Nie masz konta? Zarejestruj się

Most obietnic przedwyborczych

16.02.2005 00:00
Moje koleżanki zostawiają auta przy głównej drodze, bo boją się wpaść do rzeki – mówi Monika Jochymek, mieszkanka przysiółka Skowronek
Moje koleżanki zostawiają auta przy głównej drodze, bo boją się wpaść do rzeki – mówi Monika Jochymek, mieszkanka przysiółka Skowronek
Po północno-zachodniej stronie nieba ogromnieje chromowa hałda alwerniańskich Zakładów Chemicznych, po przeciwnej wznosi się zalesiona Soświca, a w połowie drogi żyją ludzie, jakby odcięci od świata.
Na granicy miasta i sołectwa Okleśna, gdzie Brodlanka wpada do Regulki, na prawym brzegu rzeki, stoją trzy domy, w których mieszka 16 osób. Miejscowi nazywają przysiółek Skowronkiem i dodają, że został zapomniany przez burmistrza.

Droga na kluczyk
Do przysiółka prowadzi most. Jeden znak dopuszcza przejazd samochodów o masie do 3,5 tony, z drugiej strony stoi wymalowana ósemka.
- Gdyby nie było śniegu, to zobaczyłby pan, że most jest pęknięty na całej długości, a filar przewrócony. Człowiek boi się na niego wejść, nie mówiąc o cięższym sprzęcie – ostrzega Stanisław Węgrzyn. – Jesienią, kiedy przychodzą wykopki, ciągniki muszą jeździć naokoło: obok towarowej bramy przy chemicznych zakładach, dalej przez las. Jednak trzeba wcześniej iść do leśniczego i pożyczyć kluczyk od szlabanu.
- Moje koleżanki zostawiają auta przy głównej drodze, bo boją się wpaść do rzeki – dopowiada 21-letnia Monika Jochymek.
- W mieście robi się chodniki dla pań spacerujących z pieskami, a do nas ani pogotowie, ani policja nie może dojechać. Zostaliśmy zapomniani – dorzuca Stanisław Mazgaj.

Nieznana władza
Interweniowaliście u burmistrza?
- U tego z zarostem…? – ktoś dopytuje.
Brodę nosi Cypcar, poprzedni burmistrz Alwerni. Pytam o obecnego gospodarza gminy, ale bez efektu.
- Do nas rzadko docierają informacje o zmianach we władzach, za wyjątkiem wezwań z terminem płacenia podatków – śmieje się Helena Węgrzyn.
- Przed wyborami i przyszły burmistrz, i radni zapewniali, że most zostanie naprawiony, wykonany będzie nowy podjazd, a rzeka uregulowana. Do dzisiaj nie zrobili nic – zauważa Monika Jochymek.
Gdyby nie zrujnowany most i felerny zjazd z głównej drogi do przysiółka, na którym można pogruchotać zawieszenie; gdyby zabezpieczono Regulkę, żeby nie straszyła powodzią; gdyby nie brakowało autobusowego przystanku i sklepu; gdyby zniknęła potężna hałda chromowych odpadów, która zdążyła zatruć wszystkie studnie w okolicy, to przysiółek Skowronek byłby rajem na ziemi.
- Daleko od miasta, cisza, piękne krajobrazy. Nie chciałbym gdzie indziej mieszkać – wyznaje Stanisław Mazgaj.


Dla Przełomu
Jan Rychlik, burmistrz Alwerni:

Kilka lat temu powódź podmyła filary mostu. Obecnie postawiliśmy znak ograniczający tonaż do 3,5 tony.
W ubiegłorocznym budżecie mieliśmy zarezerwowaną sumę 25 tys. zł na budowę nowego mostu, jednak okazało się, że jest niewystarczająca. Potrzeba ok. 60 tys. zł, co stanowi znaczne obciążenie dla gminy. W tym roku chcielibyśmy zrobić budowlany projekt, który musi być uzgodniony z administratorem regulickiego potoku – Wojewódzkim Zarządem Melioracji i Urządzeń Wodnych. Nowy most powinien mieć ok. 12 m długości. Dotychczas wykonano ekspertyzę obiektu.

Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.

  • Numer: 7 (670)
  • Data wydania: 16.02.05

Kup e-gazetę!