Nie masz konta? Zarejestruj się

Śmierdząca sprawa

06.07.2005 00:00
OLSZYNY, JANKOWICE, ROZKOCHÓW
Dzierżawca gruntów rolnych z Chrzanowa zamierza uprawiać wierzbę energetyczną w Olszynach. Mieszkańcy sołectwa zgodzili się na to, nie przypuszczając, że wcześniej dzierżawca będzie nawozić ziemię śmierdzącymi odpadami.
Przez kilka dni ciężarówki przewoziły je pod osłoną nocy. Mieszkańców irytowały dwie sprawy: że ten „towar” śmierdzi i że ciężkie samochody kursują po drogach gminnych i nowo wyremontowanej drodze powiatowej (ul. Długosza). Smród czuli nie tylko mieszkańcy Olszyn, ale też sąsiednich Jankowic i Rozkochowa.
- Ludzie tam żyć nie mogą, bo to składowisko znajduje się w niedalekiej odległości od domów – alarmuje Tadeusz Janik, radny z Olszyn.

Gdzie jest ta ulica,
gdzie jest ten smród?

- Jak dojechać do wysypiska, z którego tak cuchnie? – pytam grupę dzieci bawiących się przy ul. Długosza.
- Niech pani jedzie w prawo, potem przez mostek i prosto. Trafi pani bez problemu, bo im bliżej, tym bardziej śmierdzi – usłyszałam.
Rzeczywiście, do cuchnącego epicentrum droga sama prowadzi. Wystarczy uchylić szybę w samochodzie. Ta działka wyróżnia się spośród innych gruntów. Pokrywa ją gruba na pół metra warstwa czarnej substancji o charakterystycznej woni. Wokół nikogo nie ma, nie mija mnie ani jedna ciężarówka. Pewnie dlatego, że to dopiero popołudnie. Zgodnie z relacjami mieszkańców, samochody zaczną przywozić „towar” dopiero po zmroku. W drodze powrotnej spotykam dwie młode matki z gromadką dzieci. Wszyscy jadą na rowerach.
- To tam leżą te śmierdzące odpady? – próbuję się upewnić.
- Odpady? Nic nam o tym nie wiadomo – panie są lekko zdziwione.
- A czujecie panie ten zapach? – pytam znowu.
- No tak, czujemy. Fakt, że coś tam śmierdzi – słyszę.
Wniosek z tego, że nie każdemu ten smród przeszkadza.

Zmiękła rura
Sprawa wywozu odpadów trafiła na obrady sesji rady gminy. Problem zasygnalizował Tadeusz Janik. Słowa radnego potwierdziła sołtys Jankowic Amelia Buczek.
Chrzanowianin Piotr Michalik postanowił rozpocząć uprawę wierzby energetycznej. Od Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa wydzierżawił grunty w Olszynach.
- Prawdopodobnie to osad z oczyszczalni ścieków w Andrychowie – mówi wójt Babic, Wiesław Domin. – Osad może być wykorzystywany do celów rolniczych pod kilkoma warunkami: wytwórca musi go przebadać i zaświadczyć, że osad nadaje się do celów rolniczych niezwiązanych z uprawą żywności. Składowanie nie wymaga jednak osobnego zezwolenia – informuje wójt.
- To składowisko znajduje się na terenie gminy i to my odpowiadamy za uciążliwości mieszkańców – zauważył radny Krzysztof Trzaska z Jankowic.
Z osobą odpowiedzialną za wywóz osadu rozmawiała sołtys Jankowic Amelia Buczek.
- We wtorek wieczorem dostałam zgłoszenie, że samochody ciężarowe kursują z odpadami po Olszynach. Pojechałam na miejsce i zatrzymałam jeden z nich. Oczywiście kierowca wozu nie chciał się przyznać, co wiezie. Zagroziłam policją. Kierowca skontaktował się momentalnie ze swoim szefem. Ten kazał mu zawracać. Kierowcy „zmiękła rura”, mówiąc brzydko, wziął nas na litość, więc pozwoliłyśmy mu dojechać na miejsce i zrzucić towar. Przecież to nie on jest winny, a jego szef. Niedługo potem na miejscu zjawił się Piotr Michalik (dzierżawca gruntów). Mydlił mi oczy, że jest mu bardzo przykro. Przyrzekł, że już dość składowania odpadów. Wróciłam do domu i po chwili odebrałam kolejny telefon, że ciężarówki znów nadjeżdżają. Ten pan sobie z nas kpi. Zadzwoniłam więc do Sanepidu, który nic o tej sprawie wcześniej nie słyszał. Poprosiłam, by wykonano próbki. Nie wiem, czy ten pan sądzi, że na wsi mieszkają jacyś ćwierćinteligenci, jełopy, którym można wszystko wcisnąć? – relacjonuje pani sołtys.
- Wnioskuję o zakaz wjazdu ciężarówek na ul. Długosza, bo w przeciwnym wypadku będziemy mieć bombę ekologiczną i wielkie dziadostwo – popierał panią sołtys radny Trzaska.
Przewodniczący zarządu oczyszczalni ścieków w Podolszu, Zygmunt Ziajka proponuje, by problemem zajął się Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska.

Obiecał, czy słowa dotrzyma?
Spotkanie z odpowiedzialnym za wywóz odpadów zorganizowano w Starostwie Powiatowym w Chrzanowie. Urzędniczki z wydziału ochrony środowiska uczestniczyły w oględzinach terenu.
- To grunty rolne na terenie Olszyn, ale u styku granicy z Rozkochowem i Jankowicami. Stwierdziłyśmy, że na działce rozplantowano osad ściekowy. Obie działki zaorano. Odpady z oczyszczalni ścieków w Andrychowie i Bochni wykorzystano do nawożenia pól celem uprawy roślin nieprzeznaczonych do spożycia, czyli wierzby energetycznej. Piotr Michalik przedstawił opis analizy biologicznej i chemicznej osadów ściekowych wykonanej przez Ośrodek Badań i Kontroli Środowiska w Katowicach. Reprezentant Sanepidu oświadczył, że według analiz osady nie są zagrożeniem dla zdrowia mieszkańców – mówi Agata Grudzień z powiatowego wydziału ochrony środowiska.
Dodała, że w trakcie oględzin terenowych Piotr Michalik oświadczył, że nie będzie więcej przywozić osadu do Olszyn.
- Podkreślam, że to wstępne wyjaśnienia tej sprawy – dodaje Agata Grudzień obiecując, że starostwo będzie trzymać rękę na pulsie.

Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.

  • Numer: 27 (690)
  • Data wydania: 06.07.05

Kup e-gazetę!