Nie masz konta? Zarejestruj się

Mokry zakątek Chrzanowa

20.07.2005 00:00
Wody na Kątach nigdy nie brakowało. Niegdyś zbiorniki z wodą potrzebne były pobliskim zakładom: kopalni Matylda czy cegielni.
Wody na Kątach nigdy nie brakowało. Niegdyś zbiorniki z wodą potrzebne były pobliskim zakładom: kopalni Matylda czy cegielni. To tu baseny wybudowali dla siebie Niemcy, i to tu znajduje się teraz jedyna w mieście odkryta, letnia pływalnia. Mieszkańcy zaś nie tylko Kątów, ale i całego Chrzanowa, zawsze chętnie z tego kąpieliska korzystali.
Oddany w tym roku po kapitalnym remoncie kompleks rekreacyjny na Kątach w Chrzanowie ma – jak się okazuje – swoją długą i burzliwą historię.
Pierwsze baseny na Kątach powstały jeszcze przed wojną. Znajdowały się w bezpośrednim sąsiedztwie tych obecnych. Wystarczy przekroczyć ogrodzenie dzisiejszego kompleksu rekreacyjnego, by znaleźć się nad brzegiem niegdysiejszych kąpielisk.
- Te baseny powstały prawdopodobnie w latach 30. Były to raczej zbiorniki przemysłowe powstałe dla potrzeb działającej w sąsiedztwie kopalni Matylda. Ludzie się jednak w nich kąpali – opowiada Kazimierz Rożkowicz, interesujący się historią Kątów ich rodowity mieszkaniec.

Tylko dla Niemców
Prawdziwy renesans baseny na Kątach przeżyły w czasie okupacji hitlerowskiej. Wówczas bowiem Niemcy je wyremontowali i zmodernizowali. Powstały wówczas dwa 50-mertowe kąpieliska.
- Oczywiście mogli z nich korzystać tylko Niemcy i folksdeutche. Obydwa baseny dzieliła około dwumetrowa grobla. Z tego co słyszałem, na jednym z nich była pływająca wyspa. Niemcy wyremontowali również znajdujące się w pobliżu boisko do piłki nożnej (murawa należąca do KS Zryw Kąty istnieje do dziś – przy.aut.) wykonując drenaż. Powstała też strzelnica i piękna ponoć czterotorowa bieżnia – wspomina Kazimierz Rożkowicz.
Historia tych basenów – protoplastów dzisiejszego kompleksu rekreacyjnego na Kątach – kończy się pod koniec lat 50., kiedy to awaria rurociągu kopalni Matylda (odprowadzającego odpady do osadnika) spowodowała zasypanie basenowych niecek.
Basenów już nie reanimowano. A mieszkańcy przenieśli się z kąpielami nad pobliski, pocegielniany gliniak.
Na początku lat 80. Andrzej Matyaszewski, lokalny działacz społeczny i sportowy, częściowo je odkopał i przystosował na stawy rybne. Dziś można więc w nich powędkować.

Za mało betonu
Historia istniejącego obecnie basenu na Kątach rozpoczyna się na początku lat 60., kiedy to dyrekcja kopalni Matylda podjęła decyzję o rozpoczęciu budowy. Oficjalnie otwarto go we wrześniu 1963 r.
W zarządzie Matyldy kompleks znajdował się przez 5-6 lat, po czym przejął go Fablok, pod skrzydłami którego przeżywał on największy swój rozwój. Między innymi przystąpiono do budowy drugiej, niestety pechowej jak się okazało, niecki.
Napełniano ją wodą zaledwie przez dwa, może trzy sezony.
- Takie to były czasy. Oszczędzało się na wszystkim i kombinowało... Fakt jest taki, że przy budowie dna użyto za mało betonu i niecka przepuszczała wodę – twierdzi pan Kazimierz.
Przez lata zionęła więc betonowa dziura. Podczas ostatniego remontu, jedna z opcji zakładała zasypanie niecki. Znaleźli się jednak jej obrońcy. Na tyle skuteczni, że pustą, wielką, głęboką dziurę można ciągle pooglądać.

Z rąk do rąk
- Fablok ogrodził teren, wybudował ubikacje, kawiarnię mogącą pomieścić 50-60 osób – wspomina nasz przewodnik. – Pamiętam, że dwa razy do roku odbywały się tu dosyć huczne imprezy. Pierwsza na 1 maja, druga na 22 lipca.
W 1992 roku basenem administrował chrzanowski MOKSiR. Następnie na dwa sezony (lata 2002-2003) kompleks przekazano Klubowi Piłkarskiemu Zryw Kąty. W ubiegłym roku basen był nieczynny. Gmina podjęła bowiem decyzję o przeprowadzeniu kapitalnego remontu, którego efekty można dziś oglądać. A basen wrócił pod administrację MOKSiR-u.

Oferta na dziś
Dzisiejszy kompleks rekreacyjno-sportowy na chrzanowskich Kątach ma bogatą ofertę.
Poza basenem podzielonym na sekcje (pod względem głębokości wody) jest też boisko do siatkówki plażowej oraz asfaltowe boisko do piłki siatkowej i stół do tenisa stołowego. Na najmłodszych czeka przyjazny, drewniany plac zabaw, a dla opiekunów przygotowano ocienione ławeczki. Oczywiście są toalety i natryski. Za 4 zł można wypożyczyć leżak na cały dzień (od godz.10-14 za 2 zł, a od 14-19 za 3 zł).
Lody, słodycze, napoje i dania fast food oferują dwa barki. W jednym z nich (tym tuż przy wejściu) można zjeść też obiad (schabowy, frytki i surówki) za 6 zł (!).
Bilet wstępu na basen kosztuje 3 zł dla dorosłych i 1,50 zł dla dzieci. Ale są też bilety rodzinne: wejściówka dla czterech osób (dwóch dorosłych i dwoje dzieci lub jednej osoby dorosłej i trojga dzieci) za 5 zł.

Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.

  • Numer: 29 (692)
  • Data wydania: 20.07.05

Kup e-gazetę!