Nie masz konta? Zarejestruj się

Psia arystokracja

30.03.2005 00:00
X Międzynarodowa Wystawa Psów Rasowych w Katowicach
Są oczkiem w głowie właścicieli, nie szczędzących im drogich kosmetyków czy karmy i traktujących pupili niemal jak członków rodziny. By jednak pies rasowy dostał medal na międzynarodowej wystawie, musi być właściwie zbudowany, elegancki i ułożony.
Przez trzy dni katowicki Spodek gościł hodowców, uczestniczących w jubileuszowej, dziesiątej międzynarodowej wystawie psów rasowych. Na kilkunastu ringach walczyli o tytuły, medale i prestiż.

Okiem sędziego
Już od piątkowego ranka w stronę Spodka ciągnęły grupki hodowców i widzów. Co bardziej nerwowe psy warczały na mijane czworonogi innych ras. A był ich w Spodku pełny przegląd. Zarówno tych znanych, jak jamniki, charty, bulterriery, wyżły, owczarki i dalmatyńczyki, jak i tych egzotycznych ras dla mniej biegłych w kynologii, jak słowackie czuwacze, nagie psy peruwiańskie, chow chow, płochacze niemieckie czy chińskie grzywacze. Wśród ponad trzech tysięcy uczestników było ponad dwudziestu mieszkańców powiatu chrzanowskiego.
Rywalizacja rozpoczęła się punktualnie o dziesiątej. Prezentacje rozpoczynały szczeniaki, potem młodzież i starsze psy. Wszystkich obejmował identyczny ceremoniał. Najpierw sędzia zapraszał wszystkich do ringu wyznaczonego białą taśmą. Hodowcy biegali z psami trzymanymi na specjalnej lince. Gdy sędzia uznał, że ma już pełny przegląd sytuacji, zapraszał do indywidualnych oględzin. Oceniał budowę, umięśnienie, uzębienie i inne cechy anatomiczne psa, po czym hodowcy dostawali kartkę z oceną. W każdej klasie wybierano cztery najlepsze psy, przyznając im medale.

Wystarczyła kapiel
Na usytuowanym na lodowisku ringu numer 15 zaprezentował się Arkadiusz Nycz z Babic. Do Katowic przyjechał z psem i suczką rasy alaskan malamute.
- Pies wabiący się Manitou to młodzieżowy czempion Polski. Z dwuletnią suką, na którą wołam Hana, dopiero zaczynam udział w wystawach. Wybrałem malamuty, bo to spokojne, ale aktywne psy. Nic dziwnego, że używa się ich w dogoterapii. Są dość duże i czasem niektórzy na ulicy sądzą, że to wilczury – mówi pracujący w trzebińskiej rafinerii Arkadiusz Nycz, przygotowując się do wejścia na ring z suczką.
Kupił ją od hodowcy z Poznania. Manitou pochodzi z hodowli spod Wadowic. Rasowy malamut kosztuje ponad 1.500 zł.
- Nie musiałem robić specjalnych przygotowań przed wystawą. Wystarczyło pieski dobrze wykąpać, bo lubią kopać doły. No i dobrze wyszczotkować – dodaje hodowca z Babic.

Bez wchodzenia do łóżka
Mniej więcej w tym samym czasie na ring numer 5 wchodziła chrzanowianka Iwona Dąbek. Do Spodka przyjechała autobusem ze swoim amstafem, bo tak w skrócie określane są psy rasy american staffordshire.
- Pierwszym moim psem był bulterrier, ale zachorował na raka. Teraz mam dwie suczki Inkę i Etnę. Amstaf to pies nie dla byle kogo. Jest bardzo otwarty i uczuciowy w stosunku do domowników. I idealny dla dzieci. Wiem coś o tym, bo wychowuję sześcioletniego syna. Jednak w domu musi był odpowiednia hierarchia. Na przykład psy dobrze wiedzą, że nie mogą wchodzić do łóżka. Obie suczki nauczyłam podstawowych komend, bo tych psów nie wolno szkolić do celów obronnych. Mieszkam w bloku, ale sąsiedzi się nie skarżą. Bardzo dużo z psami spaceruję. Zwykle po łąkach przy Zakładach Mięsnych i nad tamą. Gdy są wybiegane, to przez parę godzin śpią i tak jakby ich nie było – opowiada Iwona Dąbek. Swoim czworonogom kupuje sucha karmę angielską.
Do Katowic zabrała tylko Inkę. Etna została w domu. Przed występem w ringu przycięła tylko swojej pupilce pazury i porządnie ją wykąpała. W ringu Inka zaprezentowała się naprawdę dostojnie.
„Sylwetka sprężysta i zwarta. Głowa dobrze rzeźbiona. Tułów nieco za duży w stosunku do całości. Szyja i łopatki w normie. Porządna suka w swoim stylu” – dyktował sędzia swoje uwagi na temat Inki, która nie znalazła się jednak na medalowym miejscu.

