Nie masz konta? Zarejestruj się

Moim atutem jest szybkość

02.02.2005 00:00
Ze Sportowcem Roku Adamem Kruczkiem rozmawia Marek Oratowski
Jak długo gra pan w piłkę ręczną?
- Około dwanaście lat. Zaczynałem w szóstej klasie szkoły podstawowej, gdy zapisałem się do MKS-u. Szczypiorniaka uczyłem się pod okiem trenerów Solarskiego i Dobrzyńskiego. Jako osiemnastolatek znalazłem się w pierwszoligowym zespole MTS-u.
Proszę wymienić swoje atuty i słabe strony w grze.
- Piłka ręczna to szybki sport, w którym trzeba błyskawicznie podejmować decyzję. Wiele zależy od psychiki zawodnika. Zwłaszcza, gdy na przykład wykonuje się rzut karny. Moim atutem jest skuteczność. W poprzednim sezonie rzuciłem dla drużyny najwięcej bramek. Mam 185 cm wzrostu i to pewnie nie jest wzrost idealny dla piłkarza ręcznego. Mimo to dysponuję jednak sporą szybkością.
Z takim wzrostem nie myślał pan o grze w koszykówkę?
- Lubię grać w koszykówkę. To dyscyplina uzupełniająca w przygotowaniach do sezonu. Razem z kilkoma kolegami z MTS-u gram też w koszykarskim zespole Przecinaki. Na półmetku sezonu prowadzimy w Chrzanowskiej Lidze Koszykówki.
MTS to drużyna złożona niemal z samych wychowanków. To wpływa na lepszą atmosferę w drużynie?
- Na pewno jest to element cementujący drużynę. Znamy się i spotykamy nie tylko na treningach i meczach, ale i poza boiskiem. Przez to lepiej się rozumiemy i na pewno wpływa to na dobrą atmosferę w zespole. Nie ma w nim lidera. Wszyscy stanowimy zgrany kolektyw, co powoli przynosi rezultaty. Choć gramy w pierwszej lidze, trenujemy i pracujemy albo uczymy się. Piłka ręczna jest dla nas przyjemnością i sposobem na spędzanie wolnego czasu.
Jakie miejsce w tym sezonie jest w waszym zasięgu?
- Poprzedni sezon zakończyliśmy na siódmym miejscu. Teraz chcielibyśmy zająć 4-5 lokatę. Łatwiej przychodzi nam o punkty na własnym parkiecie, bo na wyjazdach gramy w kratkę. Straciliśmy też trochę punktów w meczach z teoretycznie słabszymi rywalami, a zdobyliśmy je na mocnych przeciwnikach. Tak już czasami w sporcie bywa, że łatwiej zmobilizować się przed spotkaniem z zespołami z góry tabeli. Generalnie uważam jednak, że poziom ligi trochę się obniżył i jednocześnie wyrównał.
Jak przyjął pan wiadomość o wyborze na Sportowca Roku?
- Byłem trochę zaskoczony i zarazem ucieszony. Jestem pierwszym piłkarzem ręcznym, który wywalczył ten tytuł. Cieszę się, bo przecież ta dyscyplina ma w Chrzanowie duże tradycje. Zdaję sobie też sprawę, że nie wygrałbym plebiscytu, gdyby nie koledzy z drużyny. W końcu to dyscyplina zespołowa. Chcę podziękować im i trenerowi. Jednocześnie pragnę zaprosić wszystkich kibiców na nasz pierwszy mecz drugiej rundy rozgrywek, który odbędzie się już w sobotę, 5 lutego.

Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.

  • Numer: 5 (668)
  • Data wydania: 02.02.05

Kup e-gazetę!