Odszkodowanie za dziurę
Uzyskanie odszkodowania za szkodę poniesioną w wyniku najechania na dziurę w drodze wymaga trochę zachodu, ale nie jest niemożliwe.
Uzyskanie odszkodowania za szkodę poniesioną w wyniku najechania na dziurę w drodze wymaga trochę zachodu, ale nie jest niemożliwe.
- Po wjechaniu w głęboką dziurę zniszczeniu ulegają koła, ogumienie, felgi i w konsekwencji cały układ zawieszenia – wylicza Janusz Mikunda, właściciel jednego z chrzanowskich warsztatów samochodowych.
Jak poinformował nas rzecznik prasowy KPP Chrzanów komisarz Dariusz Pogoda, w ubiegłym roku w powiecie odnotowano sześć kolizji spowodowanych wyłącznie dziurami w drodze. Kierowcy wjeżdżali w wyrwy na ulicach Borowcowej, Świętokrzyskiej i Stara Hura w Chrzanowie, Krakowskiej w Libiążu i Krakowskiej w Dulowej. W jednym przypadku uszkodzenie pojazdu nastąpiło z powodu kradzieży studzienki kanalizacyjnej przy ul. Zielonej w Chrzanowie.
Za niska szkoda
Za szkody wyrządzone na drogach odpowiadają ich zarządcy. Ci jednak z reguły zabezpieczają się przed roszczeniami użytkowników dróg i ubezpieczają się od odpowiedzialności cywilnej.
- Jesteśmy ubezpieczeni od OC w PZU S.A. Rocznie płacimy składkę w wysokości 5-6 tysięcy złotych. To dla nas opłacalne, bo moglibyśmy zapłacić znacznie więcej tytułem odszkodowań – mówi dyrektor Powiatowego Zarządu Dróg w Chrzanowie Grzegorz Kotelnicki.
Rocznie o takie odszkodowanie do Zarząu kierowanych jest do trzydziestu wniosków. Nie zawsze jednak odzyskanie pieniędzy zapłaconych mechanikowi jest proste.
- W lutym na ulicy Słowackiego w Trzebini w pobliżu wiaduktu autostrady i granicy Piły Kościeleckiej wpadłem swoim cinquecento w dziurę. Uszkodziłem dwie felgi. Szkodę wyceniono na 216 zł. Ponieważ jest to droga powiatowa, wystąpiłem do zarządu dróg o odszkodowanie. Poinformowano mnie jednak, że o odszkodowanie powinienem się zwrócić do PZU, z którym zarządca ma podpisaną umowę. Tam odszkodowania mi odmówiono, bo okazało się, że 216 zł to za niska kwota – opowiada mieszkaniec Płazy Tomasz Zając.
- Rzeczywiście, zgodnie z umową OC nasz ubezpieczyciel odpowiada za szkody, których wysokość przekracza równowartość 200 dolarów. Jest to tak zwana franszyza. Jeśli jednak poszkodowany poniósł niższe straty, może o odszkodowanie wystąpić bezpośrednio do nas. Każdą taką sprawę rozpatrujemy indywidualnie. W ubiegłym roku przypominam sobie jeden przypadek wypłaty odszkodowania poniżej franszyzy. Nasi pracownicy wykonujący roboty w pasie drogowym spowodowali, że kamień uderzył w szybę nadjeżdżającego samochodu. Kierowca dostał odszkodowanie – informuje dyrektor Kotelnicki.
Do wyboru dwie drogi
Poszkodowany ma dwie drogi uzyskania odszkodowania: z ubezpieczenia AC pojazdu lub OC zarządcy drogi. W przypadku gdy nie ma zawartego dobrowolnego ubezpieczenia samochodu, a zarządca nie wykupił polisy OC, o odszkodowanie trzeba się zwrócić bezpośrednio do zarządcy.
- Szybsza jest droga uzyskania odszkodowania z ubezpieczenia AC poszkodowanego. Jeśli szkoda wyniknęła ze złego stanu nawierzchni, występujemy wtedy z regresem do zarządcy drogi. Jednak, by odzyskać pieniądze, musi on ponosić winę za zaistniałą szkodę. Na przykład trzeba mu udowodnić, że dziura w drodze była już od kilku dni i nie została naprawiona – usłyszeliśmy w chrzanowskiej filii PZU SA.
