Nie masz konta? Zarejestruj się

Było hucznie

22.06.2005 00:00
<@img=iwan.jpg,left@> Po raz pierwszy pogoda zaskoczyła zarówno organizatorów imprezy, jak i przybyłych na plac przy ul. Ogrodowej mieszkańców miasta. Po raz pierwszy bowiem nie padał deszcz.
Po raz pierwszy pogoda zaskoczyła zarówno organizatorów imprezy, jak i przybyłych na plac przy ul. Ogrodowej mieszkańców miasta. Po raz pierwszy bowiem nie padał deszcz.
Przez dwa dni świętowano więc hucznie i tłumnie.
Ciepłe sobotnie popołudnie. Na placu powoli gromadzi się tłumek. Dzieci z piskiem kręcą się na karuzeli. Rodzice spoglądają na pociechy z ogródków piwnych. W tym roku jest ich dwa razy więcej. Jakby na przekór niedawno obchodzonym Dniom Chrzanowa, gdzie obowiązywała prohibicja, w Krzeszowicach piwo leje się strumieniami.

Wybrać
najsilniejszego
Pokaz break dance dobiega końca. Jak co roku, spore zainteresowanie wzbudza konkurs na Strong Mana.
Tym razem stratuje ich dziewięciu. Przed sceną, na ogrodzonym placyku, wielgachni mężczyźni zagrzewają się do walki. Mięśnie naprężone, klata do przodu. Najpierw podnoszą niemal 50-kilogramowe walizeczki, potem przetoczą oponę ważącą 270 kg.
- Dajesz, dajesz – słychać krzyki z tłumu.
Umięśnieni faceci przewiązują się skórzanymi pasami. Walczą o discmana. Widać już pierwsze krople potu na czole. Dźwigają jednak nadal.
- Nie zdążą już z przeciąganiem samochodu, bo niebawem koncert – narzekali widzowie.
I faktycznie scena powoli wypełnia się obsługą techniczną. Łączą kable, znoszą instrumenty.
Najsilniejszy Strong Man, Roman Karpiel z Nowej Huty jeszcze na chwilę wszedł na scenę. Po nagrodę.

Zaśpiewać
całym ciałem
Tłum nastolatek już piszczy z radości. Machają rękami, wspinają się na barierki. Delfin i reszta zespołu są już na scenie. Brakuje tylko Ivana. I nagle pojawia się. W tłumie widać kolorowe transparenty „Ivan, weź uwolnij Delfina”. Już słychać pierwsze takty i gwiazda z charyzmą zaczyna śpiewać. A śpiewa całym ciałem, bo i ręce latają w górze, i nogi. Rozwiewa się czerwona koszula, rozwiewają włosy. Piosenka śpiewana podczas Eurowizji, która nie przyniosła mu ni chwały, ni nagrody, dziś brzmi niczym song z pierwszych miejsc list przebojów. Błyskają flesze aparatów.
Na scenie pojawiają się dwie tancerki. Nikt nie jest pewien – tańczą flamenco, czy coś innego. Stukają obcasami. Czerwone suknie wirują, a Ivan na chwilę przyklęka na kolanie i posyła fankom całusy. Znów słychać pisk nastolatek. Robi się ciemno. Gwiazda powoli kończy. „Czarne oczy” jeszcze dudnią w uszach natarczywie.
Teraz czeka wszystkich dyskoteka. Pod gwiazdami. Nikomu nie chce się iść do domu, bo wieczór ciepły i znajomych wielu.

Rodzinna
niedziela
Przez cały dzień dzieci miały dużą frajdę. Bo i karuzela, i różne konkursy na scenie. Sielankowa atmosfera majówki.
Na hali sportowej trwają siatkarskie rozgrywki par mieszanych.
Pałac Potockich przyciąga do zwiedzania otwartymi drzwiami. A na trawniku przy Ogrodowej prace rozłożyli już członkowie grupy plastycznej Zdrój.
Sprzedają obrazy, rzeźby. Adam Pochopień ołówkiem rysuje portrety. Wielu przygląda się z zainteresowaniem.
Inni przeszli na boisko Świtu, bo policjanci grają mecz z samorządowcami.
W tym czasie na scenie prezentują się zespoły dziecięce i młodzieżowe, Rytm i Bandoneo. Niebawem wystąpi jeszcze jedna gwiazda. Sumptuastic, o której mało kto słyszał. A potem jeszcze pokaz laserowy i znów dyskoteka. Do późnej nocy.

Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.

  • Numer: 25 (688)
  • Data wydania: 22.06.05

Kup e-gazetę!