Nie masz konta? Zarejestruj się

A co w zamian?

09.02.2005 00:00
Odpowiedzialność, kreatywność, styl i umiar, zasady i wartości, przynależność do grupy ludzi ambitnych – jak przekonać do tego młodzież?
Odpowiedzialność, kreatywność, styl i umiar, zasady i wartości, przynależność do grupy ludzi ambitnych – jak przekonać do tego młodzież?
Coraz głośniej o tym, że gimnazja to getta nastolatków w najtrudniejszym wieku. Tu, zdaniem niektórych nauczycieli, problemy wychowawcze są dużo poważniejsze niż w podstawówkach i szkołach średnich. Muszą im stawić czoła i rodzice, i wychowawcy.

Alternatywa dla agresji
Od października w gimnazjum numer 3 w Trzebini trwała akcja „Alternatywa dla agresji”. Agresja wśród nastolatków jest dziś problemem numer jeden. Akcję podsumowano na spotkaniu z rodzicami i policją oraz z uczniami podczas trzydniowej sesji dla klas I, II, III.
- Wszyscy obejrzeli film edukacyjny „Dorastanie” udostępniony przez Małopolskie Forum Przeciwko Agresji. Na spotkaniu z policją rodzice pytali o zakres odpowiedzialności karnej nastolatka. Byli trochę zdziwieni, że 17 lat to właściwie pełna zdolność do ponoszenia konsekwencji za popełnione przestępstwa. Dowiedzieli się też, ile kosztuje akcja związana z modnymi dziś alarmami bombowymi w szkołach i że obciąża się jej kosztami rodziców sprawców. Przy współpracy z urzędem miasta zorganizowaliśmy konkursy plastyczne i zawody sportowe z nagrodami. Uczniowie wypełnili ankietę „Moje życie w szkole”. Wszystko po to, aby zdiagnozować sytuację i pokazać młodzieży inne sposoby spędzania wolnego czasu niż agresja wobec rówieśników i niszczenie szkolnego mienia – mówi wicedyrektor szkoły Małgorzata Stawarz.
Sesja podsumowująca w trzebińskiej „trójce” to imponujące wydarzenie. Najcenniejsze było to, że nie zaproszono na nią prelegentów z zewnątrz. Przed uczniami stanęli nauczyciele gimnazjum. Ofiarowali uczniom czas i pomysły na spędzanie wolnego czasu. Jeden z pedagogów napisał nawet rapową piosenkę z wymownym refrenem: „Jesteś wielki”. Tekst przewrotnie komentuje zachowania agresywnych uczniów. Potraktowano go jako wyzwanie. Po feriach młodzież ma napisać piosenkę o sobie. Jakie będą jej słowa?

Co w zamian
Na szkolnej scenie zadebiutował zespół taneczny. Taniec klasyczny lub dyskotekowy, to jeden ze sposobów na to, aby się wyżyć. Wystąpili też byli wychowankowie gimnazjum, którzy dzięki programowi Młodzież i opiece Ireny Sołtys, dali upust swej energii w treningach break dance.
Wiele emocji wywołał nakręcony amatorską kamerą film o tym, jakie ślady zostawiają w szkole uczniowie nie umiejący wyładować energii i talentów w pozytywny sposób. Pokazano też scenki potyczek słownych, przepychanki i poważniejsze rękoczyny wśród rówieśników. Pokazano zniszczone ławki i inne efekty głupich żartów niespełnionych artystów i siłaczy, zaplute schody.
Ale była też lekcja szacunku. Jak wydać polecenie uczniowi, aby nie czuł się urażony, a jednocześnie zrozumiał, że zrobił źle? Na scenie stanęli wychowawcy: Joanna Czernecka, Irena Sołtys, Marcin Nieroda, których poproszono, aby w sposób przyjazny sformułowali polecenia.
Zamiast: „podnieś ten papier!”, padło polecenie: „popatrz, leżą dwa papierki, ja podniosę ten, a ty ten drugi”, zamiast: „przestań gadać”, uczennica usłyszała od nauczycielki: „Weronika, tutaj jestem!” lub „Halo, ziemia!”. Wbrew pozorom, reakcje nauczycieli również łagodzą obyczaje.

Nauczyciel zaimponował
Kiedy na scenie szkolnej auli PG nr 3 stanął nauczyciel Adrian Piórko ubrany w oryginalne kimono ozdobione czarnym pasem, różne były reakcje młodzieży. Byli tacy, którzy myśleli, że Piórko po prostu się przebrał.
- Oyama karate trenuję od 16 lat. Zacząłem w roku, w którym wy się rodziliście. Trenowałem w Krakowie, wśród mistrzów Europy i świata. Dorobiłem się czarnego pasa z jedną złotą belką. Taki sam ma w kraju zaledwie 190 osób. A to puchar zdobyty na Mistrzostwach Polski. Każdy taki puchar to symbol zwycięstwa nad organizmem i przeciwnikiem. Coś, co umacnia, daje siłę do życia i nauki. Bez karate i treningów pewnie nie miałbym siły i dowagi, żeby tu dziś stanąć przed wami, żeby skończyć studia. Pochodzę ze wsi, z Płok. Nam ludziom ze wsi trudno się przebić. Wam z miasta bliżej i prościej. Czasem jesteście nawet inaczej traktowani. Najważniejsze jednak są chęci poparte pracą. Często trzeba się do tego zmusić, tak jak do zdobywania wiedzy – opowiedział swą historię uczniom Adrian Piórko.
Potem przyszedł czas na prezentację umiejętności mistrza służących obronie. W roli napastników mieli wystąpić uczniowie. Śmiałków brakowało. Nawet ci, którzy na co dzień uchodzą za odważnych, szczególnie chłopcy, bali się stanąć oko w oko z nauczycielem karateką.
- To nie sztuka kogoś uderzyć. Są jednak miejsca, w których uderzenie może skutkować śmiercią. Czułe punkty głowy, wątroba, nerki. Uderzenie, jak często mówicie „w jajka”, może pozbawić kogoś możliwości posiadania dzieci. Napastnika czeka więzienie i zmarnowane życie. Pamiętajcie o tym – uczulał nauczyciel.
Później pokazał uczniom jak skutecznie się bronić.
- Mimo całej tej akcji, pamiętajcie jednak, że wszyscy jesteście wspaniali. Ludzi ceni się za to, że mają w życiu jakiś cel. Postawcie sobie jakiś cel i dążcie do niego. Wtedy będzie wam w życiu łatwiej – podsumował A.Piórko.

Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.

  • Numer: 6 (669)
  • Data wydania: 09.02.05

Kup e-gazetę!