Nie masz konta? Zarejestruj się

Tadeusze nieśmiało

02.02.2005 00:00
Niecałe 40 minut (z przerwą) trwała ostatnia sesja rady miejskiej. Radni głosowali nad czterema uchwałami dotyczącymi m. in. pomocy społecznej.
Niecałe 40 minut (z przerwą) trwała ostatnia sesja rady miejskiej. Radni głosowali nad czterema uchwałami dotyczącymi m. in. pomocy społecznej. „Napracowaliśmy się przy opracowywaniu tych uchwał” mówiła już po głosowaniu wiceburmistrz Maria Siuda. Radni pracę urzędników docenili i sprzeciwów nie wnosili. Bo, jak stwierdziła pani wiceburmistrz, nad czym tu dyskutować, gdy wszystko jest jasne?
„Nic to” - pomyśleli dziennikarze - „Przecież są jeszcze interpelacje i wolne wnioski. Niemożliwe, żeby radni Bogacz i Kozub nic nie mieli w tym punkcie do powiedzenia”. Niezorientowanym należy się wyjaśnienie: w całej libiąskiej radzie opozycjonistów z prawdziwego zdarzenia jest tylko dwóch: Tadeusz Bogacz i Tadeusz Kozub. To, czy ich pomysły są trafione, to zupełnie inna sprawa... Jednak dzięki występom obu panów Tadeuszów sesje w Libiążu mają swój koloryt i dynamikę. Czasami mam wrażenie, że radni ci tylko dlatego zgłaszają wnioski i zapytania, aby ożywić nieco uśpionych kolegów z koalicji. Być może zachowują się w ten sposób również po to, by zainteresować swoją osobą obecnych na sali dziennikarzy. A, że świadomie lub nie, robią to w sposób dowcipny, skutek jest taki, że na sesjach w Libiążu można się pośmiać. Niestety, nie tym razem. Panom Tadeuszom zabrakło pomysłów?

Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.

  • Numer: 5 (668)
  • Data wydania: 02.02.05

Kup e-gazetę!