Nie masz konta? Zarejestruj się

Podróż za jeden uśmiech

17.08.2005 00:00
Autostop - to najtańszy sposób podróżowania, niosący wszak ze sobą pewne ryzyko.
Autostop - to najtańszy sposób podróżowania, niosący wszak ze sobą pewne ryzyko. Jednak chęć dotarcia do celu jest często silniejsza od obawy przed podróżą z nieznanymi kierowcami.
Dla Karoliny Kity z Dulowej autostop był przez pewien czas podstawowym środkiem transportu.

Dwadzieścia minut
machania

- W czasach licealnych mieszkałam w Krakowie, w internacie, razem z koleżankami z różnych stron Polski. Ponieważ się zaprzyjaźniłyśmy, chciałyśmy się odwiedzać. Nie miałyśmy za dużo pieniędzy, więc najlepszym środkiem transportu był dla nas autostop. Zaoszczędzone w ten sposób pieniądze mogłyśmy przeznaczyć na lody czy pizzę. Podróżowałyśmy we dwie lub trzy. Jechałyśmy za Nową Hutę, gdzie łapałyśmy okazję. Zwykle wystarczało od pięciu do dwudziestu minut machania, by ktoś się zatrzymał – opowiada Karolina Kita.
Odwiedziła w ten sposób, między innymi, Zakopane, Sandomierz, Częstochowę i Starachowice.
- Zwykle zatrzymywały się samochody osobowe. Kiedyś, we cztery wsiadłyśmy z bagażami do malucha. Kierowca stwierdził, że jak się zmieścimy, możemy jechać. Jakoś się udało, choć trudno było mówić o wygodzie. Zdarzało mi się też podróżować mercedesem czy klimatyzowanym audi. Kierowcy lepszych samochodów jednak zwykle jeździli bardzo szybko. Nie wiem, czy chcieli się popisać przed nami, czy po prostu mieli taki styl jazdy. W każdym razie, nawet pędząc z szybkością 140 kilometrów na godzinę, za bardzo nie wypadało zwracać im uwagę. W końcu, podwozili nas z dobrej woli – opowiada Karolina.

Trzeba
dobrze stać

Jej zdaniem, połowa sukcesu, to znalezienie odpowiedniego miejsca. Najlepsze są takie, w których łapiący okazję jest dobrze widoczny, a samochody jadą stosunkowo wolno. Czyli: miejsca za skrzyżowaniami, światłami, czy rondami, a także zatoczki autobusowe oraz pobocza. Nie należy stawać za znakami zakazującymi zatrzymywania się, przy ciągłej linii, przed mostami, wiaduktami i tunelami. W ten sposób narażamy zatrzymującego się kierowcę na łamanie przepisów ruchu drogowego.
Czasami trzeba korzystać z kilku środków transportu, żeby dojechać do celu.
- Kiedyś z przyjacielem jechałam z Dulowej do Golejowa pod Staszowem. Te 250 kilometrów przejechaliśmy sześcioma różnymi samochodami, ale zajęło nam to tylko cztery godziny. Jednak powrót trwał prawie cały dzień. W niedzielę ruch na drodze był dużo mniejszy. Do celu dojechaliśmy dopiero wieczorem – opowiada autostopowiczka z Dulowej.

Usłyszeć słowo
,,dziękuję”

Z jej rozmów z kierowcami wynika, że główną przyczyną, dla której biorą autostopowiczów jest urozmaicenie długiej i monotonnej podróży. Do tego dochodzi chęć oddania przysługi. W końcu, w zamian za podwiezienie mogą co najwyżej usłyszeć słowo „dziękuję”.
- Mam same pozytywne wrażenia z podróży autostopem. Co najwyżej czasami zdarzał się jakiś nudny kierowca. W takich przypadkach zwykle jedna z koleżanek zostawała oddelegowana do podtrzymywania konwersacji, a reszta mogła odpocząć na tylnym siedzeniu. Autostop to bezpieczny sposób podróżowania, pod warunkiem przestrzegania pewnych podstawowych zasad. Przede wszystkim, odradzam podróż w pojedynkę, oraz w porze nocnej. Niepotrzebne jest też ubieranie przez dziewczyny wyzywających strojów. Jeśli ktoś ma się zatrzymać, zrobi to i bez tego – radzi Karolina, obecnie studentka czwartego roku politologii na Akademii Pedagogicznej w Krakowie. Na razie nie odważyła się na podróżowanie stopem za granicę. Choć nie wyklucza, że kiedyś zdecyduje się na taką przygodę.
Ostatnio z autostopowiczki zmieniła się w kierowcę.
- Ponieważ sama byłam zabierana, teraz zatrzymuję się i podrzucam autostopowiczów z Krakowa do Dulowej. W większości to studenci – dodaje.
Jej siostra - Joanna - też ma na koncie podróż autostopem. W ciągu jednego dnia przejechała trasę ze Szczecina do Dulowej.

Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.

  • Numer: 33 (696)
  • Data wydania: 17.08.05

Kup e-gazetę!