Nie masz konta? Zarejestruj się

Janina wypunktowana

13.04.2005 00:00
Piłkarze Andrychowa pokazali w Libiążu szybką, skuteczną grę.
Piłkarze Andrychowa pokazali w Libiążu szybką, skuteczną grę. Gospodarze nie umieli się przeciwstawić takiemu stylowi gry wicelidera.
18. kolejka:
JANINA LIBIĄŻ – BESKIDY ANDRYCHÓW 1-4 (1-1)
0-1 Kukuła (3), 1-1 Korba (8, karny), 1-2 Kukuła (55), 1-3 Chowaniec (65), 1-4 Dybał (85)
Janina: Biros – Sieczka, Przebinda, Cygan, Adamczyk – Poznański (80. Kułaga), Korba, Głuch, Szkółka (70. Ptak) – Grabowski, Chylaszek
Już w 3. minucie goście objęli prowadzenie po strzale Kukuły prosto z rogu. Wyrównał Korba z karnego podyktowanego za dotknięcie piłki ręką przez jednego z obrońców Beskidów po strzale Chylaszka. Jednak w drugiej połowie wicelider wypunktował Janinę. Najpierw Birosa pokonał Kukuła, potem Chowaniec wszedł między niepewnie interweniujących obrońców i trafił do siatki. Wreszcie Dybał sfinalizował w końcówce szybką kontrę ku radości licznych kibiców z Andrychowa. Ataki gospodarzy były zbyt chaotyczne, by przyniosły powodzenie.
- Pędlowski pauzował za czerwoną kartkę. Zastępujący go Biros spalił się i nie zaliczy tego występu do udanych. Jednak i zawodnicy z pola popełnili wiele błędów – analizował po meczu trener libiążan Zbigniew Pawela.
NADWIŚLANIN GROMIEC – HEJNAŁ KĘTY 0-2 (0-1)
0-1 Bąba (3), 0-2 Żmuda (67)
Gromiec: Księżarczyk – M. Pactwa, Łysak, Rundzia (80. Dębosz), Adamczyk, Szyjka – Kania, Malik, Ł. Pactwa – Kosowski, Śleziak (77. Bużyk)
Już w 3. minucie goście uzyskali prowadzenie po uderzeniu Bąby w długi róg. Gospodarze za wszelką cenę dążyli do wyrównania. Mieli więcej z gry, ale nie potrafili udokumentować przewagi. Adamczykowi nie udało się przelobować golkipera. Jednak najlepszą okazję mieli w 30. minucie. Po zagraniu ręką jednego z graczy gości sędzia odgwizdał karnego. Wykonujący jedenastkę Kosowski uderzył jednak za lekko i bramkarz złapał piłkę. W drugiej połowie podopieczni Jana Chylaszka nadal byli częściej przy piłce, jednak nie stwarzali już stuprocentowych sytuacji strzeleckich. Wystarczyła jedna kontra gości. Żmuda pokonał bramkarza, rozstrzygając losy potyczki.
PRZEBÓJ WOLBROM – ORZEŁ BALIN 2-0 (0-0)
1-0 Wdowik (60), 2-0 Kasprzyk (81)
Balin: Skoczylas – Broncel, Podralski, Liszka – Antolec (15. Wiśniowski), Burbeło, Stępień, Pidło (65. Jasicki), Smok – Sermak, Kudyk
W pierwszej połowie lider nie zdołał zaskoczyć piłkarzy Orła. Goście mogli nawet już na początku objąć prowadzenie, ale Sermak nie zdołał przelobować bramkarza. Po godzinie gry gospodarze objęli prowadzenie po strzale Wdowika z rzutu wolnego. Wynik ustalił Kasprzyk uderzeniem na pełnej szybkości.

Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.

  • Numer: 15 (678)
  • Data wydania: 13.04.05

Kup e-gazetę!