Nie masz konta? Zarejestruj się

Choroby służby zdrowia

20.07.2005 00:00
O Przychodni Lekarskiej Medycyna sp. z o.o. w Alwerni
Ośrodek zdrowia w Alwerni wymaga remontu, ale nic nie wskazuje na to, że się go doczeka.
Problem polega na tym, że obiekt należy do marszałka województwa małopolskiego, a spółka z o.o. Przychodnia Lekarska Medycyna jedynie go dzierżawi. Tym samym, gmina Alwernia nie może w odnowienie budynku inwestować. Prezes spółki Medycyna tłumaczy natomiast, że póki nie dostanie na ten cel funduszy, sama nie podejmie się naprawy nawet ogrodzenia ośrodka.
- To oczywiste, że nikt nie będzie przerabiać budynku, który nie jest jego własnością. Tym bardziej państwo Michałkowie, którzy wolą inwestować w siedzibę swojej prywatnej przychodni – powiedział „Przełomowi” jeden z radnych.
Burmistrz Alwerni prowadzi rozmowy z marszałkiem w sprawie przekazania budynku gminie.
- Ale marszałkowi na Alwerni nie zależy. Nie zrobi darowizny, bo co miesiąc czerpie korzyści z jego dzierżawy. Jeśli natomiast sprzeda go gminie za duże pieniądze, to będzie wielki absurd. W końcu przed laty tę przychodnię budowali sami mieszkańcy w czynie społecznym – dodają radni.
Przychodnia przy ul. Marii Curie-Skłodowskiej w Alwerni do najpiękniejszych nie należy. A szczególnie otoczenie budynku: ogrodzenie od strony ulicy się sypie, plac porastają wysokie chaszcze.
- Inwestowanie w nieswój obiekt jest dla nas rzeczą finansowo niemożliwą – twierdzi prezes spółki Medycyna, Czesława Michałek.
Dodaje też, że w razie przypływu jakiejkolwiek gotówki, woli kupić nową aparaturę. Najbardziej potrzebny jest nowy aparat rentgenowski, bo według Sanepidu, dotychczasowy już nie nadaje się do użytku. Do tej pory wyposażono w sprzęt poradnię okulistyczną (zakupiono autorefraktometr, lampę szczelinową, kasetę szkieł do doboru okularów z oprawą próbną). W zestaw elektrochirurgiczny wyposażono także poradnię K. W analizatorze hematologicznym wymieniono komorę do liczenia leukocytów.
Spółka dzierżawi kilka budynków: od marszałka obiekt przy ul. Skłodowskiej w Alwerni, od gminy ośrodki w Okleśnej, Kwaczale i Regulicach. Za dzierżawę przychodni w Alwerni płaci marszałkowi. Burmistrz Alwerni natomiast umorzył jej w całości podatki od nieruchomości za budynki w Regulicach, Kwaczale i Okleśnej.
Radny Józef Cichoń zaproponował podczas lipcowej sesji, by pomieszczenia wynajmowane przez spółkę Medycyna w Urzędzie Miejskim w Alwerni, gdzie znajduje się analityka, spółka opuściła.
- Nam te lokale są potrzebne – argumentował Cichoń.
Czesława Michałek nie zgodziła się na tę propozycję twierdząc, że w przychodni nie ma miejsca na pracownię analityczną i nie ma pieniędzy na budowę dodatkowych pomieszczeń.
Klaudia Remsak

Spółka Medycyna zatrudnia 27 osób na umowę o pracę. Zawarła też ponad 30 umów zleceń na dodatkowe świadczenia w zakresie okulistyki, ginekologii i położnictwa, otolaryngologii, neurologii, reumatologii, radiologii, medycyny przemysłowej.
Finansowanie spółki opiera się na umowach z NFZ w zakresie: podstawowej opieki zdrowotnej (w 2004 roku udzielono 43.819 porad), medycyny szkolnej, medycyny pracy, specjalistycznej opieki ambulatoryjnej (neurologii – 1.385 porad, reumatologii – 896 porad, ginekologii i położnictwa – 4.990 porad, otolaryngologii – 1.635 porad).


