W tym roku rozpocznie się modernizacja drogi wojewódzkiej 780 na odcinku przebiegającym przez gminę Alwernia. Tymczasem radni spotkali się na sesji rady miejskiej z dyrektorem Zarządu Dróg Wojewódzkich i przedstawili swoje żale.
Radni mieli dyrektorowi wiele do zarzucenia: niedrożne przepusty, brak przejść dla pieszych, złe oznakowanie lub jego brak, zarośnięte, nieuporządkowane pobocza, drzewa w pasie drogowym zagrażające bezpieczeństwu.
Dyrektor Zarządu, któremu wtórował burmistrz Jan Rychlik, przedstawiał uczestnikom sesji plany modernizacji drogi. Roboty rozłożono na dwa lata: 2005 i 2006. Rozpoczną się modernizacją drogi od Kwaczały w kierunku przejazdu kolejowego na Spalonej. Dalsze będą prowadzone od motelu Włodarz do Brodeł (skrzyżowanie z Wrzosami). Na końcu modernizowany będzie odcinek tzw. lasu brodelskiego. Dodatkowo, w samych Brodłach zostanie wyremontowane 400 metrów chodnika. Drugi etap robót obejmie budowę chodnika wzdłuż terenów zabudowanych oraz w okolicy przystanków.
- Konieczne będą jednak pozwolenia na budowę, które w tym przypadku wydaje wojewoda. To długa procedura - tłumaczył burmistrz Rychlik.
Przedstawiciele Zarządu Dróg Wojewódzkich obiecywali, że droga 780 zostanie poszerzona do 6,5 m, chodniki zapewnią bezpieczeństwo mieszkańcom, a nowa nawierzchnia asfaltowa komfort kierowcom. Józef Cichoń, radny z Okleśnej, czuł się jednak nieusatysfakcjonowany:
- Wydajemy mnóstwo pieniędzy (w budżecie gminy na modernizację 780 zaplanowano 280 tys. zł) na coś, co za dziesięć lat nie będzie odpowiadać standardom bezpieczeństwa itp. Ruch samochodów jest coraz większy i taka modernizacja jest zdecydowanie niewystarczająca - przekonywał.