Dwunastu pracowników Rafinerii Trzebinia stanie przed sądem. Prokuratura oskarża ich o dokonanie oszustwa i fałszowanie dokumentacji.
Mózgiem grupy była 45-letnia kobieta, zajmująca w spółce stanowisko specjalisty ds. rozliczeń i ewidencji. W lipcu 2002 r. spędzała wraz z konkubentem wczasy na terenie dawnego województwa rzeszowskiego. W jednym z tamtejszych ośrodków turystycznych załatwiła sobie fakturę in blanco z pieczątką i podpisem właściciela. Po powrocie złożyła do Zakładowego Funduszu Świadczeń Socjalnych wniosek o zwrot kosztów letniego wypoczynku. Pieniądze otrzymała. Widząc, że interes się kręci, postanowiła oryginalną pieczątkę ośrodka nanieść na inne faktury, podrobić podpis właściciela i powtórzyć całą operację. Do współpracy zaprosiła jedenaście osób zatrudnionych w Rafinerii Trzebinia: 6 kobiet i 5 mężczyzn, którzy odkupowali od niej sfałszowane dokumenty. Przestępczy proceder był uprawiany w miesiącach wakacyjnych od 2002 do 2004 r. W sumie wyłudzono 32 tys. zł. Całej dwunastce grozi do 8 lat pozbawienia wolności.
- Jedenaście osób przyznało się do winy i złożyło wnioski o dobrowolne poddanie się karze, deklarując gotowość naprawienia szkody. Jeden mężczyzna nie przyznał się do zarzucanych czynów. Zeznał, iż był świadomy tego, że przedkłada sfałszowaną fakturę na kwotę dwóch tysięcy złotych. Jednak myślał, że proceder jest legalny, gdyż jego koleżanka też tak robiła i nie miała żadnych kłopotów – relacjonuje Piotr Kosmaty, zastępca chrzanowskiego prokuratora rejonowego.