Nie masz konta? Zarejestruj się

Fikcja zamiast utylizacji

14.09.2005 00:00
Policja ustaliła sprawców, którzy podrzucili do lasu odpady zwierzęce
Mieli wywieźć i zutylizować 514 ton odpadów garbarskich. Zamiast tego, wyrzucili je w lesie. W kilku miejscach, m.in. w Bolęcinie.
Policja namierzyła sprawców. Postawiono im już zarzuty oszustwa, fałszowania dokumentów i zanieczyszczania środowiska.

Podrzucony smród
- Z gardła wyrwę im te pieniądze - zapowiada burmistrz Trzebini, Adam Adamczyk, który z gminnej kasy wydal 78 tys. zł, by usunąć rozkładające się i niemiłosiernie śmierdzące, a przy tym szkodliwe dla środowiska, odpady z bolęcińskiego lasu.
Bo właśnie tu natrafiono z początkiem sierpnia - o czym informowaliśmy już na naszych łamach - na siedem pryzm ścinek. Natknęła się na nie kobieta zbierająca grzyby. Było to w sumie 148 ton resztek pochodzących z mizdrowania (czyli odmięśniania skór) oraz ścinek skóry wygarbowanej, zawierającej chrom.
Chrzanowska policja ustaliła, że odpady pochodziły z podkrakowskiej, dużej firmy garbarskiej. Z końcem lipca zleciła ona wywóz i utylizację 514 ton odpadów garbarskich i odczynników chemicznych do obróbki skór.
Odpady zobowiązała się przewieźć firma transportowa z powiatu limanowskiego. Z kolei utylizację miał przeprowadzić zakład w Dąbrowie Górniczej (notabene - na co dzień zajmujący się skupem złomu). Tak się jednak nie stało.
- Firma z Dąbrowy Górniczej, na podstawie sfałszowanej decyzji prezydenta tego miasta, podjęła się przyjęcia na skład odpadów, zaś firma transportowa, w oparciu o te dokumenty, zawarła umowę na transport. Od 1 do 4 sierpnia 2005 r. samochodami ciężarowymi o ładowności 30 ton odpady zabrano z firmy garbarskiej, jednak nigdy nie trafiły do firmy z Dąbrowy Górniczej. Do tej pory znaleźliśmy trzy miejsca, gdzie wyrzucono odpady. Bolęcin – 148 ton, Wojkowice w powiecie będzińskim – ok. 120 ton, Jaworzno – ok. 150 ton (z Wojkowic i Jaworzna odpadów na razie nie usunięto) - informuje Dariusz Pogoda, rzecznik prasowy chrzanowskiej policji.

Śmierdzący biznes
Za wywóz i utylizację odpadów garbarnia miała zapłacić prawie 135 tys. zł. Dotychczas wypłacono już ponad 70 tys. zł. Kto zajmował się tą fikcyjną utylizacją? Wedle ustaleń policji, prezes firmy z Dąbrowy Górniczej, jej przedstawiciel oraz księgowa.
- Firma ze Śląska fałszowała dokumenty i poświadczała przyjęcie tych odpadów. Mózgiem oszustw był jednak prezes firmy transportowej. To on wyszukał przedsiębiorstwo z Dąbrowy Górniczej i podpisał umowę z garbarnią. Cały „towar” zabierali w godzinach nocnych, co motywowali możliwą uciążliwością dla mieszkańców, ze względu na nieprzyjemny zapach. Odpadów pozbywali się już na trasie - wyjaśnia Dariusz Pogoda.
Prezesom firmy transportowej (dwom braciom w wieku 42 i 44 lat)
przedstawiono zarzuty oszustwa, fałszowania dokumentów i zanieczyszczenia środowiska. Obaj nie przyznali się do winy. Policja i prokuratura zawnioskowała wobec nich o areszt
Ponadto, te same zarzuty przedstawiono 30-letniemu prezesowi (mieszkańcowi Częstochowy) i 40-letniemu pośrednikowi (mieszkańcowi Jaworzna) firmy z Dąbrowy Górniczej. Ci przyznali się. Obecnie przebywają pod policyjnym dozorem. Musieli też wpłacić poręczenie majątkowe (4 tys. zł - prezes i 10 tys. zł - pośrednik).
- Księgowej tej firmy ( 30-letniej mieszkance Sosnowca) przedstawiono zarzuty fałszowania dokumentów, natomiast kierowcy z firmy transportowej - zarzut zanieczyszczenia środowiska - dodaje rzecznik.
Grozi im kara do pięciu lat więzienia.

Nie daruje
Burmistrz Trzebini Adam Adamczyk zapowiada, że będzie dochodził od firmy transportowej zwrotu 78 tys. zł, które był zmuszony wydać z gminnej kasy na usunięcie odpadów.
- Z informacji przedstawionej mi przez komendanta powiatowego, Marka Gorzkowskiego, wynika, że firma ta ma majątek - m.in. tabor, który prawdopodobnie będzie można zająć i zlicytować. Na pewno będziemy się domagać zwrotu poniesionych kosztów. Dopadnę wszystkich i nie daruję - zaklina się Adamczyk.

Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.

  • Numer: 37 (700)
  • Data wydania: 14.09.05

Kup e-gazetę!