Zwolnienie całej załogi najpóźniej do 9 października zapowiada likwidator Zakładu Wapienniczego w Płazie Józef Sarecki.
- Muszę się zmieścić w tym terminie, by pracownicy mieli szansę otrzymać pieniądze z Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych. Likwidacja przedsiębiorstwa rozpoczęła się bowiem 9 czerwca – tłumaczy. - Jeśli znajdzie się inwestor chętny zakupić zakład, zapewne zatrudni przynajmniej część załogi – dodaje.
Przedsiębiorstwo jest warte ok. 3,5 – 4 mln zł, wedle wyceny sprzed około półtora roku. Szkopuł w tym, że ciąży na nim dziesięciomilionowy dług. Likwidator liczy na przynajmniej częściowe umorzenie. Na tyle, by z kwoty z ewentualnej sprzedaży zakładu zaspokoić wierzycieli (resztę pochłoną koszty likwidacji).
- Dlatego już rozpocząłem negocjacje z wierzycielami. Rozmawiałem już na ten temat z burmistrzem Ryszardem Kosowskim. Chrzanów jest największym wierzycielem Wapiennika. Niewykluczone, że pewną rekompensatą byłoby dla gminy przejęcie niektórych nieruchomości zakładu. W tej sytuacji burmistrz byłby skłonny częściowo umorzyć długi. Teraz szykuję się do rozmów z kolejnym wierzycielem – Urzędem Skarbowym – informuje likwidator.
Józef Sarecki spodziewa się zakończenia negocjacji z wierzycielami najdalej do 30 lipca. Jednocześnie prowadzi też rozmowy z trzema potencjalnymi inwestorami.