Stanisław Nowak pilnie potrzebował 2 tys. zł. Wziął szybką pożyczkę. Musi zwrócić 8 tys. zł.
Pieniądze były mu potrzebne na operację żony. Nie miał od kogo pożyczyć takiej sumy. A firma zachęcała: szybko, łatwo, bez poręczycieli. Stanisław się skusił. Dług miał spłacić w ciągu 20 miesięcy. Miesięczna rata to 400 zł. W sumie do zwrotu - 8 tys. zł. Za każdy dzień spóźnienia kara umowna wynosi 2 proc. wysokości pożyczki pozostałej do spłacenia.
Ile może go to kosztować, przekonał się już wkrótce. Dwie raty zapłacił, na trzecią nie miał pieniędzy. Za dzień zwłoki naliczano mu aż 152 zł kary umownej! Potem doszło do tego 150 zł za wezwanie, na które to składały się koszty przekazania sprawy „do departamentu windykacji”. Sam monit kosztował go 50 zł, bo przecież dostarczył mu go windykator, którego usługi najwyraźniej są w cenie.
I tak Stanisław Nowak wpadł w pułapkę zadłużenia. Jego dług zaczął rosnąć w ekspresowym tempie z każdym dniem. Dziś zastanawia się, czy nie wystąpić na drogę sądową przeciwko firmie, narzucającej klientom tak niekorzystne dla nich warunki, w niecny sposób wykorzystującej trudną sytuację życiową pożyczkobiorców. Prawnicy są jednak sceptyczni.
- Udowodnienie stosowania wyzysku przez firmę udzielającą pożyczek jest niezmiernie trudne - mówią.
W tym miesiącu prezydent RP podpisał tzw. ustawą antylichwiarską, ograniczającą wysokość oprocentowania, jakiemu mają podlegać kredyty i pożyczki w Polsce.
Jak powiedział „Gazecie Wyborczej” Adam Łącki, szef Krajowego Rejestru Długów, problem wpadania ludzi w pętlę kredytową narasta. Jednak w jego ocenie, ustawa o lichwie nie poprawi sytuacji. Mogłaby to raczej uczynić ustawa o upadłości konsumenckiej, czyli przepisy pozwalające osobie fizycznej ogłosić upadłość i „zacząć” od nowa.
Personalia bohatera artykułu zostały zmienione

Dla „Przełomu”
Bernadetta Dereszowska, Powiatowy Rzecznik Konsumenta w Chrzanowie:
- Do zaciągania szybkich pożyczek skłania często trudna sytuacja materialna, zajęte świadczenie za pracę, potrzeba kredytu konsolidacyjnego itp. Gdy chodzenie od banku do banku nie odnosi skutku, bo w każdym odmawiają udzielenia kredytu, ze względu na brak zdolności kredytowej, brak poręczycieli czy innych zabezpieczeń, wielu decyduje się wtedy na szybką pożyczkę. Na tablicach ogłoszeń często pojawiają się informacje o tzw. chwilówkach, pożyczkach od ręki, bez poręczycieli, pozornie bez zabezpieczeń, bez zgody małżonka itp. Coś za coś. Potem często okazuje się, że zadłużony musi zwrócić kilkakrotnie więcej pieniędzy. Często dopiero wtedy dociera do pożyczkobiorcy, że po zawarciu takiej umowy wcale nie polepsza się jego sytuacja materialna, a wręcz przeciwnie.
Więcej czytaj w gazecie