Nie masz konta? Zarejestruj się

Wapiennik grozi strajkiem

30.03.2005 00:00
Czy dojdzie do strajku w Zakładzie Wapienniczym w Płazie? Tego jeszcze nie wiadomo.
Czy dojdzie do strajku w Zakładzie Wapienniczym w Płazie? Tego jeszcze nie wiadomo. Związkowcy uzależniają to od efektów rozmów w Urzędzie Wojewódzkim w Krakowie, który jest organem założycielskim dla przedsiębiorstwa.
Domagają się m.in. umorzenia połowy z ok. 10 mln zł długów zakładu. Chodzi o wyłudzoną przez byłe kierownictwo firmy dotację do produkcji nawozów z Ministerstwa Rolnictwa.

Uniknąć likwidacji
Załoga obawia się likwidacji przedsiębiorstwa. Liczy, że służby wojewody przygotują wiarygodne dokumenty i przedstawią na tyle silne argumenty przed sądem gospodarczym, by nie doszło do tego scenariusza. Od likwidacji korzystniejsze dla załogi byłoby bowiem postępowanie upadłościowe. Decyzja sądu ma zapaść 24 kwietnia.
- Niestety, wszystko wskazuje na to, że czeka nas likwidacja, a nie postępowanie układowe. Dlatego musimy podjąć stanowcze kroki, bo 24 kwietnia będzie już za późno – tłumaczył na wiecu Andrzej Sobczyk, przewodniczący komisji zakładowej NSZZ Solidarność ‘80 Małopolska.
Tymczasem – jak podkreślają związkowcy – za wcześnie, by ich zakład odstawiać na boczny tor. Swe nadzieje wiążą z pojawieniem się w ostatnim czasie fińskiego inwestora, firmy NORDKALK, zainteresowanej wydzierżawieniem całej linii produkcyjnej na kilka bądź kilkanaście miesięcy lub wykupieniem rocznej produkcji wszystkich asortymentów.
- Urząd Wojewódzki został powiadomiony o planach tego inwestora – informował załogę Andrzej Sobczyk. – Przecież nasz zakład, oprócz długów, ma także atuty – aktualne pozwolenie zintegrowane na produkcję kamienia wapiennego i na hydratyzację wapna – dodał.

Nie chcą się poddać
W dyskusji na wiecu w głosie załogi pobrzmiewała gorycz. I pretensje. Przede wszystkim – do organu nadzoru, czyli Urzędu Wojewódzkiego, że w ostatnich latach nie przeciwdziałał skutecznie staczaniu się przedsiębiorstwa po równi pochyłej, że nie nadzorował należycie działań poprzedniego zarządcy komisarycznego – Janusza Dziurzyńskiego.
- Od obecnego nadzorcy sądowego wiemy, że w ciągu ostatnich 22 miesięcy długi zakładu wzrosły aż czterokrotnie – mówił przewodniczący Sobczyk.
- Ci z tytułami przed nazwiskiem już nam pokazali, jak się gnoi przedsiębiorstwa. Huśtali się za nasze pieniądze, bywali w restauracjach, a teraz nam grozi utrata miejsc pracy. Może komuś zależało na zlikwidowaniu zakładu, by go potem wysprzedawać po kawałku. Bo chyba po to podzielili go już na działki – wtórowali inni.
Duży niepokój wywołała sprawa grożącego zakładowi odcięcia prądu. Zadłużenie wapiennika wobec Enionu sięgnęło bowiem 120 tys. zł. Zakład energetyczny zagroził zaprzestaniem dostaw prądu, jeśli przynajmniej część długu nie zostanie spłacona.
- Musicie sami zdecydować, czy dalej rezygnujemy z części pensji, by ratować zakład, czy składamy broń – podsumował szef Solidarności.
W głosowaniu wzięło udział 62 pracowników z liczącej 96 osób załogi. 57 dało zgodę na rozpoczęcie strajku.
Na razie do niego nie doszło. Część zaległości za energię uregulowano. Enion zapewnił, że do końca marca zakładowi nie grozi wyłączenie prądu. Co dalej? – to pytanie wciąż pozostaje bez odpowiedzi.

Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.

  • Numer: 13 (676)
  • Data wydania: 30.03.05

Kup e-gazetę!