Nie masz konta? Zarejestruj się

Specjaliści od pomiarów

20.04.2005 00:00
Jesteśmy w stanie wykonać wszystkie możliwe roboty geodezyjne – zapewniają Adam Jarosz i Stanisław Ciereszko, właściciele Pracowni Geodezyjno-Kartograficznej w Chrzanowie.
Jesteśmy w stanie wykonać wszystkie możliwe roboty geodezyjne – zapewniają Adam Jarosz i Stanisław Ciereszko, właściciele Pracowni Geodezyjno-KartJesteśmy w stanie wykonać wszystkie możliwe roboty geodezyjne – zapewniają Adam Jarosz i Stanisław Ciereszko, właściciele Pracowni Geodezyjno-Kartograficznej w Chrzanowie.ograficznej w Chrzanowie.
W zeszłym tygodniu firma uroczyście otworzyła swą nową siedzibę przy ul. Wojska Polskiego.
- Wprawdzie przeprowadziliśmy się już w grudniu zeszłego roku, ale oficjalne otwarcie postanowiliśmy połączyć z walnym zgromadzeniem Stowarzyszenia Geodetów Ziemi Chrzanowskiej – mówią właściciele.

Żadna robota
nie jest im obca

Firma powstała w 1995 roku i początkowo prowadzona była przez samego Stanisława Ciereszko. Pierwsza siedziba pracowni mieściła się w Babicach. Adam Jarosz dołączył w 2001 roku. Firma stopniowo rozrastała się i obecnie zatrudnia dwunastu pracowników.
- W znakomitej większości są to młodzi ludzie po studiach lub jeszcze studiujący. Naszym kapitałem są dobrze wykształceni, kompetentni pracownicy – podkreśla S. Ciereszko.
Właściciele pracowni jako swój największy atut wymieniają zakres robót, które są w stanie wykonać.
- Nie ma roboty geodezyjnej, której byśmy nie podołali, poczynając od regulacji prawnych gruntu, czyli rozgraniczeń i podziałów, przez aktualizacje map, obsługę inwestycji, zarówno tych małych jak i bardzo dużych, aż do miernictwa górniczego i geologii górniczej włącznie - wymieniają.

Mobilność
to atut

Pracownia ma na swym koncie zlecenia dla tak dużych firm jak Ocynkownia Śląsk, Rafineria Trzebinia, Eurovia Polska S.A. (ta firma budowała ulicę Europejską w Chrzanowie prowadzącą do fabryki Valeo).
- Jednocześnie jesteśmy w stanie wystawić cztery ekipy pomiarowe. To ważna informacja dla naszych partnerów, którzy niekiedy prowadzą w tym samym czasie kilka inwestycji i potrzebują nas na wszystkich. Tak było w przypadku Eurovii. W pracy geodety mobilność i umiejętność szybkiego przystosowania się do wymagań klienta jest bardzo istotna – zaznacza
S. Ciereszko.

Spory
o miedzę

Z jakimi problemami borykają się na co dzień geodeci? Właściciele pracowni wymieniają dwa punkty zapalne: konflikty sąsiedzkie i urzędy.
- Przysłowiowa walka o miedzę ciągle jeszcze się zdarza. Geodeci muszą rozmawiać ze skłóconymi ludźmi, a nierzadko pełnić rolę arbitra. Nie jest to łatwe. Sporo kłopotów przysparzają nam też urzędy, z którymi mamy do czynienia, a konkretnie mnogość i niejednoznaczność wydawanych przez nie interpretacji prawa. Nie dość, że przepisy zmieniają się średnio raz na pół roku, to jeszcze poszczególni urzędnicy odczytują je zupełnie inaczej – opowiada A. Jarosz.

Odzywają
się zabory

Geodeci, jak mało który zawód, odczuwają grzechy przeszłości.
- Wiele złego w geodezji miało miejsca w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych, kiedy to urzędnicy lekceważyli prawa obywateli. Teraz trzeba naprawiać te błędy. Niestety, wciąż za urzędnicze pomyłki płacą zwykli ludzie – zauważa A. Jarosz.
Geodeci posługują się historycznymi już dokumentami, jak chociażby mapami z czasów zaborów. S. Ciereszko zapewnia, że niektóre mimo swej wiekowości przygotowane są z wyjątkową starannością i rzetelnością. Stare, dobre mapy nie wystarczą jednak, by opanować geodezyjny chaos.
- Bałagan jest ogromny. Na przykład dopiero w tym roku mamy szansę skończyć scalanie gruntów w Lgocie, chociaż cały ten proces rozpoczął się 25 lat temu – mówi A. Jarosz.
- Geodeci są traktowani jak policjanci. Do nas należy skontrolowanie, czy dany budynek jest zgodny z projektem, czy w ogóle istnieje taki projekt, czy właściciel posiada wymagane pozwolenia. To dość niewdzięczne zadanie – przyznaje S. Ciereszko.

Pożądany
samorząd

Obaj właściciele zgodnie przyznają, że najlepszym zleceniodawcą dla geodetów jest samorząd.
- Wprawdzie gmina przy wyborze oferty zwraca uwagę wyłącznie na zaproponowaną cenę, ale za to mamy pewność, że za wykonaną robotę otrzymamy w terminie pieniądze. W ostatnim czasie zauważyliśmy, że samorządy wydają więcej pieniędzy na inwestycje, podczas których potrzebują między innymi pomocy geodetów – mówi S. Ciereszko.

Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.

  • Numer: 16 (679)
  • Data wydania: 20.04.05

Kup e-gazetę!