Nie masz konta? Zarejestruj się

Poseł pomoże?

16.02.2005 00:00
Aktywizacja lokalnych polityków w walce z Alcorem
Spotkanie posła Józefa Krzyworzeki (PO) z mieszkańcami Krzeszowic, zdominował problem z firmą Alcor, której działalność, jak twierdzą ludzie z okolicznych domów, zagraża ich zdrowiu.
Macierzysta partia posła - Platforma Obywatelska zwołała dwa tygodnie temu konferencję prasową protestując w ten sposób przeciw artykułowi Marka Mandeckiego z LPR, zatytułowanemu „Gospodarze czy zbrodniarze”. Miał on obrażać bezsilnych w sprawie działalności Alcoru burmistrza Krzeszowic i wojewodę małopolskiego. Obecni na konferencji mieszkańcy niespecjalnie byli zainteresowani roztrząsaniem sprawy niefortunnej publikacji. Domagali się natomiast skutecznej pomocy w walce z Alcorem. Zaktywizowani politycy postanowili się wykazać, zapraszając do Krzeszowic posła Józefa Krzyworzekę (Krzyworzeka był wójtem Zabierzowa, mandat poselski uzyskał niedawno w wyborach uzupełnijących – przyp. red) i burmistrza Wiesława Jagiełłę.
Nic nie wiedziałem
Konflikt mieszkańców Krzeszowic z Alcorem ciągnie się od kilku lat. Podczas przetopu aluminium z komina wydobywa się dym. To właśnie on jest przyczyną niepokoju i interwencji. Mieszkańcy wyczerpali już możliwe procedury prawne. Spółka jak działała, tak działa, dymiąc na okolicę.
Wojewódzki Inspektor Nadzoru Budowlanego nakazał co prawda wstrzymanie działalności na hali produkcyjnej użytkowanej bez pozwolenia. Alcor się jednak nie podporządkował tej decyzji.
- To jest kompletna arogancja i ignorancja. Próbowałem rozmawiać z Wojewódzkim Inspektorem Ochrony Środowiska, ale jego asystent powiedział mi, że sprawa nie leży w jego kompetencjach. No to w czyich leży? – pyta mieszkaniec, Dariusz Izdebski.
- Nic o tej sprawie nie wiedziałem. Informacje dotarły do mnie kilka dni temu – zarzeka się poseł Krzyworzeka, który jeszcze niedawno był wójtem w Zabierzowie.
Biały dymek
Kilkanaście osób, mieszkających w pobliżu Alcoru nie przestaje walczyć o swe zdrowie, choć na razie bez rezultatu.
- Mieszkam 60 metrów od komina. Jak przyjeżdża kontrola, to albo dym wcale nie leci, albo jest to tylko biała smużka. A dwadzieścia minut później czarne chmury snują się nad okolicą. Pieką oczy i gardło – skarży się sąsiadka Alcoru.
W ubiegłym roku mieszkańcy podpisali petycję, domagając się wstrzymania przetopu aluminium w pobliżu ich domów. Niedługo potem, po kolei byli wzywani przez policję.
- Każdy z nas musiał potwierdzić prawdziwość złożonego podpisu. Przesłuchiwano kilkadziesiąt osób, grożąc sądem grodzkim. Właściciele firmy mają nas za nic i jakby na złość, komin dymi nadal. Mamy przecież gminny Wydział Ochrony Środowiska, straż miejską i policję. Przykro, że nikt nie staje w naszej obronie – oświadczył Dariusz Izdebski.
Nie mamy żadnych kompetencji
Obecny na sali burmistrz nie ukrywał, że dla krzeszowickich władz sprawa nie jest łatwa i psuje krew od bardzo dawna.
- Pierwsze sygnały dotyczące spółki dotarły do nas w lipcu 2003 r. Wystąpiliśmy do Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska, ale nic to nie dało. Potem były kolejne szczeble. Też bez rezultatu. W tej sprawie gmina naprawdę nie ma żadnych kompetencji. Przesyłamy tylko wasze podania dalej – mówił burmistrz Krzeszowic Wiesław Jagiełło.
Nie omieszkał skomentować tego Ryszard Niemczyk, reprezentant walczących z Alcorem mieszkańców Krzeszowic.
- Jest pan jednym z wielu bezradnych urzędników, a poza przestępcami, nikt takich nie lubi. Problem jest trudny, bo po handlu narkotykami, przetop aluminium to drugi dochodowy interes – stwierdził rozżalony Niemczyk
Zaktywizowani politycy
- Gdzieniegdzie liczy się jeszcze podpis posła. Choć nasze państwo jest źle urządzone, to krzykiem i wyzwiskami niczego nie zmienimy. Postaram się pomóc tak, jak tylko potrafię. Ja też mam kolegów ze studiów... Tą droga powinno być łatwiej – zapewniał poseł Józef Krzyworzeka.
- Z perspektywy ostatnich tygodni widzę, że kopniak do działania, poszedł w dobrym kierunku i może uda się sprawę rozwiązać – stwierdził na koniec współorganizator spotkania Maciej Mazurowski.
Kolejne spotkanie z posłem zapowiedziano na 28 lutego o godz.18 w Krzeszowickim Ośrodku Kultury. Poseł ma wówczas poinformować zainteresowanych o wynikach swych działań.

Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.

  • Numer: 7 (670)
  • Data wydania: 16.02.05

Kup e-gazetę!