ośrodeka Pomocy Społecznej. Osoby potrzebujące otrzymują pieniądze na zakup opału na zimę w formie zasiłku celowego lub w naturze. Ta druga forma dotyczy osób niepełnosprawnych, które nie są w stanie dokonać zakupu samodzielnie. Szacuje się, że w tym roku opał otrzyma dzięki gminie 150-200 osób.
- Zwykle dzwonię do dwóch, trzech firm, analizuję cennik węgla. Ważne też, by była możliwość dowozu. Wybieram towar dobrej jakości (kostka pomieszana z orzechem). Należy się jedna tona na jednego potrzebującego – wyjaśnia Jarosław Jońca, zastępca dyrektora OPS w Chrzanowie.
Osoby, które mogą kupić węgiel same, muszą potem okazać OPS-owi rachunek. Na jego podstawie otrzymują zwrot kosztów (ok. 400 zł).

Na owies i słomę
Z uwagi na rosnące ceny tradycyjnego opału, coraz więcej Polaków decyduje się na wykorzystywanie innych źródeł ciepła. Mają do wyboru olej opałowy, gaz (w Chrzanowie kosztuje 1,16zł/m3 plus comiesięczna opłata stała 26 zł), drewno opałowe (w libiąskim tartaku cena wynosi 35 zł/1m3). I choć według Rzeczpospolitej, producenci kotłów na paliwa alternatywne nie nadążają z realizacją zamówień, na ziemi chrzanowskiej kotły ogrzewane słomą bądź opalane owsem są raczej mało znane. Trudno też kupić brykiety drzewno-mułowe.

Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.

  • Numer: 43 (706)
  • Data wydania: 26.10.05

Kup e-gazetę!