Nie masz konta? Zarejestruj się

Rozpruwanie Wandy

11.05.2005 00:00
Kilka tygodni temu doszło do tragicznego wypadku na terenie zlikwidowanej KWK Siersza. Zginął wówczas 50-letni mężczyzna. Czy podobnej tragedii uda się uniknąć w innym zakątku byłej kopalni – w okolicach szybu Wanda?
Kilka tygodni temu doszło do tragicznego wypadku na terenie zlikwidowanej KWK Siersza. Zginął wówczas 50-letni mężczyzna. Czy podobnej tragedii uda się uniknąć w innym zakątku byłej kopalni – w okolicach szybu Wanda?
Jeszcze na początku tego roku rosły tam młode brzózki i olchy. Teren idealnie nadawał się do rodzinnych spacerów. Teraz przypomina rozkopany plac budowy. Trzeba dodać – niebezpieczny, bo kompletnie niezabezpieczony. Zagrożenie stanowi szczególnie właz do szybu głównego.
- To miejsce wymaga natychmiastowego zabezpieczenia – mówi Marian Fiszer, p.o. naczelnik wydziału gospodarki komunalnej, ochrony środowiska, rolnictwa i leśnictwa Urzędu Miasta w Trzebini, który po interwencji „Przełomu” pojechał na miejsce. – Wyślemy natychmiast pisma do właścicieli terenu z wezwaniem do zabezpieczenia.

Cel: miedź
Wokół budzącego największy niepokój otwartego szybu biegnie skomplikowany system płytszych i głębszych rowów – odzwierciedlający system kanałów kablowych.
Jak można się domyślać spoglądając na sterty porzuconych otulin piankowych – to pochowane w nich miedziane kable były celem łowów.
- Zaczęli tu kopać wczesną wiosną, zaraz jak zeszły śniegi. Serce się kroi, że tak niszczą to miejsce, wyrywają młode drzewa. A był to porządnie zrekultywowany teren – mówi mieszkaniec Sierszy, który poinformował redakcję o trwających na Wandzie „wykopkach”.
Mimo że proceder trwa już od kilku miesięcy, nic nie wiedziała o nim ani policja, ani urząd miasta, nie interweniowała rada osiedla.

Czekają na nieszczęście?
Kiedy pierwszy raz pojechaliśmy na wskazane przez czytelnika miejsce, zastaliśmy „przy pracy” parę młodych ludzi.
Gdy spostrzegli zbliżający się oznakowany redakcyjny samochód, uciekli w pośpiechu, porzucając narzędzia. Wołani nie reagowali. Nie chcieli rozmawiać. Obserwowali nas z dala, zza krzaków.
- Pracują codziennie. Cały warsztat tu mają – nasz przewodnik z Sierszy pokazuje na łopaty, kilofy, palniki... - Metr po metrze przekopują teren. Pracują raczej spokojnie, bo ludzi nie interesuje, co oni tam robią. Może zainteresuje ich dopiero wtedy, gdy do jakiegoś nieszczęścia dojdzie. Ktoś wpadnie w te dziury i się połamie albo coś jeszcze gorszego się stanie.

Nie jest łatwo
Ci, którzy kopią, najprawdopodobniej zdają sobie sprawę, że mają na to przyzwolenie społeczne. Nikt ich nie przegania, nie nęka. A miejsce ich codziennej pracy oddalone jest o ok. 300 metrów od głównego przystanku w Sierszy.
- Każdy sobie radzi jak może. Im też pewnie się nie przelewa. A poza tym to komu te kable w ziemi potrzebne?, a oni trochę grosza zarobią – komentuje zagadnięty na ulicy mężczyzna.
Niektórzy chyba nawet dostrzegli możliwości wykorzystania usianego teraz dziurami terenu po zlikwidowanym szybie Wanda: jedna z najrozleglejszych i najgłębszych dziur szybko zmienia się w dzikie wysypisko śmieci...
Nikt nie zgłosił na policję ani do urzędu, że na kopalnianych terenach coś się dzieje. Zabrakło wyobraźni, czy odwagi? A może rozkopywana i niszczona kradzieżami Siersza już na nikim nie robi wrażenia?

Dla „Przełomu”:
Tomasz Zając, komendant Komisariatu Policji w Trzebini:

- Takich miejsc, jak to przy szybie Wanda, jest w Trzebini bardzo dużo. To wszystkie obiekty poprzemysłowe. Właściciel terenu jest zobowiązany, by co jakiś czas sprawdzić, czy na jego działce wszystko jest w porządku, czy teren nie stwarza zagrożenia dla innych. Jednak nikt nie zwraca na to uwagi, dopóki coś się nie stanie.
Dla policji jest jeszcze taki problem, że mnóstwo czasu zajmuje nam nieraz ustalenie właściciela terenu, a gdy już go mamy, okazuje się, że dla niego skradzione mienie nie ma żadnej wartości.
Zastanawiam się, czy nie powinno się zorganizować na terenach poprzemysłowych jakichś prac publicznych pod nadzorem. Na pewno nie unikniemy kopania na dziko, więc może trzeba pomyśleć, jak zminimalizować zagrożenie związane z tym procederem.

Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.

  • Numer: 19 (682)
  • Data wydania: 11.05.05

Kup e-gazetę!