Nie masz konta? Zarejestruj się

Pierwsze koty za płoty

23.02.2005 00:00
LIBIĄŻ. Kupcy ocenili projekt targowiska przy ul. Rouvroy
Burmistrz mówił o ponadlokalnym targowisku i wizytówce nowoczesnego miasta, a kupcy o za długich do handlowania ławach, braku wieszaków na manekiny i ciasnych alejkach. Obie strony spotkały się, aby porozmawiać o nowym targowisku przy ul. Rouvroy.
Ta prezentacja zapowiadana była od dawna. Burmistrz Tadeusz Arkit wykupił nawet ogłoszenia w prasie, by oficjalnie i uroczyście zaprosić wszystkich zainteresowanych nowym targowiskiem. Informacja dotarła widać do wszystkich, ponieważ w sali Libiąskiego Centrum Kultury w czwartkowe późne popołudnie zasiadło 130 osób. Na listę obecności wpisało się 79 przedsiębiorców, w większości z Libiąża. Wśród handlowców ulokowali się też gminni radni i członkowie zarządu niedawno powstałego Zrzeszenia Przedsiębiorców Ziemi Chrzanowskiej.
Na miarę XXI wieku
Zaczęło się od multimedialnego pokazu strefy aktywności gospodarczej przy Rouvroy, czyli targowiska, murowanych pawilonów, parkingów i miejsc wypoczynku dla klientów.
- Przy Rouvroy handlowanie będzie odbywać się do późnego wieczoru. Zapewnimy nie tylko dostęp do mediów, ale także radiowęzeł, przez który można będzie podawać ważne komunikaty, telefony, dostęp do Internetu, monitoring całego terenu. Wzdłuż drogi wojewódzkiej biegnącej przez Libiąż ustawimy bilbordy zachęcające kierowców do odwiedzenia targowiska. Regularnie będziemy organizować z wami spotkania biznesowe, wspólne imprezy, targi itd. – wymieniał burmistrz Arkit.
Dostosować
do indywidualnych potrzeb

Administratorem nowego targowiska pozostanie gmina. Kupcy będą najemcami pawilonów. Ponieważ budowa finansowana jest ze środków unijnych, gmina nie będzie mogła sprzedać obiektu.
Najemcy zostaną wyłonieni w drodze przetargu. W przetargu ograniczonym na wynajem 66 obiektów pod zadaszeniem będą mogły wziąć udział jedynie te osoby, które obecnie handlują na starym targowisku. Przetarg nieograniczony zostanie ogłoszony na wynajem 13 murowanych obiektów.
Burmistrz zapewniał, że przy projektowaniu obiektów handlowych rozwiązania w ich wnętrzu będą konsultowane z osobami, które w przyszłości je wynajmą. Chodzi o to, by dostosować np. rozmieszczenie wyjść wody itp. do potrzeb konkretnego użytkownika. Dodatkowo, każdy z uczestników spotkania otrzymał do wypełnienia ankietę, w której mógł zawrzeć własne sugestie na temat funkcjonowania przyszłego targowiska.
Gdzie postawić manekina?
Po prezentacji burmistrza zaczęły padać pytania.
- Ławy do handlowania są za długie. Straszne dziadostwo, powtarzacie błąd targowiska przy Szpitalnej w Chrzanowie. Kto to projektował? – pytał jeden z mężczyzn.
Faktycznie, ławy, na których można będzie wyłożyć towar, są długie i w praktyce mogą okazać się niewygodne. Burmistrz obiecał, że weźmie pod uwagę sugestie ich przeprojektowania.
Kobieta handlująca odzieżą narzekała, że nie będzie gdzie rozwiesić ubrań i wystawić manekinów. Wiceburmistrz Jacek Latko dość niefortunnie przypomniał, że obiekt jest zadaszony, a konstrukcja składa się z przęseł.
- To co, mam zawiesić towar u sufitu i skakać po niego jak małpa? – przerwał mu jeden z handlowców.
- Czy pod zadaszeniem nie będzie zaduchu? – dopytywał ktoś inny.
Przedstawiciele gminy zapewniali, że będzie wystarczająco przewiewnie, ponieważ targowisko nie jest ograniczone bocznymi ścianami.
Handlowcy sugerowali, aby podzielić je na strefy według asortymentu: osobno artykuły spożywcze, osobno płody rolne, osobno ubrania itd. Jan Głuch z Miejskiego Zespołu Administracyjnego, osoba odpowiedzialna za sprawy związane z targowiskiem, obiecał, że taki podział na sektory będzie zastosowany.

Markety pomogą
targowisku?

- Jaką mamy gwarancję, że obok targowiska nie postawicie supermarketu? – rzucił ktoś z sali.
Burmistrz Arkit nieco zdziwiony przypomniał, że co najmniej od roku wiadomo, że supermarket powstanie i to dokładnie naprzeciwko targowiska, po drugiej stronie ulicy Rouvroy. Będą to dwa obiekty: Intermarche z artykułami spożywczymi i Bricomarche z artykułami ogrodniczymi. Kilka osób po usłyszeniu tych słów wybuchnęło śmiechem.
- Wiedzieliście państwo o planach gminy od dawna. Markety powstaną, ale mogą okazać się elementem przyciągającym klientów również do waszych stoisk. Przy okazji zakupów w markecie, można będzie przecież zajrzeć też na sąsiednie targowisko. Ponadto, parking przed marketami będzie ogólnodostępny również dla klientów targowiska – opowiadał burmistrz.
- To niech pan przypilnuje, żeby ci od marketów nie ogrodzili tego parkingu! – radził jeden z przedsiębiorców.
- Panie burmistrzu, chodzi pan w ogóle na stare targowisko? Nie widzi pan, że my nie mamy klientów? Kto przyjdzie kupować na nowe targowisko? – zadał pytanie starszy mężczyzna.
Burmistrz dyplomatycznie odpowiedział, że w jego rodzinie zakupy robi żona.
- Klienci chętnie zajrzą na nowoczesne, przestronne targowisko. Jestem przekonany, że przyciągniemy kupujących nie tylko z Libiąża, ale również z sąsiednich miast i powiatów. Pamiętajcie, że najbliższy podobny kompleks targowo-marketowy znajduje się w Tychach! – reklamował inwestycję burmistrz.

Ceny to podstawa
Po blisko dwóch godzinach dyskusji kupcy nie usłyszeli jednak odpowiedzi na najważniejsze pytanie, które z sali padało kilkakrotnie: jakie będą ceny najmu obiektów?
- Cennik przedstawimy pod koniec kwietnia. Spotkamy się wtedy znowu, by podyskutować o konkretach – zapewniał burmistrz Arkit.
- Dopóki nie poznamy cen, nie ma o czym gadać – ripostowała jedna z obecnych na spotkaniu kobiet.

Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.

  • Numer: 8 (671)
  • Data wydania: 23.02.05

Kup e-gazetę!