Nie masz konta? Zarejestruj się

Oszustobiorcy

05.10.2005 00:00
Chrzanowska prokuratura przesłała do sądu akty oskarżenia przeciwko dwóm grupom przestępczym, zajmującym się wyłudzaniem kredytów.
Chrzanowska prokuratura przesłała do sądu akty oskarżenia przeciwko dwóm grupom przestępczym, zajmującym się wyłudzaniem kredytów.
- Nasze doświadczenie pokazuje, że obecnie banki są bardziej niż kiedyś wyczulone na oszustów. Dokładniej sprawdzają wiarygodność kredytobiorców. Trzeba jednak pamiętać o tym, że oszustwa należą do przestępstw starych jak świat. Przestępcy wymyślają coraz to nowe techniki, a organa ścigania muszą za nimi nadążyć – zauważa prokurator Piotr Kosmaty.
Jeżeli idzie o oszustów pochodzących m.in. z powiatu chrzanowskiego, sprawa była stosunkowo prosta. Samo namierzenie ich nie zajęło zbyt dużo czasu, ponieważ posługiwali się swoimi dowodami osobistymi.
- Są natomiast takie przypadki, kiedy sprawcy przepadają jak kamień w wodę – przyznaje prokurator Kosmaty.

Sprytny stary mózg
Ostatnio prokuratura oskarżyła 10 osób, głównie mieszkańców powiatu chrzanowskiego i Jaworzna.
Mózgiem grupy była 67-letnia trzebinianka, która we współpracy z pozostałymi oszustami fałszowała dokumenty o zatrudnieniu i zarobkach oraz deklaracje ZUS-owskie, potrzebne do otrzymania kredytu bankowego.
Przestępcy działali na terenie Śląska i Małopolski. W centrum ich zainteresowania były SKOK oraz GE Capital Bank. W sumie wyłudzili 60 tys. zł. Kredyty brali zarówno na osoby fizyczne, jak i na firmy.
- Przy oszustwach najbardziej zależy nam na tym, aby zabezpieczyć mienie. W tym przypadku udało się to zrobić na kwotę 10 tys. zł – informuje prokurator.
Całej dziesiątce postawiono 17 zarzutów wyłudzenia mienia i fałszowania dokumentacji. Wszystkie osoby przyznały się i złożyły wnioski o dobrowolne poddanie się karze. Dotychczas były już karane za dokonanie podobnych przestępstw.

Ósemka dla wszystkich
Druga grupa składała się z 7 oszustów: 3 kobiet i 4 mężczyzn. W tym przypadku pokrzywdzonym jest chrzanowski Bank Śląski, którego straty oszacowano na ok. 30 tys. zł.
Przestępcy wyposażyli się w pieczątki i zaświadczenia o zatrudnieniu w fikcyjnym przedsiębiorstwie z Jaworzna, zajmującym się handlem detalicznym. Brali z reguły kredyty remontowe. Gdy pracownicy banku próbowali sprawdzić wiarygodność kredytobiorców, dzwoniąc pod wskazany adres firmy, za każdym razem telefon odbierała podstawiona osoba, potwierdzając zatrudnienie swoich wspólników.
- Kiedy, pomimo wezwań, nie spłacali rat kredytowych, bank zawiadomił prokuraturę. My wszczęliśmy postępowanie, które zakończyło się sukcesem, bo sprawcy posługiwali się swoimi dowodami osobistymi – mówi Piotr Kosmaty.
Mężczyźni przyznali się do zarzucanych czynów, kobiety nie przyznały się. Wszystkim grozi do 8 lat pozbawienia wolności.

Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.

  • Numer: 40 (703)
  • Data wydania: 05.10.05

Kup e-gazetę!