Miesięcznie zgłasza się w nim 3-4 poszkodowanych kierowców, występujących o odszkodowanie z polisy OC zarządcy drogi. Więcej odszkodowań (trudno określić ich liczbę) wypłacanych jest z AC. Niektórzy kierowcy przy drobniejszych szkodach zastanawiają się jednak, czy wystąpić z takim roszczeniem, bo mogą stracić zniżkę za bezwypadkową jazdę.
Jeżeli dochodzisz roszczenia
za uszkodzony samochód z ubezpieczenia OC zarządcy drogi, powinieneś:
wezwać policję (jeśli nie ma ofiar w ludziach, policja nie jest konieczna, ale dla celów dowodowych lepiej, aby była)
uzyskać dane świadków, można też wykonać dokumentację fotograficzną miejsca zdarzenia
ustalić zarządcę drogi i firmę, w jakiej jest ubezpieczony od odpowiedzialności cywilnej
zgłosić szkodę w zakładzie ubezpieczeń sprawcy na specjalnym druku, podając m.in. przybliżoną wartość szkody
być przy oględzinach samochodu przez likwidatora i sprawdzić, czy wszystkie uszkodzenia zostały spisane na protokole oględzin (wcześniej niczego nie naprawiać); gdy w czasie naprawy pojazdu ujawnią się kolejne uszkodzenia, należy przed ich naprawą zgłosić ten fakt ubezpieczycielowi
przedstawić rachunki lub faktury za inne szkody majątkowe (holowanie pojazdu, wynajem samochodu zastępczego) oraz okazać inne przedmioty uszkodzone w trakcie zdarzenia,
Jeśli przedstawiłeś wszystkie wymagane dokumenty, zakład ubezpieczeń ma 30 dni na wypłacenie odszkodowania. Ważną i często przemilczaną przez zakłady ubezpieczeń sprawą jest to, że możesz dochodzić roszczenia z tytułu „utraty wartości samochodu”. Samochód po wykonanej naprawie jest przywrócony do stanu poprzedniego, jednak jego wartość handlowa spadła w granicach 5-10 procent. Zgodnie z uchwałą Sądu Najwyższego z 12 października 2001 roku (sygn. III CZP 57/01) można sądownie dochodzić takiego roszczenia (dotyczy to również ubezpieczenia AC). Kodeks cywilny przewiduje 3-letni okres przedawnienia, a jeżeli sprawca odpowiadał za wypadek jak za przestępstwo, przedawnienie roszczenia za utratę wartości samochodu następuje dopiero po 10 latach.
- Po wjechaniu w głęboką dziurę zniszczeniu ulegają koła, ogumienie, felgi i w konsekwencji cały układ zawieszenia – wylicza Janusz Mikunda, właściciel jednego z chrzanowskich warsztatów samochodowych.
Jak poinformował nas rzecznik prasowy KPP Chrzanów komisarz Dariusz Pogoda, w ubiegłym roku w powiecie odnotowano sześć kolizji spowodowanych wyłącznie dziurami w drodze. Kierowcy wjeżdżali w wyrwy na ulicach Borowcowej, Świętokrzyskiej i Stara Hura w Chrzanowie, Krakowskiej w Libiążu i Krakowskiej w Dulowej. W jednym przypadku uszkodzenie pojazdu nastąpiło z powodu kradzieży studzienki kanalizacyjnej przy ul. Zielonej w Chrzanowie.
Za niska szkoda
Za szkody wyrządzone na drogach odpowiadają ich zarządcy. Ci jednak z reguły zabezpieczają się przed roszczeniami użytkowników dróg i ubezpieczają się od odpowiedzialności cywilnej.
- Jesteśmy ubezpieczeni od OC w PZU S.A. Rocznie płacimy składkę w wysokości 5-6 tysięcy złotych. To dla nas opłacalne, bo moglibyśmy zapłacić znacznie więcej tytułem odszkodowań – mówi dyrektor Powiatowego Zarządu Dróg w Chrzanowie Grzegorz Kotelnicki.