Medalu nie było
Z myślą o kolejnych trofeach na wystawę przyjechał też Jacek Buliński ze swoim staffikiem (staffordshire bull terier). To młodzieżowy czempion Polski, medalista m.in. wystaw w Krakowie, Łodzi i Bytomiu. W klasie otwartej o cztery czołowe lokaty walczyło dziewięć psów. Choć sędzia Magdalena Kozłowska wystawiła mu ocenę doskonałą („mocny samczyk z trochę mniej rozwiniętymi mięśniami”), to jednak tym razem nie zdobył medalu.
- Zawsze przywoziliśmy złoto lub srebro. Tym razem się nie udało. Pewnie dlatego, że dopiero tydzień temu pies skończył chorować. Miał sensacje żołądkowe i nie wrócił jeszcze do normalnej kondycji. Do tego doszła moja lekka trema w ringu. Jestem właścicielem, ale do tej pory na wystawach psy prezentowali moi synowie, a ja występowałem w roli kibica. Co prawda dostałem przed wyjazdem parę rad, ale najważniejsze jest jednak obycie – oceniał udział w wystawie Jacek Buliński.
Staffiki mają bardzo groźny wygląd (duże szczęki, masywna budowa), ale wcale nie są agresywne.
- Ta rasa ma już ponad dwieście lat i zaczyna być u nas coraz popularniejsza. Mimo że staffik kosztuje 1,5–3 tys. zł. To psy waleczne i rodzinne – zapewnia hodowca z Chrzanowa.

Ostatnie szlify
Niektóre psy wymagały zabiegów pielęgnacyjnych na miejscu. Nic dziwnego, że przy niektórych ringach można było dostrzec hodowców szczotkujących swoich pupili, czy nakładających na nich kosmetyki. Wszystko pod czujnym okiem telewizyjnych kamer i przy błyskach reporterskich fleszy.
- Nie zakładam mojej małej papilotów, jak robią to niektórzy hodowcy, bo podobają mi się jej naturalne włosy. Nie chcę przy tym dodatkowo stresować Sisi, bo byłaby nieszczęśliwa. Wystarczy ją tylko codziennie czesać – zapewnia nas sędziwa mieszkanka Katowic Barbara Steinmetz, tuląc swoją maskotkę – śliczną, dwuletnią suczkę rasy yorkshire terier.
Zwiedzający wystawę mogli też zobaczyć pokazy psów pasterskich oraz zapoznać się z ofertą firm produkujących psie akcesoria.

O trudnym wyborze czempionów z prof. Andrzejem Kaźmierskim z Poznania, sędzią wystawy, rozmawia Marek Oratowski

Połączenie
mocy
i elegancji

Jakimi kryteriami kierują się sędziowie przy wyborze zwycięskich psów?
- Warunkiem podstawowym jest zgodność z wzorcem rasy. Do tego dochodzi typ i styl psa. Sędzia wybiera te psy, które najbardziej odpowiadają jego gustowi. Takie subiektywne podejście wynika z faktu, że na ocenę jednego psa jest od 2 do 5 minut. Prezentacja na ringu jest jak występ sportowca. Jeśli w tym czasie pies nie zaprezentuje się jak trzeba, to po prostu jego właściciel ma pecha. Decyduje dyspozycja i forma danego dnia.
Jakie są pana preferencje?
- Najwyżej oceniam psy będące połączeniem mocy i elegancji. Z lekką przewagą elegancji.
Proszę ocenić tegoroczną wystawę.
- Wszystkie psy były niez

Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.

  • Numer: 13 (676)
  • Data wydania: 30.03.05

Kup e-gazetę!