Nie masz konta? Zarejestruj się

Kim jesteś, kapusiu?

09.02.2005 00:00
LUSTRACJA. Pierwszy pokrzywdzony w powiecie
Z akt udostępnionych w IPN-ie dowiedział się, że służba bezpieczeństwa przydzieliła mu trzech tajnych współpracowników, którzy śledzili każdy jego krok. Wystąpił już o ujawnienie nazwisk „aniołów stróżów”. Pozna je w najbliższych tygodniach.
Ryszard Niedziela był wiceprzewodniczącym Solidarności w chrzanowskich Zakładach Mięsnych. Za swoją aktywność zapłacił w stanie wojennym prawie półrocznym internowaniem. Przebywał m.in. w Strzelcach Opolskich, Jastrzębiu-Szerokiej i Uherzach (Bieszczady).
Gdy wyszedł na wolność, nadal był inwigilowany. Wiele razy przesłuchiwano jego żonę. W zakładzie pracy i w siedzibie SB.
- Czułem, że za mną chodzą – wspomina.

Zostały mikrofilmy
Chciał poznać całą prawdę o tamtym okresie. Dlatego trzy miesiące temu zgłosił się do katowickiego biura IPN-u jako pierwszy z naszego powiatu i złożył wniosek o udostępnienie swojej teczki. Na sześciu stronach opisał szczegółowo swoją działalność (m.in. udział w manifestacjach 3-Majowych) oraz formy represjonowania. W ubiegły czwartek w biurze IPN-u przy ul. Józefowskiej w Katowicach dostał do przeczytania wszystkie dokumenty, jakie bezpieka zgromadziła na jego temat.
- Teczka i oryginalne dokumenty nie zachowały się. Jednak ocalało ponad sześćdziesiąt mikrofilmów akt operacyjnych SB i akta internowanego. Okazało się, że po internowaniu przydzielono mi trzech tajnych współpracowników o kryptonimach: Karol, Zbyszek i Nowak. Ich nazwiska poznam w ciągu miesiąca. Nie domyślam się, kto to mógłby być. W tamtym czasie miałem kontakt z wieloma ludźmi. Z akt dowiedziałem się, że SB chciała mieć jeszcze jednego TW wśród moich sąsiadów. Jednak nie wiem, czy im się udało, bo nie wynika to z dokumentów. Ostatni datowany jest na 11 listopada 1987 r. Dopiero teraz dowiedziałem się też, że przez wiele lat kontrolowano przychodzącą do mnie pocztę – opowiada 47-letni Ryszard Niedziela.

Mistrz na muszce
Bezpieka nadała mu kryptonim „Mistrz”. W aktach znajduje się treść wielu przesłuchań.
- Proponowano mi na przykład, bym zmienił kościół i nie chodził już więcej na Rospontową. Odpowiadałem, że lubię jego klimat i wiszącego tam orła w koronie, a także kazania księdza Stanisława Marchewki, również inwigilowanego przez służbę bezpieczeństwa. Co ciekawe, jeszcze niedawno w pierwszej ławce w kościele widziałem esbeka, który mnie przesłuchiwał. To taki paradoks historii. W aktach są też dokładnie zacytowane moje słowa wypowiadane w zakładzie pracy. Kiedyś na korytarzu powiedziałem, że każdy kij ma dwa końce i tę wypowiedź odnalazłem teraz w aktach służby bezpieczeństwa. Mimo wszystko jestem pozytywnie zaskoczony postawą dyrekcji Zakładów Mięsnych. Wydawała o mnie bezpiece dobrą opinię – mówi Ryszard Niedziela.
Dziś jest członkiem zarządu Stowarzyszenia Represjonowanych w Stanie Wojennym Regionu Śląsko-Dąbrowskiego Solidarności. Stoi też na czele powiatowego koła stowarzyszenia, skupiającego około dwudziestu byłych działaczy.

Kim są TW
- Właśnie w gronie członków stowarzyszenia doszliśmy ostatnio do wniosku, że każdy powinien wystąpić o dostęp do swojej teczki. Pod tym kątem zmieniliśmy nasz statut. Do stowarzyszenia będą mogły należeć tylko te osoby, które IPN uzna za pokrzywdzone. Okazuje się, że nawet wśród internowanych były wtyczki SB. Wiem, że wnioski do IPN-u piszą już inni internowani działacze z komisji zakładowych Solidarności z powiatu chrzanowskiego. Dobrze byłoby również, by podobnie postąpili obecni przewodniczący zakładowych i miejskich struktur związku oraz radni wywodzący się z dawnego komitetu obywatelskiego – mówi Niedziela.
Przyznaje, że jadąc do IPN-u miał pewne obawy. Jednak nie żałuje tego kroku:
- Trzeba poznać całą prawdę, choćby była bolesna. Niezależnie, kim okażą się tajni współpracownicy (TW), którzy na mnie donosili, będę to miał już za sobą. Uważam, że tylko pełna lustracja może rozwiać wszystkie podejrzenia i wątpliwości – twierdzi.

Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.

  • Numer: 6 (669)
  • Data wydania: 09.02.05

Kup e-gazetę!