Nie masz konta? Zarejestruj się

Wróg odparty

22.06.2005 00:00
<@img=lipowiec.jpg,left@> Największą atrakcją I Ogólnopolskiego Festiwalu Ognia, który odbył się na zamku Lipowiec,
zdecydowanie nie były występy ludzi „bawiących się płomieniami”, lecz rycerska bitwa do upadłego.
Największą atrakcją I Ogólnopolskiego Festiwalu Ognia, który odbył się na zamku Lipowiec,
zdecydowanie nie były występy ludzi „bawiących się płomieniami”, lecz rycerska bitwa do upadłego.
Choć Krzysztof Uglorz, piastujący rolę kasztelana zamku, przekonywał, że nie będzie to jakaś pozorowana potyczka, lecz prawdziwy pojedynek, w którym liczy się technika i siła uderzeń, to jednak publiczność nie dawała wiary.
Atakują Lipowiec rycerze z Krakowa, Opola, Radomia, Tarnowca i Wrocławia; bronią warowni rodzime oddziały Chorągwi Czarnego Rycerza. Zgodnie z tradycją, właściwą bitwę poprzedza starcie konnych harcowników. Nagle jak nie huknie! To puszkarze odpalili małe działko stojące nieopodal sieni prowadzącej na dziedziniec. Na napastników leci grad strzał; niektóre spadają również na głowy obserwatorów, budząc panikę.
Na moście zwodzonym toczy się bój na śmierć i życie. Szczęk żelaza przenosi w epokę średniowiecza. Młody rycerz dostaje toporem w klatkę piersiową. Cios jest umiejętnie zadany, więc nie wyrządza krzywdy, ale siła uderzenia zwala z nóg.
- Rany Boskie, teraz mogę sobie wyobrazić, jaka rzeź musiała być pod Grunwaldem – starszy pan wstrzymuje oddech.
Atakujący zaczynają się wycofywać. Padają kolejni wojowie. Bitwę wygrywają oddziały Chorągwi Czarnego Rycerza. Rozlegają się głośne brawa zadowolonej publiczności.

Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.

  • Numer: 25 (688)
  • Data wydania: 22.06.05

Kup e-gazetę!