Radni pytają,
Czesława Michałek
odpowiada:

Kiedy pacjenci będą mogli korzystać z aparatu rentgenowskiego?
- Prawdopodobnie spółka będzie go dzierżawić od jednej z krakowskich firm. Obecnie mieszkańcy gminy wykonują zdjęcia rentgenowskie w Chrzanowie oraz w Przychodni Salwatorskiej NZOZ w Krakowie. Częściej wybierają tę drugą możliwość, bo dojazd z Alwerni do Krakowa jest bardzo dobry.
Czy pacjent ma prawo wyboru lekarza? Ostatnio wiele osób powyżej 18. roku życia musiało przepisać się od doktora Kopaczki do innych lekarzy. Dlaczego?
- Dr Kopaczka jest pediatrą. NFZ zdecydował, że osoby dorosłe nie mogą korzystać z jego usług. Zresztą, Sanepid też był oburzony widokiem dorosłych w poczekalni dla niemowląt.

Planuje pani przeprowadzenie akcji badań profilaktycznych?
- W tym roku prowadzone są akcje kardiologiczne. Będą także konsultacje pulmunologiczne, urologiczne, badanie słuchu, cholesterolu, ciśnienia, cukru, gęstości kości.
Mieszkańcy wnioskują o poszerzenie zakresu opieki specjalistycznej o poradnię zdrowia psychicznego.
- Takie potrzeby są w każdym środowisku. W ubiegłym roku złożyliśmy taką ofertę do Narodowego Funduszu Zdrowia, ale nie otrzymaliśmy na nią kontraktu ze względu na niewystarczającą liczbę pacjentów. Myślę, że wyjdziemy z podobną propozycją na 2006 rok.
Ilu mamy lekarzy rodzinnych? Co należy do ich obowiązków?
- W gminie jest czterech lekarzy rodzinnych: dr Amborski (specjalista II st. chorób wewnętrznych), dr Michałek (specjalista II st. chorób wewnętrznych), dr Kamiński (specjalista I st. chorób wewnętrznych) i ja, specjalista II st. chorób wewnętrznych. Pracujemy w zespole. Przyjmujemy bezpłatnie w przychodni i jeździmy na bezpłatne wizyty domowe. Lekarz rodzinny ma prawo przyjmować pacjentów w wieku 0-100 lat i wyżej, ale maksymalnie 2.750 osób.
Dlaczego do wielu gabinetów są takie kolejki?
- Kolejki nie są spowodowane naszą nieudolnością, ale także niezdyscyplinowaniem pacjentów. Osoby leczące się u mnie i u pana Amborskiego mają ustalone godziny wizyt. Część osób rejestruje się telefonicznie, część osobiście. Ustaliliśmy więc, że dla tych, które osobiście przyjechały się rejestrować, jest osiem pierwszych numerów. Ale zdarza się, że niektórzy nie przychodzą na umówioną porę, albo oszukują, że miały wcześniejszy numerek. Dlatego przydałoby się nagłośnienie w gabinecie, dzięki któremu lekarz mógłby wywoływać nazwiska, bo lista wywieszona na drzwiach czasem nie zdaje egzaminu. Podkreślam, że zawsze przyjmowani są wszyscy zarejestrowani danego dnia. Lekarze pracują ponad osiem godzin, często do godz. 19 czy 20.
Czy lekarzowi, który przyjeżdża na wizytę domową do osoby, która nie może sama dotrzeć do przychodni, trzeba zapłacić?
- Takie wizyty są bezpłatne.
W jakich godzinach powinno się wzywać pogotowie i czy jest ono bezpłatne?
- Opiekę nocną ( w godz. 18-8 następnego dnia) i świąteczną wyjazdową oraz ambulatoryjną świadczy Krakowskie Pogotowie Ratunkowe Oddział w Krzeszowicach na podstawie umowy. Za tę usługę płacę pogotowiu potężne pieniądze niezależnie od ilości zgłoszeń.
Wzywanie pogotowia kojarzy się niezmiennie z ciężkimi przypadkami. Czy można po nie zadzwonić, gdy dopadnie nas np. biegunka w sobotę po południu? Za to też się nie płaci?
- Proszę dzwonić, oczywiście! A czy to jest spawa błaha, nie należy do oceny pacjenta, ale lekarza, który przyjedzie na miejsce.
Czy przychodnia w Alwerni nadal będzie pełnić sobotnie dyżury dopołudniowe?
- Z uwagi na to, że lekarzy obowiązuje pięciodniowy tydzień pracy, a zatrudnienie w soboty to dodatkowa usługa i dodatkowe koszty, prawdopodobnie w przyszłym roku zrezygnujemy z tych dyżurów. Bo pełnimy je w czasie, gdy opiekę sprawuje już pogotowie.

Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.

  • Numer: 29 (692)
  • Data wydania: 20.07.05

Kup e-gazetę!