Powiat chrzanowski był reprezentowany przez starostwo oraz cztery gminy: Chrzanów, Trzebinię, Libiąż i Alwernię, które solidarnie złożyły się po tysiąc złotych na opłatę za wynajęcie wspólnego stoiska. Reklamę ubogich Babic wzięło na swoje barki starostwo.
Nasza oferta „przewodnikowa” właściwie nie odstawała od innych, a w niektórych przypadkach była bogatsza. W promocję powiatu chrzanowskiego nie został natomiast wpisany element, który pozwoliłby odwiedzającym targi zapamiętać nasze stoisko. Dla przykładu cystersi ze Szczyrzyca częstowali piwem, a gmina Andrychów wspaniałymi wypiekami.
Również gmina Krzeszowice nie położyła na kolana uczestników Salonu. Na pewno zabrakło karmelitów bosych z Czernej we własnej osobie. Można było również rozbudować blok dotyczący prężnie działającego Ośrodka Rehabilitacji Narządu Ruchu. Nie zaszkodziło pokazać makiety zamku Tęczyn, niedawno prezentowanej w krzeszowickim urzędzie miejskim przez uczniów tamtejszego Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych.
Największą uwagę przykuwały indiańskie wigwamy.
- Wioska indiańska w Szczyrzycu funkcjonuje na półtorahektarowym obszarze już trzeci sezon. Pomysł wziął się z dzieciństwa, bo wtedy prawie każdy z nas biegał z łukiem. Niektórzy z tego wyrośli, jednak ja i moja żona postanowiliśmy zamienić miejski Olkusz na górskie krajobrazy. Mamy dużo imprez i spotkań, warsztaty rękodzielnicze, jazdę konną. Program jest skierowany do osób w każdym wieku. Podstawowy półtoragodzinny blok kosztuje pięć złotych od osoby – zachęcał do przyjazdu do Szczyrzyca Maciej Włodarczyk, pomysłodawca założenia wioski indiańskiej.