Rocznie o takie odszkodowanie do Zarząu kierowanych jest do trzydziestu wniosków. Nie zawsze jednak odzyskanie pieniędzy zapłaconych mechanikowi jest proste.
- W lutym na ulicy Słowackiego w Trzebini w pobliżu wiaduktu autostrady i granicy Piły Kościeleckiej wpadłem swoim cinquecento w dziurę. Uszkodziłem dwie felgi. Szkodę wyceniono na 216 zł. Ponieważ jest to droga powiatowa, wystąpiłem do zarządu dróg o odszkodowanie. Poinformowano mnie jednak, że o odszkodowanie powinienem się zwrócić do PZU, z którym zarządca ma podpisaną umowę. Tam odszkodowania mi odmówiono, bo okazało się, że 216 zł to za niska kwota – opowiada mieszkaniec Płazy Tomasz Zając.
- Rzeczywiście, zgodnie z umową OC nasz ubezpieczyciel odpowiada za szkody, których wysokość przekracza równowartość 200 dolarów. Jest to tak zwana franszyza. Jeśli jednak poszkodowany poniósł niższe straty, może o odszkodowanie wystąpić bezpośrednio do nas. Każdą taką sprawę rozpatrujemy indywidualnie. W ubiegłym roku przypominam sobie jeden przypadek wypłaty odszkodowania poniżej franszyzy. Nasi pracownicy wykonujący roboty w pasie drogowym spowodowali, że kamień uderzył w szybę nadjeżdżającego samochodu. Kierowca dostał odszkodowanie – informuje dyrektor Kotelnicki.
Do wyboru dwie drogi
Poszkodowany ma dwie drogi uzyskania odszkodowania: z ubezpieczenia AC pojazdu lub OC zarządcy drogi. W przypadku gdy nie ma zawartego dobrowolnego ubezpieczenia samochodu, a zarządca nie wykupił polisy OC, o odszkodowanie trzeba się zwrócić bezpośrednio do zarządcy.
- Szybsza jest droga uzyskania odszkodowania z ubezpieczenia AC poszkodowanego. Jeśli szkoda wyniknęła ze złego stanu nawierzchni, występujemy wtedy z regresem do zarządcy drogi. Jednak, by odzyskać pieniądze, musi on ponosić winę za zaistniałą szkodę. Na przykład trzeba mu udowodnić, że dziura w drodze była już od kilku dni i nie została naprawiona – usłyszeliśmy w chrzanowskiej filii PZU SA.
Miesięcznie zgłasza się w nim 3-4 poszkodowanych kierowców, występujących o odszkodowanie z polisy OC zarządcy drogi. Więcej odszkodowań (trudno określić ich liczbę) wypłacanych jest z AC. Niektórzy kierowcy przy drobniejszych szkodach zastanawiają się jednak, czy wystąpić z takim roszczeniem, bo mogą stracić zniżkę za bezwypadkową jazdę.
Jeżeli dochodzisz roszczenia
za uszkodzony samochód z ubezpieczenia OC zarządcy drogi, powinieneś:
Jeśli przedstawiłeś wszystkie wymagane dokumenty, zakład ubezpieczeń ma 30 dni na wypłacenie odszkodowania. Ważną i często przemilczaną przez zakłady ubezpieczeń sprawą jest to, że możesz dochodzić roszczenia z tytułu „utraty wartości samochodu”. Samochód po wykonanej naprawie jest przywrócony do stanu poprzedniego, jednak jego wartość handlowa spadła w granicach 5-10 procent. Zgodnie z uchwałą Sądu Najwyższego z 12 października 2001 roku (sygn. III CZP 57/01) można sądownie dochodzić takiego roszczenia (dotyczy to również ubezpieczenia AC). Kodeks cywilny przewiduje 3-letni okres przedawnienia, a jeżeli sprawca odpowiadał za wypadek jak za przestępstwo, przedawnienie roszczenia za utratę wartości samochodu następuje dopiero po 10 latach.
Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.
Najnowsze komentarze