Nie masz konta? Zarejestruj się

Wydać 12 milionów

09.03.2005 00:00
Ustalenia w gabinecie wojewody w sprawie zbiornika pomarglowego w Trzebini-Górce
Trzeba rozpocząć prace i skończyć wreszcie dywagować na temat likwidacji zagrożenia – oświadczył wicewojewoda małopolski Ryszard Półtorak.
W poniedziałek, w gabinecie wicewojewody małopolskiego dyskutowano jak nie stracić po raz kolejny 12 milionów złotych z budżetu państwa na rekultywację „jeziorka” w Trzebini-Górce.
Kraków przyspiesza
Przypomnijmy, że dwa tygodnie temu komisja powołana przez ministra środowiska krytycznie oceniła dwa przygotowane przez gminę Trzebinia dokumenty: Studium wykonalności oraz Ocenę oddziaływania na środowisko, które miały być podstawą ubiegania się o dofinansowanie rekultywacji z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska (38 mln zł). Zakwestionowała też wskazaną przez autorów technologię neutralizacji skażonej wody sugerując ogłoszenie konkursu na jej wybór. Oficjalne stanowisko z podpisem ministra wciąż nie dotarło jeszcze do urzędu miasta. Nie jest też jeszcze znane wojewodzie.
W Krakowie postanowiono jednak, że wobec braku wątpliwości wszystkich zainteresowanych co do faktu, że poziom lustra wody w zbiorniku trzeba obniżać, należy ogłosić przetarg nieograniczony na to zadanie. Do 20 marca powstać ma projekt porozumienia burmistrza i wojewody precyzujący zakres prac. Dokument zostanie podpisany prawdopodobnie w dniu wysłania ogłoszenia o przetargu do Biuletynu Zamówień Publicznych, co zaplanowano na koniec miesiąca.
Obecny na spotkaniu burmistrz Adam Adamczyk liczy, że biorąc pod uwagę warunki zawarte w aktualnym pozwoleniu wodno-prawnym na zrzut wody do Chechła, a za jego pośrednictwem do Wisły, uda się znacząco obniżyć poziom wody. Jej słup za ograniczającą wypływ do sztolni tamą sięga 18 m, niżej zalega już szlam o nie do końca znanej zawartości.
Obniżyć lustro
Zgodnie z pozwoleniem wodno-prawnym, potrzeba czterech miesięcy, aby obniżyć lustro wody o 3 metry. Ilość dopompowywanej cieczy (w pozwoleniu maksymalnie 700 m3 na dobę) ogranicza przepustowość kanałów odprowadzających (Chechło, Ropa) oraz jej zawartość. Odczyn pH przy oczyszczalni w Chrzanowie nie może przekraczać 9. Podobnie w potoku Chechło przy zrzucie z prędkością 8,1 dm3/s.
- Taką operację najlepiej przeprowadza się w okresie jesienno-zimowym, kiedy woda w zbiorniku jest dobrze rozcieńczona wodami z atmosfery. Nam przyjdzie jednak zaczynać latem z uwagi na terminy związane z procedurami przetargowymi – zauważył ekspert burmistrza Trzebini, geolog Marek Szuwarzyński.
Co powie Warszawa
Gładko czynione ustalenia w urzędzie wojewódzkim studził nieco wicedyrektor wydziału leśnictwa i środowiska, Jerzy Wertz, przypominając, że stosunkowo szybko może się pojawić problem z utrzymaniem odpowiednich parametrów odpompowywanej wody. Trzeba też pamiętać, że od strony dawnego zakładu następuje stały jej dopływ z bijących tam źródeł. Unieszkodliwienie źródeł oraz temat wzmocnienia istniejącej w sztolni tamy, nurtuje dziś nie tylko naukowców. Ciśnienie istniejące obecnie w zbiorniku hamuje dopływ innych wód. Istnieje obawa, że obniżanie lustra je uwolni i cały proces odpompowywania okaże się syzyfową pracą.

„Jeziorko” to wielka niewiadoma. Na pytanie, kto w tej sprawie podejmuje decyzje, w Krakowie odpowiedziano: „Ten, kto daje pieniądze”. 12 mln zł pochodzi z budżetu państwa. Budżet realizują resorty. W tym wypadku ministerstwo środowiska za pośrednictwem służb wojewody. Temat jest trudny, dlatego nikt się nie wyrywa, a gdy zaczną topnieć śniegi, przy zbiorniku znów może być groźnie.

Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.

  • Numer: 10 (673)
  • Data wydania: 09.03.05

Kup e-gazetę!