Nie masz konta? Zarejestruj się

Odszkodowanie za dziurę

09.03.2005 00:00
Uzyskanie odszkodowania za szkodę poniesioną w wyniku najechania na dziurę w drodze wymaga trochę zachodu, ale nie jest niemożliwe.
Uzyskanie odszkodowania za szkodę poniesioną w wyniku najechania na dziurę w drodze wymaga trochę zachodu, ale nie jest niemożliwe.
- Po wjechaniu w głęboką dziurę zniszczeniu ulegają koła, ogumienie, felgi i w konsekwencji cały układ zawieszenia – wylicza Janusz Mikunda, właściciel jednego z chrzanowskich warsztatów samochodowych.
Jak poinformował nas rzecznik prasowy KPP Chrzanów komisarz Dariusz Pogoda, w ubiegłym roku w powiecie odnotowano sześć kolizji spowodowanych wyłącznie dziurami w drodze. Kierowcy wjeżdżali w wyrwy na ulicach Borowcowej, Świętokrzyskiej i Stara Hura w Chrzanowie, Krakowskiej w Libiążu i Krakowskiej w Dulowej. W jednym przypadku uszkodzenie pojazdu nastąpiło z powodu kradzieży studzienki kanalizacyjnej przy ul. Zielonej w Chrzanowie.

Za niska szkoda

Za szkody wyrządzone na drogach odpowiadają ich zarządcy. Ci jednak z reguły zabezpieczają się przed roszczeniami użytkowników dróg i ubezpieczają się od odpowiedzialności cywilnej.
- Jesteśmy ubezpieczeni od OC w PZU S.A. Rocznie płacimy składkę w wysokości 5-6 tysięcy złotych. To dla nas opłacalne, bo moglibyśmy zapłacić znacznie więcej tytułem odszkodowań – mówi dyrektor Powiatowego Zarządu Dróg w Chrzanowie Grzegorz Kotelnicki.
Rocznie o takie odszkodowanie do Zarząu kierowanych jest do trzydziestu wniosków. Nie zawsze jednak odzyskanie pieniędzy zapłaconych mechanikowi jest proste.
- W lutym na ulicy Słowackiego w Trzebini w pobliżu wiaduktu autostrady i granicy Piły Kościeleckiej wpadłem swoim cinquecento w dziurę. Uszkodziłem dwie felgi. Szkodę wyceniono na 216 zł. Ponieważ jest to droga powiatowa, wystąpiłem do zarządu dróg o odszkodowanie. Poinformowano mnie jednak, że o odszkodowanie powinienem się zwrócić do PZU, z którym zarządca ma podpisaną umowę. Tam odszkodowania mi odmówiono, bo okazało się, że 216 zł to za niska kwota – opowiada mieszkaniec Płazy Tomasz Zając.
- Rzeczywiście, zgodnie z umową OC nasz ubezpieczyciel odpowiada za szkody, których wysokość przekracza równowartość 200 dolarów. Jest to tak zwana franszyza. Jeśli jednak poszkodowany poniósł niższe straty, może o odszkodowanie wystąpić bezpośrednio do nas. Każdą taką sprawę rozpatrujemy indywidualnie. W ubiegłym roku przypominam sobie jeden przypadek wypłaty odszkodowania poniżej franszyzy. Nasi pracownicy wykonujący roboty w pasie drogowym spowodowali, że kamień uderzył w szybę nadjeżdżającego samochodu. Kierowca dostał odszkodowanie – informuje dyrektor Kotelnicki.

Do wyboru dwie drogi

Poszkodowany ma dwie drogi uzyskania odszkodowania: z ubezpieczenia AC pojazdu lub OC zarządcy drogi. W przypadku gdy nie ma zawartego dobrowolnego ubezpieczenia samochodu, a zarządca nie wykupił polisy OC, o odszkodowanie trzeba się zwrócić bezpośrednio do zarządcy.
- Szybsza jest droga uzyskania odszkodowania z ubezpieczenia AC poszkodowanego. Jeśli szkoda wyniknęła ze złego stanu nawierzchni, występujemy wtedy z regresem do zarządcy drogi. Jednak, by odzyskać pieniądze, musi on ponosić winę za zaistniałą szkodę. Na przykład trzeba mu udowodnić, że dziura w drodze była już od kilku dni i nie została naprawiona – usłyszeliśmy w chrzanowskiej filii PZU SA.
Miesięcznie zgłasza się w nim 3-4 poszkodowanych kierowców, występujących o odszkodowanie z polisy OC zarządcy drogi. Więcej odszkodowań (trudno określić ich liczbę) wypłacanych jest z AC. Niektórzy kierowcy przy drobniejszych szkodach zastanawiają się jednak, czy wystąpić z takim roszczeniem, bo mogą stracić zniżkę za bezwypadkową jazdę.

Jeżeli dochodzisz roszczenia
za uszkodzony samochód z ubezpieczenia OC zarządcy drogi, powinieneś:

  • wezwać policję (jeśli nie ma ofiar w ludziach, policja nie jest konieczna, ale dla celów dowodowych lepiej, aby była)
  • uzyskać dane świadków, można też wykonać dokumentację fotograficzną miejsca zdarzenia
  • ustalić zarządcę drogi i firmę, w jakiej jest ubezpieczony od odpowiedzialności cywilnej
  • zgłosić szkodę w zakładzie ubezpieczeń sprawcy na specjalnym druku, podając m.in. przybliżoną wartość szkody
  • być przy oględzinach samochodu przez likwidatora i sprawdzić, czy wszystkie uszkodzenia zostały spisane na protokole oględzin (wcześniej niczego nie naprawiać); gdy w czasie naprawy pojazdu ujawnią się kolejne uszkodzenia, należy przed ich naprawą zgłosić ten fakt ubezpieczycielowi
  • przedstawić rachunki lub faktury za inne szkody majątkowe (holowanie pojazdu, wynajem samochodu zastępczego) oraz okazać inne przedmioty uszkodzone w trakcie zdarzenia,
    Jeśli przedstawiłeś wszystkie wymagane dokumenty, zakład ubezpieczeń ma 30 dni na wypłacenie odszkodowania. Ważną i często przemilczaną przez zakłady ubezpieczeń sprawą jest to, że możesz dochodzić roszczenia z tytułu „utraty wartości samochodu”. Samochód po wykonanej naprawie jest przywrócony do stanu poprzedniego, jednak jego wartość handlowa spadła w granicach 5-10 procent. Zgodnie z uchwałą Sądu Najwyższego z 12 października 2001 roku (sygn. III CZP 57/01) można sądownie dochodzić takiego roszczenia (dotyczy to również ubezpieczenia AC). Kodeks cywilny przewiduje 3-letni okres przedawnienia, a jeżeli sprawca odpowiadał za wypadek jak za przestępstwo, przedawnienie roszczenia za utratę wartości samochodu następuje dopiero po 10 latach.
  • Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.

    • Numer: 10 (673)
    • Data wydania: 09.03.05

    Kup e-gazetę!