Nie masz konta? Zarejestruj się

Gra o dużą stawkę

06.07.2005 00:00
Z Dawidem Chylaszkiem, zawodnikiem GKS Janina Libiąż, rozmawia Klaudia Remsak
Z Dawidem Chylaszkiem spotykam się w krakowskim hotelu Express by Holiday Sun w sobotę, trzy dni przed meczem Polska – Bułgaria w ramach Mistrzostw Europy Amatorów w Piłce Nożnej Regions Cup. Rozgrywka odbędzie się na libiąskim stadionie, na którym Dawid gra od dziecka. Dwie godziny wcześniej przyjechał do Krakowa prosto ze zgrupowania w Brennej. 22-latek jest odprężony, uśmiechnięty, wypoczęty. Do hotelu zjeżdżają ciągle nowe drużyny piłkarskie z ośmiu krajów.
Dopiero dziś dowiedziałeś się, że zagrasz w Mistrzostwach Europy Amatorów w Piłce Nożnej Regions Cup. Długo trzymano Cię w niepewności.
- W zgrupowaniu w Brennej uczestniczyło 21 zawodników. Trzy osoby miały odpaść. Przez cały tydzień odczuwało się pewne napięcie.
Jednak doceniono Twoje umiejętności. Jak trafiłeś do polskiej reprezentacji Regions Cup?
- W sezonie kwiecień-maj zostałem królem strzelców V ligi, dlatego trener Królikowski mnie zauważył i zaprosił na konsultacje.
Jak wyglądało zgrupowanie w Brennej?
- Pojechaliśmy tam wypocząć, wyleczyć kontuzje po sezonie. To był bardzo luźny tydzień. Trenowaliśmy, korzystaliśmy z kąpieli solnych, spacerowaliśmy po Brennej.
Żadnej rywalizacji?
- Między nami panują stosunki koleżeńskie. Drużyna musi się trzymać razem, by tworzyć machinę do wygrywania. Z zespołami zagranicznymi nie miałem dotąd żadnego kontaktu. Myślę, że to się nie zmieni. Pewnie będziemy się widywać jedynie w hotelowym korytarzu.
Od ilu lat jesteś związany z GKS Janina Libiąż?
- Od 7 roku życia. Zaczynałem od trampkarzy młodych, obecnie gram w seniorach.
Kiedy zamierzasz się rozstać z klubem?
- Wszystko zależy od rozgrywek Regions Cup. Jeśli odpowiednio się wypromuję, będę próbował zmienić klub w kolejnym sezonie (który rozpoczyna się w sierpniu – przyp. aut.). Miałem już propozycje przejścia do klubów IV-ligowych, ale wolałbym jednak grać w III lidze.
Jak spędzicie dzisiejszy sobotni wieczór? Może jakaś integracyjna impreza?
- Wykluczone, jutro gramy ze Słowacją. Trzeba będzie położyć się wcześnie i wyspać.
Czego jeszcze musi sobie odmawiać piłkarz?
- Ten sport wymaga wielkiego zaangażowania. To styl życia. Na pewno mniej czasu poświęca się rodzinie, znajomym, bo kilka godzin dziennie spędza się na treningach. Do tego dochodzą wyjazdy na mecze, obozy sportowe. Wszystko to pochłania dużo czasu, ale warto się poświęcić. Ja nie narzekam.
Co ty w tej piłce widzisz?
- W futbolu jest piękno, zabawa, ogromna promocja własnej osoby i ogromne pieniądze. Piłka to doskonałe źródło utrzymania. Nie może być nic lepszego, niż robić to, co się lubi i na tym zarabiać.
Studiujesz marketing i zarządzanie na AWF-ie. Skąd pomysł na taki kierunek, skoro chcesz być piłkarzem?
- Jeszcze kilka lat chciałbym spędzić na boisku i w ten sposób zarabiać. Potem jednak zamierzam być działaczem sportowym. Studia powinny się wtedy bardzo przydać.
A jeśli kariera piłkarska nie wypali?
- Każda droga, jaką się wybiera, jest pewnym ryzykiem. Na razie żyję studiami, udzielam korepetycji z angielskiego, redaguję stronę internetową www.kinomaniaki.com, jestem na 3-miesięcznym stażu w Libiąskim Centrum Kultury. Staram się tak organizować czas, by nie mieć wolnej chwili.
Jakie masz samopoczucie przed wtorkowym meczem w Libiążu?
- Nie mogę się doczekać! Będę się starał ze wszystkich sił, by dobrze wypaść, bo to gra o dużą stawkę.

Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.

  • Numer: 27 (690)
  • Data wydania: 06.07.05

Kup e-gazetę!