18 kwietnia rozpoczną się ustne egzaminy z języka polskiego, tzw. prezentacje. Potrwają dwa tygodnie. To absolutna nowość podczas egzaminu dojrzałości.
Temat prezentacji należało wybrać do końca września z zestawu zaproponowanego przez szkołę lub przedstawić do akceptacji autorską propozycję.
- W jednej z klas, które uczę, własne tematy zgłosiła jedna trzecia uczniów. Niektóre z fascynujących maturzystów zagadnień trzeba było jednak odrzucić. Nie dopuszcza ich do realizacji Okręgowa Komisja Egzaminacyjna, np. motyw śmierci, samobójstw, zła, postać szatana, mimo że jest mnóstwo tekstów kultury mogących służyć analizie tych właśnie motywów – zauważa Jolanta Jaśko, polonistka w I LO w Chrzanowie.
Zdaniem nauczycielki większość uczniów podeszła do ustnych prezentacji z zaangażowaniem, choć zdobycie literatury, w wielu przypadkach wykraczającej poza kanon lektur szkolnych, nie było łatwe. Uczniowie korzystali nawet z bibliotek uniwersyteckich.
Prezentacja (wypowiedź ucznia) przed komisją ma trwać 15 minut. Maksymalnie 5 minut może wypełnić część multimedialna z wykorzystaniem komputera, rzutnika, odtwarzacza. Uczeń nie może czytać, musi mówić posługując się planem, ewentualnie cytatami. Pozostałe 10 minut egzaminu ma być rozmową komisji ze zdającym uczniem. W jej imieniu głos zabiera jedna z zasiadających w niej osób.
- W naszej szkole podczas kwietniowej części egzaminu dojrzałości każdego dnia pracować będą po trzy trzyosobowe komisje słuchające 282 zdających. Oznacza to oddelegowanie do pracy w nich 18 nauczycieli polonistów (wliczając tych, którzy pracować będą w komisjach w innych szkołach, bo w każdej komisji zasada egzaminator z zewnątrz). Z jednej strony trzeba ich będzie zastąpić na zajęciach lekcyjnych, z drugiej nie sposób wyobrazić sobie co będzie gdy któryś z egzaminatorów zachoruje – mówi o trudnym przedsięwzięciu organizacyjnym wicedyrektor I LO w Chrzanowie, Halina Łabuzek.
Mimo wielu krytycznych opinii na temat nowej formuły egzaminu ustnego z języka. polskiego (mówi się, że przygotowanie prezentacji można zlecić za odpłatnością – przyp. red.), okazuje się, że większość uczniów chce i potrafi wykonać to samodzielnie. Angażują się również poloniści, którzy nie licząc na wynagrodzenie poświęcają mnóstwo czasu na konsultowanie prezentacji, choć tak naprawdę zobowiązani są tylko zatwierdzić bibliografię i plan. Tematy autorskie, których już w pierwszym roku nowej matury pojawiło się bardzo wiele, mogą być ciekawą przygodą intelektualną dla zdających, a dla egzaminatorów czasem sprawdzania prawdziwej samodzielności uczniów.