Zbliża się kampania wyborcza, więc nie przepuszczę okazji do spotkania się z mieszkańcami. Nie przyjmuję jednak zaproszeń na przyjazd, by wypić z kimś wódkę, ale by porozmawiać o trapiących ludzi problemach – powiedział poseł Stanisław Rydzoń, goszcząc na posiedzeniu miejskiej komisji ochrony zdrowia w Trzebini.
Rzeczywiście, wódki tu nie serwowano, za to dyskutowano wiele o sprawach istotnych dla gminy i powiatu, zwłaszcza dla służby zdrowia i urzędu pracy. Poseł słuchał, przyjmował uwagi, informując od czasu do czasu: - Biorę ten temat. Złożę interpelację.
A tematów było sporo. Dwa programy Powiatowego Urzędu Pracy, które należałoby wesprzeć na wyższym szczeblu, nie wspominając już o sprawie fatalnej siedziby tej instytucji i niedoborach kadrowych, niedoskonałe przepisy Ustawy o zamówieniach publicznych, w praktyce skutkujące dumpingiem i zatrudnianiem pracowników „na czarno”, budzące szereg wątpliwości przepisy o zakładach pracy chronionej dyskryminujące zdrowych kandydatów do pracy. To nie koniec przygotowanej na spotkanie listy problemów. Niepubliczny Zakład Opieki Zdrowotnej domagał się równych szans przy wsparciu finansowym z pieniędzy unijnych dla wszystkich placówek medycznych – tych niepublicznych i tych publicznych. Obecnie niepubliczne podmioty mogą dostać 50 procent unijnej dotacji na dane przedsięwzięcie, gdy publiczne otrzymują nawet 80 procent.
Do tego jeszcze nieszczęsny system punktowy w specjalistce, który w ocenie prezes trzebińskiego NZOZ – Renaty Koryczan, ogranicza dostęp pacjentów do świadczeń medycznych. Podczas dyskusji o kontraktowaniu tych usług padła również uwaga o dyskryminowaniu zakładów opieki zdrowotnej z Małopolski Zachodniej.
- Owszem, jesteśmy trochę pokrzywdzeni na tych terenach odzyskanych. Dlatego trzeba dobijać się i walczyć o swoje. Wy macie chociaż autostradę, bez której Oświęcim został trochę na uboczu. Na przykład Valeo też rozważało pomysł inwestycji w Oświęcimiu, ale ze względu na bliskość autostrady i zaproponowane tu lepsze warunki, wybrało Chrzanów. Autostrada jest szansą na rozkwit gospodarczy tego terenu – prorokował poseł.
Na końcu spotkania stanął jeszcze temat zbiornika w Górce.
- Może pan poseł wsparłby starania naszej gminy o pieniądze na jego rekultywację? – zasugerował radny Przemysław Rejdych.
- Słyszałem o tym problemie. Nie zajmowałem się nim do tej pory, bo mnie o to nie prosiliście – wyjaśnił parlamentarzysta.
Na zakończenie dodał, że jeśli jego pomoc w jakiejś sprawie w Trzebini będzie potrzebna, to mieszkańcy mogą liczyć na zainteresowanie tematem, złożenie interpelacji. Przecież w ostatnich wyborach parlamentarnych dostał tu 700 głosów.