Nie masz konta? Zarejestruj się

Komu bije dzwon?

17.08.2005 00:00
Choć lato to okres urlopowy, mieszkańcy powiatu chrzanowskiego dbają o to, by policji nie nudziło się w wakacje.
Dłuższy dzień, wyższe temperatury. To sprzyja wypadom w plener. Pieszo i na rowerze. Nie zawsze na trzeźwo. Odzwierciedlenie tego znajduje się w policyjnych statystykach, w których roi się od pijanych rowerzystów. Bite są rekordy jazdy po kieliszku - z dwoma, trzema, a nawet więcej promilami.

Jednośladem
na bani

Prym wiedzie pod tym względem gmina Alwernia, gdzie letni wysyp pijanych kierowców jednośladów jest szczególnie obfity. Dość często policja notuje też wstawionych rowerzystów w Żarkach. Do historii przeszła już zeszłoroczna, głośna przejażdżka przez tę wieś dwóch nietrzeźwych panów na tandemie. Organy ścigania miały potem twardy orzech do zgryzienia, co zrobić z tym fantem. Czy ukarać tylko pijanego jadącego z przodu, czy także tego z tyłu. Wszak drugi też pedałował, i też z promilami. Ostatecznie zdecydowano posiłkować się orzecznictwem Sądu Najwyższego, by rozwiązać ten gordyjski węzeł. A z orzecznictwa wynikało, że delikwentowi pedałującemu z tyłu jakoś się upiecze. Nie uznano go za kierowcę, bo rower nie był oryginalnym, fabrycznie wyprodukowanym tandemem, lecz sprzętem poskładanym i pospawanym przez sprytnego libiążanina.
Ostatnio jednak - jak zapewnia policja - liczne wpadki pijanych rowerzystów w tej wsi odniosły efekt. Teraz, ponoć, panowie na rauszu schodzą z siodełek i prowadzą swój jednoślad, a nie jadą na nim. Niestety, gdzie indziej takie pozytywne zmiany jakoś nie chcą nastąpić. Na przykład w Alwerni tak szybko nie dali się zrazić.
- Wciąż wśród wielu panuje przekonanie, że jazda po pijanemu na rowerze to nie to samo, co jazda samochodem. Tymczasem konsekwencje są jednakowe - przestrzega Ryszard Opiała, zastępca naczelnika sekcji prewencji i ruchu drogowego chrzanowskiej komendy.

Szarża
nad jeziorem

Drugie zjawisko, często notowane w okresie letnim, to brawura kierowców. Niektórym zmotoryzowanym wydaje się, że sucha jezdnia i niezła pogoda wystarczy, by można było poszarżować za kierownicą. Finał bywa fatalny. Nie tylko dla tych lubiących ostrą jazdę.
Przekonał się o tym boleśnie pewien wędkarz, łowiący ryby na stawie dzierżawionym przez libiąskie koło nr 33. Potrącił go... własny samochód, zaparkowany w pobliżu. A stało się tak za sprawą brawury kierowcy fiata bravy. Młodzian, prawdopodobnie jadąc z nadmierną szybkością, wypadł z zakrętu i uderzył w zaparkowanego volkswagena polo, po czym wylądował w stawie (osiadł na mieliźnie). Po uderzeniu polo ruszyło jednak z miejsca i... wjechało w swego wędkującego pana. Efekt - obrażenia, w tym uszkodzenie nogi.

Nieudany skok
na bankomat

Latem przychodzą też do głowy różne zwariowane pomysły. Ostatnio, do libiąskiej policji dotarła informacja, że nocą ktoś zakradł się do dzwonnicy znajdującej się przy kościele w Żarkach i... począł bić w dzwony. Komu wpadł do głowy pomysł zakłócania nocnej ciszy i spokojnego snu żarczan? Jaki był tego cel? Konia z rzędem temu, kto zgadnie.
Wiadomo natomiast, czego ostatnio szukali pewni delikwenci, którzy nocą zakradli się przez właz zsypu węglowego do Domu Handlowego Agat.
Próba skoku na bankomat zakończyła się jednak fiaskiem. Włamywacze nie zdołali wyłamać drzwi do pomieszczenia, w którym znajdowało się urządzenie z pieniędzmi. Spłoszył ich alarm. Tym razem niedoszli złodzieje chociaż się nie napracowali. Tak jak inni, również w Libiążu, którym strzelił do głowy pomysł zwinięcia elektrycznego słupa. Dodajmy - dość sporego. Całą noc pracowici panowie wykopywali go. Gdy już udało się im uporać z tą niewdzięczną robotą i słup wreszcie się zwalił, okazało się, że... nijak nie są w stanie unieść swego ciężkiego łupu. O odpowiednim jego transporcie też jakoś wcześniej nie pomyśleli. I tak złodzieje sami siebie wystrychnęli na dudka.

Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.

  • Numer: 33 (696)
  • Data wydania: 17.08.05

Kup e-gazetę!