Nie masz konta? Zarejestruj się

Gaszą już 110 lat

24.05.2005 00:00
W Alwerni wielkie święto
11 czerwca przypada 110. rocznica jednostki Ochotniczej Straży Pożarnej w Alwerni i 50. rocznica założenia Muzeum Pożarnictwa.
Piątek późnym popołudniem. Z Państwowego Muzeum Pożarnictwa w Alwerni dobiegają męskie głosy. Między zabytkowymi wozami strażackimi siedzą druhowie i dyskutują. Mają jeszcze sporo do omówienia. W końcu ich wielkie święto już za trzy tygodnie. Muszą się sprężyć, by zdążyć z przygotowaniem fety. W remizie przesiadują całymi dniami.

Kardynał, prezes, aktor
Na te wielkie urodziny zaproszono siedemdziesiąt jednostek OSP z powiatu chrzanowskiego i okolic. Jednak największą dumą napawa druhów kilku gości dużego formatu.
- Mamy nadzieję, że z zaproszenia skorzystają: ks. kardynał Franciszek Macharski, prezes Zarządu Głównego Związku Ochotniczych Straży Pożarnych RP Waldemar Pawlak oraz aktor Andrzej Grabowski – mówi Marian Wilk, prezes OSP w Alwerni.
Druhowie planują, że to właśnie kardynał Macharski poświęci ich nowy sztandar (stary oddają do muzeum) oraz rzeźbę świętego Floriana, którą złożą w klasztorze ojców Bernardynów.

Nowe maszty
Od kilku tygodni druhowie odświeżają swoją siedzibę. Malują ściany, drzwi garażowe, okna, porządkują otoczenie budynku. Wstawili trzy nowe maszty. Niebawem wezmą się do remontowania zniszczonego chodnika na zapleczu.
- Uroczystości odbędą się przed remizą, bo w środku nie zmieściłoby się tylu zaproszonych gości – podkreśla prezes Wilk.
Zasiada w komitecie organizacyjnym wraz z przedstawicielami Państwowej Straży Pożarnej w Chrzanowie, burmistrzem Alwerni oraz kolegami z jednostki: naczelnikiem Jerzym Wojtoniem, skarbnikiem OSP Marcinem Spułą oraz dyrektorem Muzeum Pożarnictwa Stefanem Adamowskim.
Ochotnicza Straż Pożarna w Alwerni liczy dziś stu członków, w tym 64 czynnych, 17 z drużyny młodzieżowej i 19 honorowych.

Dużo wina
Strażacy odnawiają także wnętrza Muzeum Pożarnictwa.
- Ze ścian sypał się tynk, więc trzeba je było odmalować. Najwięcej pracy jednak kosztuje nas uporządkowanie eksponatów. Dotąd nie były ułożone chronologicznie ani w gablotach, ani na ścianach – wyjaśnia Henryk Bazela, kustosz muzeum.
W największym pomieszczeniu muzealnym wiszą już fotografie, odznaczenia, dyplomy. Wystawiono trąby orkiestry strażackiej, wiekową zastawę stołową. Teraz czas na układanie pamiątek w gablotach.
- Otworzymy także kolejną salę, w której zgromadziliśmy przedmioty codziennego użytku: żelazka z duszą, którymi druhowie prasowali mundury, maszynę do szycia typu Singer, lampy naftowe, wagę, na której stawali strażacy, młynki do kawy, garnki gliniane, a nawet antałki na wino. Bo strażacy dawniej pili dużo wina. Może więcej niż dziś, bo teraz pić nie ma za co – śmieje się kustosz muzeum.
Strażacy liczą jeszcze na pomoc dyrektora Stefana Adamowskiego.
- Oby jak najszybciej wrócił ze szpitala, bo bez niego trudno będzie uporządkować zbiory zgodnie z chronologią – martwią się i zdrowiem dyrektora, i swoją pracą.

Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.

  • Numer: 21 (684)
  • Data wydania: 24.05.05

Kup e-gazetę!